
Toyota wraca do modelu Urban Cruiser, chociaż nowy samochód poza nazwą nie ma z poprzednikiem nic wspólnego. Nic dziwnego, bo od zakończenia produkcji minęło ponad 10 lat. „Stary” Urban Cruiser nigdy nie zrobił wielkiej kariery, podobnie jak jego następca Yaris Cross, ale nowy model ma duże szanse to zmienić.
Toyota zaskoczyła i pokazała nowe auto podczas salonu samochodowego w Brukseli. To jeden z pierwszych samochodów Toyoty, który ma powstrzymać inwazję tanich SUV-ów z Chin. Jak? Przede wszystkim atrakcyjną ceną.
Efektownie i oryginalnie
Design Urban Cruiser pokazuje kierunek, w którym pójdą kolejne nowe Toyoty. Jest efektownie, oryginalnie, kompaktowo i zaskakująco przestronnie. Japoński SUV ma 4,3 m długości, ale dzięki rozstawowi osi wynoszącemu 2,7 m (prawie tyle samo co w Toyocie RAV4) przestrzeń we wnętrzu, szczególnie na tylnej kanapie, ma być zbliżona do tego, co oferują większe auta segmentu D.
Rewolucja wewnątrz
Styliści, tworząc kabinę nowego SUV-a, skupili się przede wszystkim na ergonomii i zrobili to, wracając do tradycyjnych, fizycznych przycisków. To pokazuje, że wszechobecna „dotykologia” wyszła klientom bokiem. Przed kierowcą zamontowano dwa wyświetlacze, oba o przekątnej ponad 10 cali. Auto w standardzie wyposażone jest w adaptacyjny tempomat, układ utrzymujący samochód na pasie ruchu oraz kamerę 360 stopni. Standardowo we wszystkich wersjach montowana jest również pompa ciepła i system podgrzewania baterii.
Tylko na prąd
Niestety to bezwzględne czasy dla motoryzacyjnych tradycjonalistów. Toyota przewidziała dla Urban Cruisera tylko napęd elektryczny. Klienci będą mogli wybierać spośród dwóch pojemności akumulatorów (49 lub 62 kWh) i trzech poziomów mocy silnika. Podstawowa, przednionapędowa odmiana oferuje 144 KM. Mocniejsza, również z napędem na przód to już 174 KM.
Jest napęd na cztery koła
Topowa odmiana została wyposażona w dodatkowy silnik o mocy 65 KM, zamontowany na tylnej osi. W tym przypadku moc systemowa to 184 KM i 300 Nm momentu obrotowego. Wersja 4×4 w standardzie jest wyposażona w system wspomagający zjazd ze wzniesienia oraz tryb jazdy Trail, który w razie utraty przyczepności jednego z kół przyhamuje je i przekaże moc na pozostałe, które mają lepszą przyczepność.
Cena? Ma być konkurencyjna
Urban Cruiser lada chwila trafi do salonów. Oficjalne ceny w chwili tworzenia tego tekstu nie są jeszcze znane, ale można celować w okolice 150 tys. złotych. Po złożeniu wniosku o dofinansowanie w programie Mój Elektryk 2.0 cena może być niższa nawet o 40 tys. złotych. Warto wspomnieć, że Toyota wraz z nowym modelem da klientom dziesięcioletnią gwarancję na akumulator z limitem miliona kilometrów.
To może się udać
Samochody z Chin kuszą atrakcyjną ceną i bogatym wyposażeniem, ale mają jedną wadę. Są chińskie, a to dla wielu klientów rzecz wciąż nie do zaakceptowania. Tutaj Toyota już jest na wygranej pozycji, bo wciąż jest postrzegana jako jedna z najsolidniejszych i najbardziej bezawaryjnych marek motoryzacyjnych. Jeżeli za tym wszystkim rzeczywiście pójdzie dobrze skalkulowana cena, Urban Cruiser może okazać się bardzo dobrą propozycją.