1 listopada 2007

Mandat dla myśliwego

Pełnię obowiązki leśniczego w leśnictwie, w którym jest obwód łowiecki. Chciałbym się dowiedzieć, czy to, że myśliwi mogą dniem i nocą bezkarnie poruszać się wszystkimi drogami leśnymi, nawet tam, gdzie są ostoje zwierzyny i zakazy wstępu, bez uprzedniego zgłoszenia i zgody leśnika, to samowola, na którą leśnicy przymykają oczy, by dobrze żyć z myśliwymi, czy może jakiś niepisany zwyczaj? Czy też ma to jakieś podstawy prawne? Chciałbym tę sprawę uregulować w moim leśnictwie zaraz od początku mojej pracy. Poprzednileśniczy był także myśliwym i obecnie przejąłem ,w spadku” myśliwych panoszących się po całym lesie. Ostatnio wystawiłem mandat myśliwemu, który z rodziną wjechał na grzyby na teren ostoi. Stąd zamieszanie i pytanie.

1 sierpnia 2007

Urlop a odpowiedzialność

Jestem młodym podleśniczym, od 4 lat pracuję w nadleśnictwie X. W czerwcu mój leśniczy miał kilkudniowy urlop, w trakcie którego ja go zastępowałem. Zostałem o tym powiadomiony telefonicznie, tj. niczego nie podpisywałem itd. W szczególności nie podpisywaliśmy żadnego protokołu zdawczo-odbiorczego. W tym czasie doszło do kradzieży drewna, i to sporej ilości. W nadleśnictwie powiedzieli mi, że to ja ponosiłem odpowiedzialność za leśnictwo w tych dniach i że dlatego zostanę ukarany za niedopatrzenie. Czy telefoniczne zlecenie mi zastępstwa wystarczy, żeby obciążyć mnie taką odpowiedzialnością? Jestem leśniczym z dość krótkim stażem pracy. Kilka tygodni temu wziąłem planowy urlop wypoczynkowy w wymiarze 2 tygodni. Zastępował mnie mój podleśniczy. W tym czasie w leśnictwie nastąpiło kilka poważnych kradzieży surowca. Po powrocie z urlopu zostałem powiadomiony, iż w związku z tym faktem oraz dlatego, że nie zdałem pisemnie leśnictwa mojemu zastępcy, zostanę ukarany. Rozważana jest nawet możliwość zwolnienia mnie z pracy dyscyplinarnie.

17 czerwca 2007

Rozjechana sarna

Wracając w maju z weekendu cudem ominęliśmy sarnę rozjechaną na drodze (szosa powiatowa). Widać było, że już niejeden samochód na nią najechał. Poinformowałem o tym fakcie miejscowego leśniczego i jestem oburzony jego zachowaniem. Leśnik odmówił usunięcia zwierzyny twierdząc, że nie leży to w jego kompetencjach. Czy miał prawo tak się zachować? Przecież to on zarządza lasem w imieniu Skarbu Państwa i według mnie to do niego należy zgłaszać takie przypadki i oczekiwać reakcji, tj. usunięcia przejechanej zwierzyny.

17 czerwca 2007

Odszkodowanie za sarnę

Nie jestem leśnikiem, ale już od 60 lat wielkim miłośnikiem lasu. Jestem też wiernym czytelnikiem „Lasu Polskiego”. Kilka dni temu miałem zderzenie z sarną na drodze. Cała prawa część auta rozbita. Wezwałem policję, licząc na to, że będę mógł wnioskować o odszkodowanie. Wszyscy radzili, aby zwrócić się do Lasów albo myśliwych. Następnego dnia byłem w miejscowym nadleśnictwie, by się dowiedzieć, jakie kroki podjąć, by uzyskać odszkodowanie. Dowiedziałem się, że w takim przypadku nic mi się nie należy i lepiej byłoby dla mnie, gdybym zderzył się z niedźwiedziem, bo wtedy dostałbym rekompensatę. Czy może mi Pani wyjaśnić tę sprawę i czy mam jeszcze jakąś szansę gdzieś skutecznie monitować? Przecież ta sarna należy do Skarbu Państwa i jako właściciel musi być on za nią odpowiedzialny? Czyli to od leśników powinienem dostać odszkodowanie!

