Wzrasta zainteresowanie zawodem leśnika

U naszych zachodnich sąsiadów coraz więcej młodych ludzi kształci się w zawodzie leśnika. Należy tu zaznaczyć, że w Niemczech pojęcie „leśnik” obejmuje zarówno specjalistę ze średnim lub wyższym wykształceniem leśnym, jak i „robotnika wykwalifikowanego w zawodzie leśnika”. Ta ostatnia profesja jest oficjalnie uznanym profilem zawodowym w Niemczech od 1974 roku. Łączy w sobie funkcje, które u nas są przypisywane robotnikowi leśnemu i podleśniczemu. Kształcenie w tym profilu odbywa się w systemie dualnym (nauka plus praca) i zasadniczo trwa trzy lata.

Zgodnie z informacjami przedstawionymi w styczniu 2025 r. przez Związek Niemieckich Stowarzyszeń Właścicieli Lasów (AGDW), w 2023 r. świadectwa robotnika wykwalifikowanego w zawodzie leśnika otrzymały w Niemczech 633 osoby. Tym, co przyciąga młodych Niemców do pracy w lesie, jest przede wszystkim jej zróżnicowanie. Wykwalifikowany robotnik leśny ma duży zasób wiedzy nie tylko z dziedziny technologii leśnych, lecz także z zakresu ochrony przyrody, ekologii leśnej i ekonomiki leśnictwa. Przy tym technologie leśne obejmują cyfryzację procesów gospodarki leśnej i stosowanie w niej sztucznej inteligencji.

W semestrze zimowym 2023/24 na kierunkach leśnych na niemieckich uczelniach wyższych studiowały w sumie 6564 osoby. To o 57% więcej niż 20 lat wcześniej. Wśród studentów było 2517 kobiet.

Źródło: www.forstpraxis.de

Ryc. Źródło: AGDW za BIBB
Dynamika kształcenia robotników wykwalifikowanych w zawodzie leśnika w Niemczech
Ryc. Źródło: AGDW za Destatis
Dynamika liczby osób studiujących na kierunkach leśnych na uczelniach wyższych w Niemczech

Spadek zapasu drzewostanów

Skutki zmiany klimatu coraz bardziej dają się we znaki Austrii – krajowi o stosunkowo dużej lesistości (48%). Zapas drzewostanów i przyrost maleją w tej alpejskiej republice. Zgodnie z wynikami ostatniej wielkoobszarowej inwentaryzacji lasów Austrii (ÖWI 2018–23), przedstawionymi w połowie stycznia 2025 r. przez austriackie Federalne Centrum Badań nad Lasem (BFW), ich zapas wynosi 1174 mln m3. Natomiast poprzednia inwentaryzacja (ÖWI 2016–21) wykazała zapas rzędu 1180 mln m3. Z kolei powierzchnia austriackich lasów nieprzerwanie rośnie od lat 60. XX wieku. Obecnie wynosi 4,02 mln ha.

W związku z koniecznością uprzątania powierzchni po spotęgowanych gradacjach kornika i nasilonych nawałnicach odsetek pozyskiwanego przyrostu zasobów drzewnych sięga blisko 97%. W niektórych regionach przekracza nawet 100%. Ogólnie austriacki przyrost roczny zmalał wskutek zmiany klimatu z 29,2 mln m3 (ÖWI 2016–21) do 28,2 mln m3 (ÖWI 2018–23). Podobne tendencje można zresztą zaobserwować w większości krajów europejskich. BFW przewiduje, że skala negatywnych skutków zmiany klimatu, takich jak susza, gradacje kornika i niszczycielskie nawałnice, będzie nadal wzrastała.

Stojące drewno martwe stanowi w sumie 3% miąższości austriackich drzewostanów. Jego ilość kształtuje się na poziomie 10,5 m3/ha (ÖWI 2018–23). Poprzednio (ÖWI 2016–21) wynosiła 9,7 m3/ha.

Źródło: www.forstpraxis.de

Lasy państwowe wkraczają w energetykę wiatrową

Lasy Republiki Czeskiej (LČR), które zarządzają czeskimi lasami państwowymi, i koncern energetyczny Czeskie Zakłady Energetyczne (ČEZ) podpisały pod koniec 2024 r. porozumienie o współpracy w zakresie produkcji i użytkowania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Celem obu stron jest przygotowanie projektów budowy i eksploatacji farm wiatrowych na gruntach państwowych, które znajdują się pod zarządem LČR. W pierwszym rzędzie mają zostać wspólnie wybrane odpowiednie lokalizacje pod budowę elektrowni wiatrowych.

