29 października 2010

Kolej leśna Lipa-Biłgoraj 1941-1983

Kolej leśna Lipa-Biłgoraj 1941–1983Zbigniew Tucholski, Maciej Kucharski Atut 2009, s. 94Historia leśnictwa wzbogaciła się o kolejną, wartościową, bardzo szczegółową publikację. Obecnie niewiele pozostało świadectw historii powstawania, eksploatacji i znikania z polskiego krajobrazu leśnego kolejek wąskotorowych. Tym bardziej autorom tej publikacji należą się słowa uznania. Udało im się wyszperać zaskakująco dużo informacji związanych z rozpoczęciem budowy przez niemieckiego okupanta kolejki łączącej Biłgoraj z Lipą, a także z powojennymi projektami jej odbudowy, modernizacji i w końcu zamknięcia. Autorzy dotarli do zapomnianych projektów, planów, map przebiegu i schematów poszczególnych elementów trasy (mijanki, składnice) i budowli (mosty i budynki) niezbędnych do funkcjonowania kolejki. Zostały one odnalezione w opuszczanym budynku pierwszej parowozowni w Lipie. Cała kolejka przestała funkcjonować ponad ćwierć wieku temu, ale na szczęście książka rejestruje jej obraz, jak się wydaje, bardzo wiernie. Okres powojennej rozbudowy, eksploatacji, wraz z najważniejszymi w tym czasie problemami, zostały pieczołowicie odtworzone. Podobnie jak jej usytuowanie w strukturach Lasów Państwowych. Autorzy prezentują też szczegółowe spisy taboru wykorzystywanego na trasie z Lipy do Biłgoraja w poszczególnych okresach eksploatacji. Książka zawiera wiele fotografii, zarówno archiwalnych, na których widać pracujące pociągi, jak i nowszych, prezentujących zachowane mosty, parowozownie, a także pozostałości taboru. Autorom nie udało się niestety dotrzeć do fotografii przedstawiającej kolejkę z pierwszych dziesięcioleci jej istnienia. Dlatego jej fotograficzne wspomnienie zaczyna się w latach 60. XX w. i przez lata 70. dociera do lat 80. Są również zdjęcia zupełnie współczesne, pochodzące z wystawy taboru kolejowego przy Nadleśnictwie Janów Lubelski, otwartej przed dziesięcioma laty. Książkę kończy bogata bibliografia oraz zestaw załączników, w większości tabelarycznych, zawierających wiele cennych uzupełnień wcześniejszej treści. Znalazł się wśród nich również artykuł Andrzeja Wediuka, z którego dowiadujemy się o pomysłach na rozbudowę wystawy kolejek oraz reaktywowanie kursów leśnej wąskotorówki. SoWa

29 października 2010

Fotografujemy ptaki

Fotografujemy ptakiGrzegorz i Tomasz KłosowscyMultico 2009, s. 216Fotografia przyrodnicza bez wątpienia przeżywa w Polsce renesans. Śledząc wydawnictwa prasowe, a także fora i strony internetowe, łatwo przekonać się, że dla pasjonatów bezkrwawych łowów zdecydowanie najatrakcyjniejszym tematem są ptaki. Również wśród leśników „fotołowy” stają się coraz popularniejszym hobby. Właśnie z myślą o pasjonatach uwieczniania natury powstała prezentowana książka. Jej autorzy, bracia Kłosowscy, są dziś niemal ikonami tej profesji, a napisaną przez nich książkę śmiało można nazwać poradnikiem fotografa przyrody. Wydawca nie zapomniał o walorze estetycznym publikacji – większość prezentowanych w niej zdjęć jest nie tylko doskonałą ilustracją tekstu, ale i znakomitą fotografią samą w sobie. Mamy zatem namiastkę albumu okraszoną obficie tekstem, z którego bije nie tylko znawstwo fotografii, ale i samych ptaków. Książkę podzielono na dwanaście rozdziałów, z których większość to porady dotyczące fotografowania ptaków. Autorzy podpowiadają, na jakie ważne aspekty z ich biologii i ekologii należy zwrócić uwagę, czając się z aparatem. Wskazują kiedy, jak, gdzie i czym „polować” na ptaki, jak komponować obraz i jak wykorzystywać warunki świetlne proponowane nam przez naturę. Porady poświęcone tym zagadnieniom zajmują ponad 150 stron. Istotny w dobie fotografii cyfrowej jest również kolejny rozdział, dotyczący komputerowego opracowywania i archiwizacji fotografii. Kłosowscy nie zapomnieli też o etyce. Prezentują bardzo konkretne i częste przy fotografowaniu sytuacje, proponując jednocześnie odpowiedni ich zdaniem wzorzec zachowania. Informują o prawnych aspektach uprawiania tego hobby. Dodatkowym atutem książki jest wspieranie własnych opinii zdaniem i doświadczeniem innych profesjonalnych fotografów. Książkę kończy galeria zdjęć. Znajdują się przy niej informacje o sprzęcie, którym je wykonano, parametrach zdjęcia, a także sposobie i celu jego wykonania. Publikacji należą się wielkie brawa – wydawcy za pomysł, autorom za wykonanie. SoWa

