Mam pytanie dotyczące odnawiania leśniczówki. Zajmuję ją od kilku lat, od tego czasu nie była ona remontowana, bo jak mówią w nadleśnictwie – brak środków. Tymczasem wiele rzeczy wymaga naprawy, a ich użytkowanie staje się dla mnie i mojej rodziny już męczące i czasem uprzykrza nam życie. Dotyczy to również biura. Ściany kancelarii straszą brudem i szarością, ale kazano mi czekać jeszcze rok na malowanie, bo remont podobno jeszcze mi nie przysługuje. W części mieszkalnej niektóre usterki były już w chwili, gdy dostałem leśniczówkę i dotąd nie doczekały się naprawy. A nie chcę ich dokonywać na własny koszt, bo wiadomo jak jest – nie odzyskam tych pieniędzy. Ale czy mogę jakoś prawnie wymusić na nadleśnictwie pewne naprawy. Czy to tylko dobra wola i widzimisię szefa?No cóż, z pewnością kwestie koniecznych napraw i remontów nie zależą od widzimisię szefa jednostki, a są regulowane przepisami prawa. Przede wszystkim zależą one od umowy, którą pracownik uprawniony do bezpłatnego mieszkania zawiera z przełożonym (nadleśniczym) po przyznaniu konkretnego mieszkania służbowego. Taką umowę z pewnością i Pan posiada – proszę więc do niej zajrzeć. Powinny tam znajdować się wszystkie ustalenia dotyczące praw i obowiązków stron w zakresie korzystania z przyznanego mieszkania służbowego, jego eksploatacji, modernizacji, napraw i remontów. Umowa powinna również regulować sposób, termin wnoszenia oraz wysokość kosztów eksploatacyjnych. W sprawach nieunormowanych umową najmu zawartą pomiędzy leśniczym a nadleśniczym, mają zastosowanie przepisy ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego (Dz.U. Nr 71, poz. 739 z późn. zm.) oraz Kodeksu cywilnego.