– Zdajemy sobie sprawę z tego, że dekarbonizacja, bezpieczeństwo energetyczne i samowystarczalność wymagają wspólnego działania. Naszym zadaniem w ramach tej współpracy jest weryfikacja technicznych, ekologicznych i ekonomicznych warunków budowy elektrowni wiatrowych na terenach leśnych. Wspólnie szukamy już odpowiednich lokalizacji, w których mogłyby powstać projekty pilotażowe. Pierwszeństwo będą miały lasy gospodarcze, czyli drzewostany o niższych walorach ekologicznych. Współpracujemy także przy realizacji innych projektów, na przykład przy montowaniu instalacji fotowoltaicznych na naszych budynkach – informuje Dalibor Šafařík, dyrektor generalny LČR.

W przypadku lokalizacji elektrowni wiatrowych w czeskich lasach w grę wchodzą także uprzątnięte powierzchnie po klęskowych gradacjach kornika.

– Znalezienie odpowiedniej lokalizacji pod budowę farmy wiatrowej jest kluczowe i jednocześnie niełatwe. Nie chodzi tylko o odpowiednie warunki naturalne pod względem wiatru. Chcemy także żyć zawsze w zgodzie z mieszkańcami. Jesteśmy świadomi tego, że czynnikiem decydującym o akceptacji elektrowni wiatrowych jest też odległość od najbliższych zabudowań – zapewnia Jan Kalina, członek zarządu ČEZ, a zarazem dyrektor segmentu energii odnawialnej i konwencjonalnej.

ČEZ eksploatuje obecnie w Czechach dwie farmy wiatrowe o łącznej mocy przeszło 8 MW. Koncern ma doświadczenie w projektowaniu i eksploatacji elektrowni wiatrowych dzięki wieloletniej działalności za granicą, głównie we Francji i Niemczech. W tym ostatnim kraju, w landach Brandenburgia i Hesja, ČEZ eksploatuje osiem turbin wiatrowych, które zlokalizowane są właśnie w lasach.

LČR działają w formie przedsiębiorstwa państwowego. Sprawują zarząd nad blisko 1,2 mln ha lasów, czyli nad 1/6 powierzchni Czech i mniej więcej połową wszystkich czeskich lasów. Mają w swojej pieczy także przeszło 38 tys. km wód płynących, czyli mniej więcej 1/3 długości takich wód w Czechach. Zatrudniają ok. 3,8 tys. osób, w tym ponad 2,6 tys. pracowników na stanowiskach nierobotniczych. W 2023 r. pozyskały 7,8 mln m3 drewna przy przyroście 10 mln m3.

ČEZ jest jedną z największych firm w Czechach i zarazem jednym z czołowych koncernów energetycznych w Europie Środkowej. Podstawą produkcji energii elektrycznej w koncernie jest wykorzystywanie źródeł bezemisyjnych. Strategia ČEZ pod nazwą Czysta energia jutra zakłada ambitną dekarbonizację oraz rozwój energetyki jądrowej i zwiększenie zakresu wykorzystania odnawialnych źródeł energii.

Źródło: www.lesycr.cz

Coraz wyższe dywidendy z lasów państwowych

Lasy Republiki Czeskiej (LČR), które zarządzają czeskimi lasami państwowymi, mają w 2025 r. odprowadzić do budżetu państwa 7 mld koron czeskich (ok. 1,2 mld zł) tytułem świadczenia dywidendowego. Taka wysokość dywidendy od LČR została zapisana w preliminarzu przychodów budżetu państwa czeskiego na 2025 r., podpisanym w połowie grudnia 2024 r. przez prezydenta Petra Pavela.

Na pokrycie kwoty świadczenia dywidendowego LČR będą prawdopodobnie musiały przeznaczyć środki z funduszy rezerwowych. Istnieje także ryzyko opóźnienia likwidacji szkód po powodziach we wrześniu 2024 r., których wysokość LČR oszacowały na 3,2 mld koron. Obawy takie wyraził dyrektor generalny LČR Dalibor Šafařík (na zdjęciu poniżej). Dyrektor nie wyklucza bowiem, że oprócz niemal całego zysku z 2024 r. LČR będą musiały wyasygnować na zapłatę dywidendy rezerwę na działalność rozwojową i część rezerwy na spory prawne. LČR nie mogą sięgnąć po środki z funduszu inwestycyjnego, ponieważ jest on już pusty po dwóch nadzwyczajnych dywidendach wypłaconych państwu za rok 2024.

Fot. www.silvarium.cz

Odprowadzenie do budżetu 7 mld koron dywidendy nie powinno zagrozić naprawie najpoważniejszych szkód spowodowanych powodzią. Jednak LČR będą musiały przełożyć planowaną rekonstrukcję cieków na późniejsze lata. W każdym razie dyrektor Šafařík zwrócił się do władz z prośbą o zaliczenie wydatków LČR na likwidację szkód powodziowych na poczet siedmiomiliardowej dywidendy.

Czeskie lasy państwowe wypłacają państwu dywidendy zasadniczo od 2013 roku. Do 2024 r. ich łączna wysokość wyniosła blisko 43 mld koron (ok. 7,3 mld zł). Ostatni przypadek wyczerpania rezerw finansowych LČR w związku z wypłatą dywidendy miał miejsce w 2018 roku. W 2020 r. LČR po raz pierwszy w swojej historii musiały skorzystać z kredytu bankowego w celu finansowania swojej działalności operacyjnej, co było następstwem klęski kornika, spadku zysków i wyczerpania rezerw finansowych. W czasie klęski kornika w latach 2019–21 państwo czeskie zwolniło LČR z wypłacania mu dywidend. Za 2024 r. LČR wypłaciły państwu w sumie 3,5 mld koron (ok. 600 mln zł) tytułem dywidend – najpierw dywidendę zwykłą w wysokości 2,75 mld koron, a następnie dwie dywidendy nadzwyczajne w wysokości 0,5 mld i 0,25 mld koron.

LČR działają w formie przedsiębiorstwa państwowego. Sprawują zarząd nad blisko 1,2 mln ha lasów, czyli nad 1/6 powierzchni Czech i mniej więcej połową wszystkich czeskich lasów. Mają w swojej pieczy także przeszło 38 tys. km wód płynących, czyli mniej więcej 1/3 długości takich wód w Czechach. Zatrudniają ok. 3,8 tys. osób, w tym ponad 2,6 tys. pracowników na stanowiskach nierobotniczych. W 2023 r. pozyskały 7,8 mln m3 drewna przy przyroście 10 mln m3.

Źródło: www.silvarium.cz

Państwo skupuje lasy cenne przyrodniczo

Litewska Państwowa Służba Obszarów Chronionych (VSTT) we współpracy z Ministerstwem Środowiska Litwy realizuje program skupu lasów cennych przyrodniczo. Od 2022 r. właściciele lasów prywatnych na Litwie, w których znajdują się siedliska mające znaczenie dla Wspólnoty, mogą składać wnioski o nabycie ich lasów przez państwo. Informacje o skupie publikowane są na stronach internetowych VSTT, w portalach społecznościowych i różnych portalach informacyjnych.

Wartość działek ustalana jest w drodze niezależnej indywidualnej wyceny nieruchomości, którą zleca i opłaca VSTT. W 2023 r. VSTT zakupiła od prywatnych właścicieli lasów 16 działek o łącznej powierzchni 207,52 ha. Za 1 ha cennej przyrodniczo powierzchni leśnej płaciła wówczas prywatnym właścicielom lasów średnio 5,2 tys. euro. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2024 r. VSTT nabyła 10 działek o łącznej powierzchni 68,94 ha za 457,8 tys. euro. W planach na ubiegły rok był jeszcze zakup trzech działek o łącznej powierzchni ok. 70 ha.

Państwo litewskie planuje kontynuowanie skupu lasów cennych przyrodniczo w latach 2025–29. Na ten cel mają być wykorzystywane środki z unijnych funduszy strukturalnych.

Źródło: www.am.lrv.lt

Nowa subwencja przyrodniczo-proklimatyczna

Wolna Przyroda i Klimat (niem. KlimaWildnis) to nazwa nowego niemieckiego instrumentu subwencyjnego, który został uruchomiony w listopadzie 2024 roku. Subwencja ma stymulować tworzenie sieci obszarów wolnej przyrody, mogącej się spontanicznie adaptować do zmiany klimatu.