23 października 2010

Propedeutyka leśnictwa

Propedeutyka leśnictwaWładysław Kusiak, Roman JaszczakUniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu 2009, s. 191Rozpoczyna się nowy rok akademicki, a wraz z nim kilkuset absolwentów szkół średnich rozpoczyna studia na pierwszym roku wydziałów leśnych. Dla części z nich to kontynuacja drogi, którą rozpoczęli w technikach leśnych, część jednak stawia pierwsze kroki w nowej dla siebie dziedzinie. To do nich m.in. kierowana jest „Propedeutyka…”.Znalezienie wspólnego języka drzewiarzy z leśnikami jest postulatem nie tylko wzniosłym, ale bardzo aktualnym. Odpowiedzią na niego jest m.in. prezentowana książka, kierowana przede wszystkim do studentów technologii drewna. Ma im pomóc w zrozumieniu istoty i celów współczesnego leśnictwa. W podobny sposób mogą z niej skorzystać absolwenci nieleśnych szkół średnich, którzy wiedzeni romantyczną – acz nie zawsze zgodną z rzeczywistością – wizją leśnego zawodu, postanowią studiować leśnictwo. Ta książka da im podstawy wiedzy o tym, czym ta profesja jest w rzeczywistości i ile odległych od siebie dziedzin i specjalności łączy.Autorzy (obaj są pracownikami naukowymi poznańskiego Wydziału Leśnego, a Władysław Kusiak prócz tego redaguje miesięcznik „Przegląd Leśniczy”), dokonują przeglądu najistotniejszych zagadnień związanych z różnymi aspektami gospodarki leśnej. Rozpoczynają od usytuowania jej w ramach gospodarki narodowej i strukturach państwa, poprzez organizację leśnictwa, opisanie krajowych zasobów drzewnych, funkcji lasów aż po rozdziały mające ściśle leśny charakter. W tych ostatnich omówiono zakres i zasady urządzania, ochrony, hodowli i użytkowania lasu. Ponadto w sposób ogólny przybliżono zagadnienia związane z łowiectwem i ochroną przyrody. Osobne rozdziały poświęcono też edukacji i leśnym kompleksom promocyjnym.Ponieważ książka ma charakter podręcznika, formuła tekstu daleka jest od beletrystki. Bliżej jej do obfitującej w definicje instrukcji. Na pierwszy rzut oka dostrzegalny jest brak materiału ilustrującego, który ograniczono wyłącznie do kilkunastu tabel. Merytoryczny charakter treści to jedno, ale czy nie warto, by współcześnie podręcznik także zachęcał studenta nowoczesnym układem tekstu i ilustracji? Owszem na końcu książki znajduje się załącznik z barwnymi fotografiami, ale trzeba przyznać, że nie wypełnia on luki powstałej na ponad 140 wcześniejszych stronach. Natomiast bardzo dobrze, że załącznik zawiera kilkanaście aktualnych map, ilustrujących treść kilku rozdziałów. ¨ SoWa

20 września 2010

Dziczyzna i inne dary lasu

Dziczyzna i inne dary lasu Gottfried Vauk, Lutz Behrendt, Jens Stumpf Multico Oficyna Wydawnicza 2010, s. 160 Ciężko jest zrecenzować książkę kucharską – doskonale bowiem sprawdza się tu stara rzymska maksyma de gustibus non est disputandum. To co jednym smakuje, innym bowiem do gustu może nie przypaść. Nie inaczej jest w przypadku „książki kucharskiej” wydanej przez Multico, wydawnictwo znane z doskonałych książek i albumów przyrodniczych. Jednak myliłby się ten, który twierdzi, iż ta książka nijak wpisuje się w kanon wydawnictwa. Wpisuje się bowiem ona całkowicie, a to za sprawą nietypowego dla tego typu publikacji wstępu. Opowiada on bowiem o jedzeniu, co dziwić nie powinno, ale przez pryzmat multifunkcjonalności lasu. Wszak aby dobrze gotować i w pełni wykorzystywać walory składników w eksperymentach kulinarnych wykorzystywanych, warto poznać ich znaczenie dla przyrody. Zupełnie inaczej patrzy się na pszczeli miód wykorzystany przy „tworzeniu” parafit z miodu wrzosowego, wiedząc, iż pszczelarze przypominają sobie ponownie o zaletach lasu i, wzorem naszych pradziadów, „dłubią” barcie w leciwych sosnach na obrzeżach wrzosowisk. A nie idą do najbliższego SAM-u. Jak przystało na fachową książkę dla kucharzy (pań i panów rzecz jasna), uważny czytelnik znajdzie weń nie tylko przepisy na zupy i pieczyste, ale także przekąski, desery i przegryzki. A wszystkie związane z lasami. Przystępna forma (choć produkty wykorzystywane w niektórych przepisach już tak przystępne nie są) sprawia, iż nawet całkowity laik kuchenny sobie poradzi. Oprócz samych przepisów, przyszły lub teraźniejszy mistrz kuchni znajdzie szereg przydatnych uwag, jak choćby tą, dotyczącą rosołu z grzywaczy – Nie chcąc zafałszować smaku gołębi, ryż lub makaron powinniśmy gotować oddzielnie, a nie w rosole. W publikacji Multico nie brak także informacji dotyczących zbioru owoców, ich przetwarzania, rozbioru tuszy czy też, opisów rodzimych gatunków zwierząt i roślin. Wszak dobry cook musi wiedzieć co do garnka wrzuca! Forma książki, za sprawą doskonałych fotografii gotowych potraw może doprowadzić do ślinotoku. Jeszcze większy wywoła zapewne samo przygotowywanie proponowanych potraw. Szczerze polecam – szczególnie gryczane naleśniki z leśnymi owocami. Wiem, zrobiłem! BASZA Na hasło „LAS”, przez miesiąc od ukazania się recenzji, książkę można będzie nabyć z 20-procentowym rabatem w sklepie internetowym www.multicobooks.pl.

11 września 2010

Atlas owadów uszkadzających drewno (tom 1. i 2.)

Atlas owadów uszkadzających drewno (tom 1. i 2.) Jan Dominik i Jerzy R. Starzyk (zdjęcia Stanisław Kinelski, rysunki Robert Dzwonkowski) OW Multico 2010, s. 468 Dwutomowa, solidnie wydana pozycja ukazała się jako poradnik leśnika i jest poręcznym kompendium wiedzy na temat owadów żerujących w drewnie. W pierwszym tomie przegląd 134 gatunków poprzedzono rozdziałami zawierającymi ogólne informacje, dotyczące drewna jako środowiska życia owadów, krótki przegląd profilaktyki, kontroli występowania oraz zwalczania ksylofagów zarówno w lesie, jak i w drewnianych budynkach i konstrukcjach. Bardzo praktyczny jest słowniczek terminów z zakresu entomologii i ochrony lasu, przegląd systematyczny omawianych w dwóch tomach owadów oraz tabelaryczne zestawienie ich roślin żywicielskich. Dużym plusem książki są zwarte treściwe opisy 134 gatunków owadów (głównie chrząszczy), opatrzone bogatym materiałem ilustracyjnym prezentującym zarówno różne stadia rozwojowe omawianych owadów, ich żery i powodowane przez nie uszkodzenia, jak i środowisko ich występowania. Choć część rysunków i zdjęć będzie dla osób zainteresowanych entomologią znajoma (wykorzystano je m.in. w monumentalnym „Atlasie szkodliwych owadów leśnych”, wydanym w 1996 r. i w innych pozycjach wydawanych przez OW Multico), do części graficznej nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Osoby zajmujące się ochroną przyrody mogą mieć jednak uwagi dotyczące niektórych sformułowań i zapisów. Na przykład nie przy wszystkich gatunkach chronionych podano informację o ich statusie prawnym (np. borodziej próchnik). Choć życie pokazuje, że i w ochronie przyrody nie brakuje dylematów, co chronić – czy dęby rogalińskie czy rozwijające się w nich koziorogi dębosze? – to jednak nieuzasadnione wydaje się podawanie przy gatunkach objętych ochroną gatunkową sposobów ich zwalczania. W końcu dyskusyjne może być także określanie terminem „szkodnik” licznych gatunków, które w leśnictwie nie mają gospodarczego znaczenia, a są wręcz pożyteczne (np. gatunki rozwijające się w pniakach ściętych drzew). Niemniej, pozycję tą można polecić nie tylko leśnikom i studentom leśnictwa jako kompedium potrzebne w pracy i w nauce. Książka ta z pewnością przyda się w biblioteczce każdego przyrodnika jako doskonałe poszerzenie wiedzy o świecie owadów. KrzyK vel. Krzysztof Kajzer

11 września 2010

Czapla. Siwa Eminencja.

Czapla. Siwa Eminencja. Wojciech Misiukiewicz Oficyna Wydawnicza „Między niebem a ziemią” Rok 2010, s. 144 Monografie z reguły kojarzą się z monotonią – ile bowiem można czytać o jednym i tym samym? Są jednak monografie wyjątkowe – można do nich wracać wielokrotnie, ciągle odnajdując coś nowego, coś wyjątkowego. Taka pozycją jest najnowszy album Wojciecha Misiukiewicza, fotografa, przyrodnika i podróżnika, w całości poświęcony Siwej Eminencji… Zdjęcia to nie wszystko, choć te najlepsze wystarczą za tysiące słów. Nie inaczej jest w „Czapli” – piękne całostronicowe fotografie potrafią przykuć uwagę, zachwycić ujęciem. Potrafią także opowiedzieć sporo o tym pięknym, wielkim i tajemniczym ptaku, którego niby znamy, ale nie całkiem i nie do końca. To czego nie pokazują fotografie, dopowiada komentarz autora – fachowy i pełen zrozumienia tematu, co jest rzeczą rzadko spotykaną w albumach. Sam tekst czyta się z przyjemnością – doskonale bowiem wprowadza w nastrój zdjęć, zrozumiale prowadząc po meandrach codziennego życia czapli, a dodatkowo zawiera w sobie mnóstwo mniej lub bardziej znanych faktów z życia tego ptaka. Zapewne z myślą o obcojęzycznych turystach monografia jest pozycją polsko-angielską. Tekst podzielony został na osobne kolumny, co niestety nie wyszło wydawcy najlepiej. Taki układ bowiem wymaga wiele redakcyjnej pracy, tak aby tekst nie „wisiał” bądź nie kończył się nierówno. Niestety, w tej pozycji nie wyszło to najlepiej. Nic nie można natomiast zarzucić fotografiom autora – są naprawdę bardzo dobre, ostre, doskonale wykadrowane i wykonane w naturalnych miejscach pobytu czapli. Część z nich może wzbudzić zazdrość niejednego amatora fotografii. A może i profesjonalisty… Album nie samą czaplą stoi – ostatni rozdział „Krewniacy” poświęcony został bowiem bliższej i dalszej rodzinie Siwej Eminencji i z wielką wprawą tłumaczy zawiłości drzewa genealogicznego tego ptaka. A jest ono niemałe – rakojady, ślepowrony, baki i bączki – oto wielka czaplasta familija. Komu można polecić tę pozycję? Nie tylko pasjonatom czapli, przyrodnikom, leśnikom i „ptakolubom”; z czystym sumieniem można ją zarekomendować każdemu, a to dzięki przystępnemu tekstowi i niesamowicie obrazowym, co nie znaczy amatorskim, zdjęciom. Czytajcie więc „Czaplę. Siwą Eminencję”, oglądajcie sprawnie wykonane zdjęcia i zastanówcie się, czy nie lepszy byłby tytuł „Czapla. Szara Eminencja”. Bo ja po tej lekturze takie wrażenie powoli zaczynam odnosić. Książka dostępna w sprzedaży www.sklep-oikos.net.pl BASZA

4 sierpnia 2010

Kampinoski Park Narodowy. 50 lat.

Kampinoski Park Narodowy. 50 lat.Wydawnictwo Epigraf, 2009 rok, s. 200Wszelkie jubileusze są doskonałą okazją do podsumowań. Nie inaczej jest w przypadku Kampinoskiego Parku Narodowego, świętującego półwiecze swego istnienia. Z tej okazji ukazała się publikacja, w formie albumu, niejako podsumowująca jego dotychczasową działalność. Pozycja ta nie jest typowym wydawnictwem albumowym, zawiera bowiem dużą dawkę informacji nie tylko o przyrodzie Parku, ale też o historii jego powstania, terenach, które swym zasięgiem obejmuje, oraz, w sposób zajmujący, opisuje specyfikę swojego usytuowania. Nie należy bowiem zapominać o roli, jaką odgrywała i odgrywa Puszcza Kampinoska – tu znajdują ciszę mieszkańcy aglomeracji warszawskiej, tu w czasach wojennej zawieruchy schronienia szukali żołnierze walczący o wolną Polskę. Teren ten obarczony jest brzemieniem i historycznym, i przyrodniczym, o czym album „Kampinoski Park Narodowy. 50 lat” przypomina, zarówno na interesujących i profesjonalnie wykonanych zdjęciach, jak i w porządnie przygotowanych opisach. Za zdjęcia odpowiadają znani i cenieni fotograficy przyrody.

13 maja 2010

Śladami leśnych ścieżek

Śladami leśnych ścieżekWiesław MolińskiNamislavia 2009, s. 360 Prezentowana książka jest udanym przykładem połączenia trzech pasji: pracy w lesie, zainteresowania sprawami życia lokalnego oraz historii. Opowiada o dziejach lasów i leśników z terenów dzisiejszego Nadleśnictwa Namysłów. A są to tereny, które po odzyskaniu niepodległości znalazły się na pograniczu Polski i Niemiec – w większości po stronie niemieckiej. Autor miał niełatwe zadanie przekazania współczesnemu czytelnikowi obrazu ówczesnych realiów, ale z zadania tego wywiązał się doskonale. Tło historyczne zostało dobrane w książce niezwykle umiejętnie. Bez uprzedzeń, ale i bez zbędnej ekscytacji.

8 maja 2010

Inwazyjne gatunki roślin ekosystemów mokradłowych Polski

Inwazyjne gatunki roślin ekosystemów mokradłowych PolskiZygmunt Dajdok, Paweł Pawlaczyk (red.)Klub Przyrodników 2009, s. 168 Problem walki z gatunkami inwazyjnymi staje się jednym z ważniejszych rozdziałów współczesnej ochrony europejskiej i krajowej przyrody. Coraz częściej podejmowane są programy badawcze, mające ocenić rolę tych gatunków oraz ich wpływ na rodzimych przedstawicieli flory i fauny. Realizowane są też projekty przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się niektórych gatunków inwazyjnych. Czy są one skuteczne?Tego dowiemy się z prezentowanej książki. Szeroki, 26-osobowy, zespół specjalistów, głównie śląskich i wielkopolskich naukowców oraz pracowników parków narodowych, dowodzi szerokiego zainteresowania problemem i gwarantuje odpowiednio wysoki poziom zaprezentowanej w publikacji wiedzy.

29 kwietnia 2010

Las pełen zwierza

Las pełen zwierzaEdward MarszałekRuthenus 2009, s. 216Niewiele jest książek, które oczarowują od pierwszego wejrzenia. Z tym większą radością mam przyjemność przybliżyć tytuł, który cieszy nie tylko oko, ale i duszę.Historia tytułowego „zwierza” przedstawiona jest w 18 odsłonach. Tyle właśnie gatunków opisuje autor, a każdy z nich scharakteryzowany jest zagadkową cechą wyróżniającą owego zwierza. Świadkami, a zarazem bohaterami naszej opowieści są zatem: brodaty brzydal, tygrys karpackich ostępów, leśny zakonnik czy puszczański samotnik. Wiecie o jakich gatunkach mowa?

idź do strony: