
Tujowy las – remedium na problemy z rodzimymi gatunkami? (1/2020)
Już dziś musimy szukać gatunków, które dobrze sobie poradzą z trudami zmian klimatycznych. Czy w obliczu ustępowania świerka to żywotnik zaspokoi głód drewna iglastego?
Już dziś musimy szukać gatunków, które dobrze sobie poradzą z trudami zmian klimatycznych. Czy w obliczu ustępowania świerka to żywotnik zaspokoi głód drewna iglastego?
W mijającym roku w prasie branżowej ukazało się kilka artykułów poruszających problematykę trzebieży. Chciał-bym zainteresować Czytelników własnymi przemyśleniami na ten temat.
Jeśli wierzyć mitom greckim, to bez Kaliope nie powinna powstać żadna powieść (ani artykuł przyrodniczy), z pominięciem Euterpe wiersz, Polihymni utwór muzyczny, a bez Erato żadne dzieło o zabarwieniu erotycznym czy choćby miłosnym. Ponieważ jestem prostym biologiem, bardziej ufam szkiełku, oku i uchu niż mitologii, a twórczość ludzi pióra i pięciolinii utwierdza tę wiarę. Dlaczego? Ponieważ o wiele częściej niż muzy wychwalają oni słowiki!
Jak sprostać oczekiwaniom przyrodników, którzy najchętniej ustanowiliby polskie lasy jednym wielkim rezerwatem przyrody, i przemysłu drzewnego, domagającego się coraz większej ilości surowca? Rozwiązania tego dylematu – swoistej kwadratury koła, w którą zostali wpisani leśnicy, poszukiwali w swoich referatach i opartej na nich dyskusji uczestnicy sesji naukowej 119. Zjazdu Polskiego Towarzystwa Leśnego.
Drzewa klimatu umiarkowanego są bardzo dobrze przystosowane do przetrwania surowych zimowych warunków. Ich roczny cykl rozwojowy jest zsynchronizowany z porami roku – po okresie aktywności następuje spoczynek.
Wydawać by się mogło, że dawne leśniczówki odchodzą w zapomnienie. Nic bardziej mylnego. Najnowsze koncepcje architektoniczne pokazują, że ich ergonomia oraz piękno mogą być bardzo inspirujące. Rozwiązania charakterystyczne dla budynków będących siedzibami leśników świetnie sprawdzają się chociażby w domach jednorodzinnych.
Każdy jest ekspertem od piłki nożnej, bo widział kilka meczy w telewizji. Wie wszystko o leczeniu, ponieważ jego kuzynka ma znajomego lekarza i czytał o tym w internecie. Kolejną dyscypliną naukową, na której ostatnio wszyscy znają się bardzo dobrze, jest las albo, o zgrozo, prace prowadzone na terenach leśnych.
Co łączy zagubioną wśród pól i lasów pomorską wieś Rodowo z Adamem Loretem, pierwszym dyrektorem Lasów Państwowych? Dlaczego o przysiółku tym zwykło się mówić „wioska cudów”? Co ma z tym wszystkim wspólnego gdańska RDLP? I jak to możliwe, że osią przywołanych wątków jest jedna osoba?
W Bieszczadach specjalnie przeszkolone osoby będą odstraszać niedźwiedzie od zabudowań gospodarskich. Na razie w gminie Solina, ale niewykluczone, że podobne zabiegi zostaną w przyszłości zastosowane także w innych rejonach. Niedźwiedzi w Bieszczadach przybywa – i to w szybkim tempie. Tylko na obszarze Nadleśnictwa Baligród żyje – wg danych z wiosennej inwentaryzacji – ok. 30 niedźwiedzi. Bytują na 20 tys. ha, zatem zaczyna być im ciasno, a możliwość napotkania brunatnego drapieżcy przez człowieka jest bardzo prawdopodobna – nie tylko w lesie.
Przydatność robinii w zagospodarowaniu nieużytków oraz właściwości jej drewna mogą znaleźć szersze zastosowanie w leśnictwie. Koncepcja masowego wprowadzania grochodrzewu do upraw leśnych budzi jednak wątpliwości. Na pewno warto prowadzić badania tego gatunku, by w przyszłości móc lepiej wykorzystywać jego potencjał.