2 maja 2007

Wiosenna impreza

Nadleśniczy zorganizował dla nas wiosenną imprezę integracyjną w odległym zakątku nadleśnictwa. Wszyscy dostaliśmy polecenie uczestnictwa w tej imprezie. Mimo, że jest to spora odległość (60 km) i musiałbym dojechać tam własnym samochodem, odmówiono mi delegacji. Główna księgowa powiedziała, że mi się ona nie należy, bo taki wyjazd, to tylko dobra zabawa – jak to na takich imprezach bywa – a nie żadne wykonywanie obowiązków. Czy ma rację? W związku z zaistniałą sytuacją odmówiłem uczestnictwa w tej imprezie, za co – jak usłyszałem – poniosę konsekwencje.

2 maja 2007

Rozliczenie dojazdu

Jestem studentem zaocznym wydziału leśnego. Mam podpisaną umowę na refundację studiów z nadleśnictwem, którego jestem pracownikiem (umowa na stałe). Na wyjazdy dostaję delegację, na której jako środek lokomocji podany jest PKS i PKP. Ostatnim razem żadne połączenie nie pasowało mi i na studia pojechałem wspólnie z kolegą z roku jego samochodem prywatnym. Po powrocie napisałem stosowne oświadczenie i zwróciłem się o zwrot pieniędzy za podróż. Powstał problem, bo na delegacji jest napisane, że powinienem jechać PKS albo PKP i rozliczyć bilety. Napisałem więc ponownie oświadczenie z wyjaśnieniem sprawy i poprosiłem o zwrot kwoty najtańszego biletu PKS. W związku z tym, że biletów nie miałem, zwrotu nie otrzymałem, a dodatkowo zarzucono mi niewypełnianie poleceń służbowych, co grozi ukaraniem.

2 maja 2007

Kradzież munduru

W godzinach pracy, za zgodą szefa, pobrałem sorty mundurowe (w tym mundur) w firmie, z którą nadleśnictwo miało umowę, i po zapakowaniu ich do samochodu, oddaliłem się. W tym czasie nastąpiła kradzież z włamaniem, w wyniku której utraciłem całość umundurowania. Śledztwo policyjne zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy, co zostało potwierdzone odpowiednim dokumentem. Czy w tej sytuacji mogę starać się o przydział nowych punktów? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy kierownik jednostki może mi takie punkty przydzielić, czy raczej muszę zakupić teraz mundur za własne pieniądze?

2 kwietnia 2007

Sublokatorka

Kilka lat temu objąłem leśnictwo. Niestety, wdowa po moim poprzedniku nie chciała się wówczas wyprowadzić z leśniczówki, odrzucała też kolejne mieszkania zastępcze, które proponowało jej nadleśnictwo. No i stało się tak, że od prawie 10 lat mieszkam w leśniczówce z sublokatorką. Ona na piętrze, ja z żoną i synami na parterze. Jest to mała leśniczówka, mamy ciasno, nawet nie mam na miejscu kancelarii, bo nie było gdzie jej ulokować. W związku z podziałem mamy też m.in. bardzo niekorzystny układ pomieszczeń. Kiedy patrzę na moich kolegów leśniczych, którzy mieszkają sami w leśniczówkach, aż mi żal. I rodzi się pytanie, bo przecież to leśniczówka. Czy jako taka nie przysługuje ona tylko leśniczemu? Moja sublokatorka miała tu mieszkać, według obietnic nadleśniczego, tylko przejściowo, aż zechce się wyprowadzić do jakiegoś innego lokum. Ale tak się przecież nie stanie, tymczasem nam w czerwcu powiększy się rodzina. Nie wiem, jak sobie poradzimy. Czy jest szansa na pozbycie się takich lokatorów z leśniczówki?

2 marca 2007

Trzynastka 3

W październiku straciłem pracę w nadleśnictwie – rozwiązano ze mną umowę bez wypowiedzenia i podobno – według słów kadrowej – właśnie w związku z tym nie dostałem w tym roku „trzynastki”. A przecież przepracowałem 10 miesięcy w tym roku, i to pełnych, więc uważam, że mi się należy. Kto ma rację? Słyszałem też, że w innych nadleśnictwach tak nie jest, że nawet jak kogoś zwolnili, to „trzynastkę”, albo choć jej dużą część, jeszcze wypłacali. Proszę o podanie odpowiedniego przepisu prawnego, który coś o tym mówi.

2 marca 2007

Trzynastka 2

Z dniem 1 września w wyniku porozumienia pracodawców zmieniłem miejsce pracy, przechodząc do pracy w innym nadleśnictwie. Czy za okres przepracowanych 4 miesięcy u nowego pracodawcy otrzymam część „trzynastki”?

idź do strony: