
Oferowanego w Polsce od 2007 r. Forda Rangera z amerykańskim pobratymcem łączy tylko nazwa. Z racji nazwy tłumaczonej jako „leśniczy” bądź „strażnik leśny” powinien być bliski nam, leśnikom. Czy jest to auto godne zainteresowania?
Pierwsza generacja pojawiła się w 1983roku. Pierwszy Ford Ranger przeznaczony na rynek europejski zostałprzedstawiony klientom w roku 1998. Konstrukcja ta produkowana jest równoleglepod nazwą Mazda B 2500. Cechą charakterystyczną tych modeli jest miejsceprodukcji: RPA i Tajlandia. Wbrew amerykańskim korzeniom nie znajdziemy tupotężnych silników V8.
Nadwozie i wnętrze
Ranger posiada charakterystyczną, potężnąmaskę silnika z dużym wlotem powietrza, poszerzonym optycznie przez poziomepasy. Imponujących rozmiarów przedni zderzak ze zintegrowanymi światłamiprzeciwmgielnymi płynnie przechodzi w wydatne nadkola, linia boczna drzwiprzechodzi płasko w część ładunkową. Dzięki płasko poprowadzonej masce, niezbytdużym reflektorom i niewielkim szybom auto wydaje się większe niż jest wrzeczywistości.
Całe nadwozie opiera się na solidnej ramiei dostępne jest w trzech wariantach: pojedyncza kabina (dwie osoby), kabinaprzedłużana (cztery osoby) oraz kabina podwójna (pięć osób). Część ładunkowazmniejsza się wraz z ilością miejsca w przedziale osobowym. Opisywana dziśwersja z podwójną kabiną daje sporo miejsca i komfortu osobom zajmującymmiejsce w pierwszym rzędzie, pasażerowie siedzący na tylnej ławce nie mają dużo miejsca na nogi i nie niełatwo imznaleźć wygodną pozycję. Dodatkowymiutrudnieniami są wąskie tylne drzwi i stosunkowo wysoko położony próg auta.
We wnętrzu znajdziemy wiele praktycznychschowków, poziom wyposażenia jest zależny od wybranej wersji, najbogatsza toLimited, wyposażona w skórzaną tapicerkę, pełną „elektrykę”, dobry sprzętgrający oraz panel terenowy zawierający przechyłomierze i kompas. Deskarozdzielcza nie jest zbyt wymyślna, lecz ergonomii i solidności wykonania niemożna odmówić.
Silniki i przeniesienie napędu
Ze względu na nikłą ofertę aut zsilnikami benzynowymi na naszym rynku,scharakteryzuję silniki diesla. Silnik 2,5 występował w dwóch specyfikacjach:109 i 143 KM. Słabszy model nie należy do zrywnych i wszelkie próby jazdy zesportowym zacięciem skutkują znacznie podwyższonym spalaniem, nie dając żadnejprzyjemności z jazdy. Ten silnik to typowy „wół roboczy”. Mocniejszy silnikjest dość dynamiczny, cichszy i przy delikatnej jeździe niezbyt łapczywy napaliwo. Znajdujemy tu systemem zasilania typu Common Rail, turbosprężarkę ozmiennej geometrii przepływu spalin i oczywiście dwumasowe koło zamachowe.Podstawową zaletą tego silnika jest jego imponująca elastyczność, co pozwalanam na dynamiczną jazdę od niskich obrotów. Silniki te należą do stosunkowotrwałych, jedną z chorób młodości było utrudnione odpalanie w niskichtemperaturach, z czasem wyeliminowano tę przypadłość. Spalanie jest zależne odstylu jazdy. W obydwu przypadkach waha się od niespełna 8–13 l/100 km.
Oczywiście jazda terenowa z wykorzystaniemreduktora nie mieści się w tych widełkach. Przeniesienie napędu odbywa sięprzez wspomniane wcześniej dwumasowe sprzęgło, skrzynię rozdzielczo redukcyjnąpozbawioną mechanizmu różnicowego i zazwyczaj pięciobiegową skrzynię biegów.Tylny mechanizm różnicowy posiada blokadę LSD pomagającą w jeździe w terenie.Poza sporadycznymi przypadkami przyśpieszonego zużycia sprzęgła podzespoły temożemy zaliczyć do trwałych.
Zawieszenie, hamulce i komfort jazdy
Ford dobrze trzyma się drogi, tylny napęddobrze radzi sobie na asfalcie. Zawieszenie oparte o dwa wahacze i drążkiskrętne z przodu oraz resory piórowe z tyłu wbrew pozorom jest dość dobrzezestrojone i pozwala na stosunkowo komfortową jazdę zarówno po asfalcie, jak iw terenie, choć typowo pick-up’owe zawieszenie jest twarde i staje sięsprawniejsze przy większym obciążeniu. Układ kierowniczy pozwala na pewneprowadzenie, należy jednak pamiętać o wymiarach auta, które skutecznie ograniczają zwrotność. Nieco mniejsprawne wydają się hamulce z bardzo czułym układem ABS, w efekcie drogahamowania nie należy do najkrótszych. Przód oczywiście oparty jest na tarczachhamulcowych, tył tradycyjnie dla pick-up’ów wykorzystuje hamulce bębnowe.
Zalety:
• klasyczna linia nadwozia,
• kilka wersji nadwozia i wyposażenia,
• udane silniki diesla.
Wady:
• średnio skuteczne hamulce,
• mało wygodna tylna ławka,
• sporadyczne problemy z odpalaniem w mrozy,
• sporadyczne problemy z korozją.
Sebastian Kołacz
Kolejny temat: „Nissan Pick-up D22 –sprawdzona technologia?” w numerze15–16/2013.
Marek, RDLP w Pile Ford Ranger 2,5 TD (2007): Pokonałem już moim autem pierwsze 100 tys.km, więc mogę skreślić kilka słówpochwalnych i kilka krytycznych. Ranger został zakupiony pięć lat temu z przebiegiem ok. 25 tys. km. Na chwilęobecną przebieg to 128 tys. km normalnego użytkowania, połączonego z dużąilością jazdy w terenie.
Z awarii: przekaźnik, zwrotnica, drążekskrętny, pióra resoru. Wpływ na to miało nieco za ostre traktowanie auta.Ciekawostką są ceny części, warto popytać zarówno w serwisie Forda, jak iMazdy, ponieważ różnice w cenie tych samych w gruncie rzeczy części dochodzą do300% (zwrotnica kompletna od 1400 do 4500 zł). Pióra resoru to ok. 120 zł zasztukę, warto więc nie ładować 1,5 t na pakę. Nie licząc płynóweksploatacyjnych i filtrów, wymienionezostały świece żarowe i klocki hamulcowe oraz amortyzatory przednie – teostatnie miło zaskoczyły mnie niską ceną. Można powiedzieć, że Ranger nie jestawaryjny, bo wszystkie awarie powstały w wyniku moich usilnych starań.
Wrażenia z podróżowania: chyba nikt kupującpick-upa, nie spodziewa się komfortu osobówki. Czy to będzie Ranger, Navara, L200 czy inna marka, auta te mają komfort podobny do Żuka. Fakt, że wyposażonego w klimę, elektrykę itp. orazładne wnętrze. Na pusto tył nieco skacze, dopiero 200–300 kg ładunku powalapoczuć znaczącą poprawę. Przód jest twardy i trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić. Silnik na dłuższychdystansach wydaje się być głośny, ale z drugiej strony, według niektórych opinii, jest nie do zdarcia. 109 KM jestwystarczające, aby blisko 2 t rozpędzić do normalnych prędkości w rozsądnymczasie. Trzeba jednak przyznać, żeczasami przydałoby się więcej mocy. Podawany często czas ok. 18 s do setki, toprawdopodobnie wynik auta załadowanego. W codziennym użytkowaniu pierwsza setkapojawia się dużo szybciej, a kolejnej nie ma na liczniku i chyba dobrze, bo ztakiej prędkości nie byłoby łatwo zahamować. Spalanie to 9–25 l ON, 9–10 natrasie, 12–14 miasto, do 25 w terenie z reduktorem. W moim modelu wyraźnieodczuwalna jest „turbodziura” – silnik dostaje życia po załączeniuturbinki, co przekłada się od razu nażwawe przyśpieszanie. Biegi mają stosunkowo krótkie przełożenia, co powoduje,że trzeba się ratować częstym używaniem lewarka zmiany biegów. Teoretycznaładowność (wg dokumentów ok. tony) jest rzeczywista, auto wytrzymuje takieobciążenie, jednak przy przeładowaniu należy liczyć się z odmową współpracypiór resorów. Auto obciążone maksymalnie porusza się w miarę sprawnie, niecogorzej jest z zatrzymaniem, hamulce wyraźnie reagują na zmianę masy. Na minus trzeba zaliczyć dość głębokowpuszczone w skrzynię ładunkową nadkola, przez co przestrzeń ładunkowa jest mało foremna i czasami ciężko ją całąwykorzystać.
Podsumowując, z czystym sumieniem mogęstwierdzić, że jest to wdzięczne auto, trudne do zajeżdżenia, stosunkowo taniew eksploatacji głównie dzięki bezawaryjności (zakładając rozsądne użytkowanie).Ranger sprawdzi się w lesie, na budowie, a ewentualna dłuższa podróż asfaltem również nie jest mu straszna.
Andrzej, RDLP w Toruniu Ford Ranger 2,5TDCi (2008): Auto użytkuję od czterech lat,pokonałem nim w tym czasie blisko 57tys. km (łącznie przebieg wynosi ponad 147 tys. km). Auto wyposażone jest w2,5-litrowy silnik diesla o mocy 143 KM, pozwalający na sprawne poruszanie sięzarówno w lesie, jak i poza nim. Spalanie waha się od niecałych 8 l w jeździe poza miastem przez 9–10 l wmieście i lesie oraz 12–13 l/100 km przywłączonym przednim napędzie. Nie ukrywam, że jeżdżę delikatnie w zakresienajwyższego momentu obrotowego.
Auto jak na razie nie sprawiło mi żadnychniespodzianek, dotychczasowe naprawy to obsługa zmian oleju, filtrów oraz wymiana części zużywających się„planowo”: klocki, akumulator, szczęki itp. Moja wersja to podwójna kabina zwieloma „ekstrasami” umilającymi podróżowanie. Na razie nie zamierzam zmieniaćauta, do zalet zaliczyłbym dotychczasową bezawaryjność, do wad zwrotność.