– Na obszarach KlimaWildnis przyroda może się sama przystosowywać do skutków kryzysu klimatycznego – podkreśliła Steffi Lemke, minister w niemieckim rządzie federalnym odpowiedzialna za środowisko, ogłaszając nową subwencję. Została ona udostępniona w ramach Programu Działań na rzecz Naturalnej Ochrony Klimatu. Subwencja Wolna Przyroda i Klimat stanowi uzupełnienie funkcjonującego od 2019 r. federalnego programu subwencyjnego Fundusz na rzecz Wolnej Przyrody. Obydwa instrumenty subwencyjne służą zwiększaniu powierzchni obszarów dzikiej przyrody i zagęszczaniu ich sieci w Niemczech.

– Lasy znów mogą stać się naprawdę stare, rzeki mogą wykształcić łęgi bliskie przyrody, a torfowiska znowu mogą z czasem wytworzyć grubą warstwę torfu. Wszystko to służy zdrowemu bilansowi wodnemu oraz przeciwdziała suszy i powodziom. Rośliny i zwierzęta mogą ewoluować i przystosowywać do zmieniających się warunków środowiska. Dzięki temu wyposażamy się w broń przeciwko kryzysowi klimatycznemu, a także możemy uczyć się od natury, jak radzić sobie ze zmianami – dopowiedziała minister Lemke.

Poprzez subwencję Wolna Przyroda i Klimat subsydiowane jest nie tylko samo tworzenie i chronienie obszarów KlimaWildnis, lecz także prowadzenie stosownej działalności doradczej na miejscu. Ponadto tzw. ambasadorowie KlimaWildnis mają starać się o to, aby sieć rozwijała się optymalnie pod kątem struktury jej połączeń.

Źródło: www.forstpraxis.de

Orzecznictwo sądów ws. wypadków w lesie

Sądy w Niemczech stosunkowo często orzekają w sprawie odpowiedzialności właścicieli lasów za wypadki w lesie. Podstawą niemieckiego orzecznictwa jest w tym przypadku obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa ruchu, nałożony przepisami art. 823 niemieckiego kodeksu cywilnego, opatrzonymi tytułem Obowiązek odszkodowania. Stanowią one, że każdy, kto umyślnie lub przez zaniedbanie bezprawnie narusza prawa i dobra innej osoby, takie jak życie, ciało, zdrowie, wolność i własność, lub jej pozostałe prawa, ma obowiązek naprawienia powstałej z tego powodu szkody.

Wykładnia tych przepisów, stosowana przez niemieckie sądy różnych instancji, jest jednolita i jednoznaczna: obowiązek właściciela lasu w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa ruchu obejmuje stosowanie jedynie tych środków, które są konieczne i wystarczające do ochrony innych przed wypadkami z punktu widzenia człowieka rozważnego, zachowującego ostrożność w rozsądnych granicach. Ponieważ nie można spełnić obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w taki sposób, żeby wykluczyć wszelkie szkody, właściciel lasu w Niemczech nie jest zobowiązany do stosowania środków zapobiegających zaistnieniu wszystkich możliwych do pomyślenia sytuacji zagrożeniowych.

Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH),  najwyższa instancja sądownictwa karnego i cywilnego w Niemczech, orzekł swego czasu, że właściciel lasu nie ponosi odpowiedzialności za obrażenia spacerowicza spowodowane spadającą gałęzią. Właściciel lasu może ponosić odpowiedzialność za wypadek tylko wtedy, gdy istnieją podstawy do przypisania mu zawinienia w postaci umyślności lub zaniedbania. Za zagrożenia typowo leśne właściciel lasu co do zasady nie ponosi odpowiedzialności w sensie naruszenia obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa ruchu – uznali sędziowie BGH. Uzasadniając orzeczenie, odwołali się w szczególności do przepisów federalnej ustawy o lasach, zgodnie z którymi w Niemczech każdy może wejść do lasu w celach rekreacyjnych na własne ryzyko. Ponieważ odwiedzający las korzysta z niego na własne ryzyko, właściciel lasu nie ponosi odpowiedzialności za zagrożenia typowo leśne – konkludowali. Osoba odwiedzająca las musi się liczyć z zagrożeniami typowo leśnymi zawsze, także na drogach leśnych. To ona prymarnie odpowiada za swoje bezpieczeństwo. – To, że odwiedzający las musi sam ponosić ryzyko ziszczenia się zagrożeń typowo leśnych, jest niejako ceną za przysługujące mu prawo wstępu – wyjaśniali sędziowie BGH.

W świetle niemieckiego orzecznictwa zagrożenia typowo leśne mają swoje źródła w przyrodzie lub w zagospodarowaniu lasu, które jest zgodne z obowiązującymi regulacjami. Przykładem takich zagrożeń jest występowanie chrustu w drzewostanie, suchych gałęzi w koronach drzew, śniegołomów czy też śladów pozostawionych na szlakach operacyjnych przez maszyny leśne. Natomiast za nietypowo leśne są uznawane zagrożenia, których źródła leżą w mocy sprawczej samego właściciela lasu lub osoby trzeciej i wiążą się z inicjowaniem, stymulowaniem lub tolerowaniem ruchu specjalnego bądź z innym zachowaniem mogącym skutkować naruszeniem przepisów prawnych służących ochronie osób i rzeczy. Za zagrożenia nietypowo leśne właściciel lasu ponosi odpowiedzialność. Przykładem źródła potencjalnego zagrożenia nietypowo leśnego jest urządzenie w lesie placu zabaw dla dzieci.

Źródło: www.forstpraxis.de

Redukcja pozyskania w UE nieracjonalna?

Ograniczenie pozyskania drewna w lasach UE spowodowałoby znaczny wzrost jego pozyskania w pozostałych częściach świata, zwłaszcza w regionach, w których poziom ochrony lasów jest niższy. W rezultacie globalne efekty osiągnięcia unijnych celów w zakresie ochrony klimatu i bioróżnorodności nie byłyby całkiem pozytywne. Co więcej, nastąpiłby wyciek mocy produkcyjnych przemysłu drzewnego z UE. Zmniejszenie produkcji wyrobów drzewnych i, z konieczności, zastępowanie ich materiałami o gorszym bilansie CO2, dodatkowo ograniczyłoby korzyści klimatyczne. Wszystko to stanie się rzeczywistością, jeśli zostaną osiągnięte cele w zakresie pochłaniania CO2, wytyczone w rozporządzeniu ws. włączenia sektora użytkowania gruntów, zmiany użytkowania gruntów i leśnictwa (land use, land use change and forestry, w skr. LULUCF) w ramy unijnej polityki klimatyczno-energetycznej.

Podstawą powyższych prognoz są przedstawione w grudniu 2024 r. w Helsinkach w Finlandii wstępne wyniki badań prowadzonych pod kierunkiem Maarit Kallio, profesor polityki leśnej i ekonomii na Norweskim Uniwersytecie Przyrodniczym (NMBU). Zgodnie z tymi wynikami, dwie trzecie redukcji pozyskania drewna w UE przełoży się na wzrost pozyskania w innych częściach świata. Badania profesor Kallio sfinansowała Fińska Fundacja Leśna – organizacja reprezentująca interesy właścicieli lasów i branży leśno-drzewnej oraz promująca zwiększone użytkowanie drewna i produktów drewnopochodnych. Projekt badawczy nosi tytuł: Potential impacts of the EU’s biodiversity strategy on the EU and global forest sector and biodiversity (Potencjalne skutki strategii UE na rzecz bioróżnorodności dla unijnego i globalnego sektora leśno-drzewnego i dla bioróżnorodności).

Globalne efekty osiągnięcia unijnych celów w zakresie ochrony klimatu i bioróżnorodności zostałyby w znacznym stopniu zniweczone poprzez tzw. wyciek pozyskania drewna – kompensowanie redukcji pozyskania w UE jego wzrostem poza jej granicami. W świetle wstępnych wyników analiz, które przedstawiła profesor Maarit Kallio, osiągnięcie celów określonych w rozporządzeniu LULUCF i strategii UE na rzecz bioróżnorodności wymagałoby redukcji pozyskania drewna o 132 mln m3 w państwach członkowskich UE i Norwegii do 2035 roku. Wyciek pozyskania poza UE, który byłby tego następstwem, dałby o sobie znać w największym stopniu w Ameryce Północnej (38%), Ameryce Południowej (25%) oraz w Chinach i innych częściach Azji (19%). Jednocześnie zostałyby przeniesione poza UE – w tym do krajów, w których niebezpieczeństwo zubożenia bioróżnorodności jest większe niż w UE – negatywne skutki pozyskiwania drewna. Pozyskanie drewna wzrosłoby m.in. w krajach, w których odsetek obszarów leśnych objętych efektywną ochroną jest mniejszy i w których kontrola użytkowania lasów jest mniej rygorystyczna. W szczególności dotyczy to krajów tropikalnych.

Redukcja pozyskania drewna w UE zmniejszyłaby dostępność wyrobów drzewnych, które są długookresowym akumulatorem węgla pochłoniętego z atmosfery, a więc obniżyłaby poziom magazynowania węgla w produktach drzewnych. W wyniku zastępowania drewna innymi materiałami, takimi jak choćby beton, emisje mogą wzrosnąć zarówno na etapie wytwarzania produktów, jak i pod koniec cyklu ich życia. Część korzyści finansowych czerpanych z gospodarki leśnej zostałaby przeniesiona poza UE. Zmniejszyłaby się produkcja szczególnie w przemyśle tartacznym. – Spowoduje to masowy transfer dochodów poza UE, a odniesione korzyści klimatyczne mogą być znikome. Decydenci unijni powinni ponownie rozważyć rolę lasów w ochronie klimatu. Koszt osiągnięcia obecnych celów będzie nieuzasadniony – obawia się profesor Maarit Kallio.

Martta Fredrikson, dyrektor Fińskiej Fundacji Leśnej, podsumowuje wstępne wyniki badań twierdzeniem: – Znaczny wyciek pozyskania drewna poza UE pokazuje, że narzędzia polityki UE są nieskuteczne. Matleena Kniivilä, koordynatorka badań w fińskim Instytucie Zasobów Naturalnych (Luke), zauważa, że wyniki badań profesor Kallio są zgodne z wynikami wcześniejszych badań, i dodaje: – Rezultaty są raczej zniechęcające, ale to nie umniejsza znaczenia pracy na rzecz ochrony klimatu i bioróżnorodności. Wręcz przeciwnie, przede wszystkim podkreślone zostaje znaczenie mechanizmów globalnych.

Źródło: www.forest.fi

Lasy państwowe emitują obligacje

Szwedzkie państwowe gospodarstwo leśne Sveaskog, któremu podlega 14% powierzchni leśnej Szwecji, wyemitowało w październiku 2024 r. tzw. zielone obligacje o łącznej wartości 1,3 mld koron szwedzkich (ok. 487 mln zł). Okres wykupu obligacji wynosi pięć lat. Emisja obejmuje dwie transze. Jedna transza jest warta 400 mln koron (ok. 150 mln zł) i składa się z obligacji o oprocentowaniu zmiennym (STIBOR 3M + 75 punktów bazowych), druga to obligacje o łącznej wartości 900 mln koron (ok. 337 mln zł) i stałym oprocentowaniu rocznym równym 2,775%. Obligacje będą notowane na sztokholmskiej giełdzie NASDAQ Sustainable Bonds.

Wizją Sveaskogu jest bycie światowym liderem w zakresie zrównoważonego kreowania wartości lasów. Nieustannie pracujemy więc nad rozwojem naszej działalności, tak aby na różne sposoby tworzyć wartość na bazie naszych lasów i gruntów – mówi Claes Rasmuson, dyrektor ds. finansów Sveaskogu.

Instrument finansowy, który jest określany mianem zielonych obligacji, funkcjonuje w Szwecji od 11 lat. Wcześniej był stosowany w zasadzie tylko do wspierania specjalnych projektów związanych ze zrównoważonym rozwojem, a nie do finansowania całego zakresu działalności firm. W 2016 r., po przejściu specjalnego audytu, Sveaskog jako pierwszy szwedzki podmiot gospodarczy został uznany za tzw. czysto zieloną firmę. Taki status oznacza, że Sveaskog może przeznaczać wpływy z zielonych obligacji na finansowanie całego zakresu swojej działalności. Sveaskog wyemitował swoje pierwsze zielone obligacje już w 2016 roku. Cieszyły się one dużym zainteresowaniem i zostały uplasowane u co najmniej siedmiu szwedzkich inwestorów instytucjonalnych.

