
W 2023 roku (dane za 2024 rok nie są jeszcze dostępne) na polskich drogach doszło do 178 wypadków z udziałem zwierząt, w których zginęło osiem osób, a ponad 200 odniosło obrażenia. Jeżeli w statystykach uwzględnimy również kolizje (potrącenia), liczba tego typu zdarzeń przekroczy 20 tys., a to i tak niedoszacowane dane, bo wielu kierowców w takich sytuacjach nie informuje o zdarzeniu służb.
Dzikie zwierzęta nie mają łatwego życia. Cywilizacja zajmuje kolejne dzikie tereny, a zwierzyna bardzo szybko dostosowuje się do nowych warunków i często pojawia się w sąsiedztwie dróg. Problem jest szczególnie poważny zimą, kiedy sarny oraz łosie szukają pożywienia i zlizują sól z nawierzchni. To najprostszy sposób na zapewnienie organizmowi potrzebnych pierwiastków. Najprostszy i niestety najbardziej niebezpieczny…
Ułamek sekundy
Dzikie zwierzęta są nieprzewidywalne. W jednej chwili stoją na poboczu, ignorując samochody, a sekundę później mogą już przebiegać przez drogę. Mogą pojawić się wszędzie, nawet na autostradzie. Właśnie dlatego na drogach najwyższej kategorii od dawna stoją znaki ostrzegawcze. Wysoka siatka odgradzająca autostradę od lasu to dla łosia żaden problem.
Ostrzegaj innych
W razie potrącenia najważniejsze jest odpowiednie zabezpieczenie miejsca wypadku, zlokalizowanie dzikiego zwierzęcia, jego ciągła obserwacja. Najważniejsze, żeby ranne zwierzę nie doprowadziło do kolejnego zdarzenia. Jeżeli minąłeś zwierzęta kręcące się po jezdni lub na poboczu, ostrzegaj innych kierowców światłami drogowymi. Tych, którzy jadą za tobą, informuj, włączając na chwilę światła awaryjne.
Zawsze wzywaj pomoc
Wielu kierowców po potrąceniu dzikiego zwierzęcia niestety jedzie dalej, a to największy błąd. Bardzo często ludzie obawiają się, że zostaną zignorowani przez służby i zostaną na środku drogi sami z poważnym problemem. Dyspozytor pod numerem 112 ma obowiązek wysłać na miejsce zdarzenia służby, które ocenią sytuację, zabezpieczą miejsce i w razie potrzeby wezwą lekarza weterynarii.
Nie próbuj pomagać na własną rękę
Zdarzają się kierowcy, którzy chcą zabrać z drogi potrącone zwierzę. To nie jest najlepszy pomysł. Po pierwsze z powodu szoku lub bólu zwierzę może być agresywne i nieprzewidywalne. Po drugie może być nosicielem groźnych chorób i stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia. Za to można dostać mandat! Jedynym prawidłowym postępowaniem jest obserwacja zwierzęcia i czekanie na przyjazd odpowiednich służb.
Zadbaj o widoczność
Jesień i zima to zawsze trudne warunki na drodze i ograniczona widoczność, ale wystarczy kilka prostych zabiegów, żeby było bezpieczniej. Podstawa to czyste i sprawne reflektory, przednia szyba, dobre wycieraczki i zapas płynu do spryskiwacza. To naprawdę niewiele.
Wolniej!
Kierowca może zrobić jedno. Zwolnić! W sytuacji, w której na drodze pojawi się dzikie zwierzę, może być za późno na wsparcie ze strony systemów bezpieczeństwa. Ograniczenie prędkości to jedyne rozwiązanie, by uniknąć niebezpiecznej sytuacji nie tylko w miejscach, gdzie stoją znaki ostrzegające o dzikich zwierzętach. Rozsądek, rozwaga i ciągła obserwacja otoczenia potrzebna jest podczas jazdy w każdym terenie z ograniczoną widocznością, bo zwierzę najczęściej pojawia się znienacka i w ostatniej chwili.