Sveaskog działa w formie niegiełdowej spółki akcyjnej. Ma w swojej pieczy przeszło 3 mln ha lasów. Zatrudnia przeciętnie 880 pracowników, w tym ok. 660 osób na stanowiskach nierobotniczych. Rocznie pozyskuje we własnych lasach blisko 5 mln m3 drewna przy przyroście przeszło 12 mln m3.

Źródło: www.sveaskog.se

Elmia Wood teraz co dwa lata

Szwedzka spółka targowo-wystawiennicza Elmia ogłosiła w listopadzie 2024 r. decyzję o przejściu z czteroletniego na dwuletni cykl organizowania renomowanych międzynarodowych targów leśnych Elmia Wood. Stało się to możliwe dzięki nowej umowie gruntowej podpisanej z farmą Bratteborg w gminie Vaggeryd na okres do 2029 r. (z opcją przedłużenia do 2037 roku). Równolegle spółka postanowiła wstrzymać organizowanie krajowych targów leśnych SkogsElmia, czyli tzw. Małej Elmii.

Jesteśmy dumni z projektu Elmia Wood jako targów leśnych o wysokiej jakości i międzynarodowym charakterze. To koncepcja, która gromadzi całą branżę leśną w lesie. Widzimy duży potencjał w umożliwieniu targom dalszego rozwoju i wzrostu na terenach farmy Bratteborg – mówi Johannes Hansson, kierownik targów Elmia Wood.

Najbliższa edycja targów Elmia Wood została zaplanowana na 5–7 czerwca 2025 r. na terenach farmy Bratteborg. Organizatorzy zapowiadają położenie większego niż wcześniej nacisku na pokazy maszyn i innowacje. Pętla targowa ma mieć długość 3,5 km. Powierzchnia targów będzie zwarta. Niemniej pojawi się nowa strefa: sektor arborystyczny. Pod koniec listopada 2024 r. organizatorzy twierdzili, że zainteresowanie nową edycją jest większe niż ostatnimi targami Elmia Wood, które miały miejsce w 2022 roku. Przyznali jednak, że na liście wystawców brakowało jeszcze niektórych głównych producentów maszyn leśnych.

Targi leśne Elmia Wood, które po raz pierwszy odbyły się w 1975 r., były wcześniej największą na świecie imprezą tego typu: notowały 50 tys. odwiedzających z 40–50 krajów i 500 wystawców. Swoje nowości prezentowali na Elmii liczni producenci maszyn leśnych do pozyskiwania drewna kłodowanego. Jednak z czasem zaczęły się nasilać głosy krytyczne w stosunku do koncepcji tej imprezy (zbyt wiele drobnego sprzętu, wysokie opłaty).

Ostatnie targi leśne Elmia Wood, które miały miejsce w czerwcu 2022 r., były mniejsze niż dawniej. Brakowało na nich czołowych światowych producentów maszyn leśnych. Przyłączyli się oni bowiem do inicjatywy zrzeszenia szwedzkich dostawców maszyn (MaskinLeverantörerna, w skr. ML), powołującej do życia nowe międzynarodowe targi leśne – Swedish Forestry Expo. Ich premierowa edycja odbyła się 1–3 czerwca 2023 r. w Sztokholmie, na terenie obiektu Solvalla (tereny toru wyścigów konnych). Targi Swedish Forestry Expo mają formę wystawy statycznej. Ich koncepcja zakłada koncentrację na większym sprzęcie leśnym do użytku profesjonalnego, dającą jego producentom możliwość poświęcenia więcej czasu ich klientom. Lokalizacja imprezy w Sztokholmie ma ułatwiać klientom przybycie na nią niezależnie od miejsca ich siedziby.

Zrzeszenie ML, w którego sekcji leśnej skupieni są tacy producenci maszyn leśnych, jak John Deere Forestry, Komatsu Forest, Ponsse, Rottne i Eco Log, uważa że pierwsza edycja targów Swedish Forestry Expo odniosła sukces. W zamyśle organizatorów miały to być kompaktowe targi dużych maszyn leśnych i ich wyposażenia – i tak właśnie było. Następna edycja targów Swedish Forestry Expo została zaplanowana na 2027 rok.

Źródło: www.elmia.se, www.nordicwoodjournal.com

idź do strony: