
Wielkimi krokami zbliża się kolejna, dziesiąta już edycja targów leśnych Interforst. Odbędą się one w dniach 12–16 lipca br. w Monachium. – Są to targi, na które najłatwiej dojechać – mówi Klaus Dummel z Kuratorium für Waldarbait und Forsttechnik (KWF), nawiązując do wygodnych połączeń lotniczych, jakie Monachium ma ze wszystkimi większymi miastami w Europie. – Ich wadą jest to, że całe show odbywa się w hali, na betonie, a nie w prawdziwym lesie – przyznaje. – Ale i temu można zaradzić.
Skoro bowiem nie da się przeprowadzić targów w lesie, trzeba sprowadzić las na targi. W ogromnych halach Międzynarodowych Targów Monachijskich ustawione zostaną pnie drzew, aby można było na nich dokonać prezentacji maszyn. – Wszystkie pokazy przeprowadzane są na przygotowanej powierzchni pokazowej, a nie w prawdziwym lesie, w którym maszyny te będą pracować – zauważa Monika Dech, przedstawiciel Targów.
Sektor maszyn leśnych w Europie przeżywa boom. Liczba sprzedawanych harwesterów i forwarderów przez ostatnie cztery lata podwoiła się. Czego możemy się spodziewać w Monachium? – Trudno podać konkretne liczby, gdyż jeszcze nie wpłynęły wszystkie zgłoszenia, ale liczba wystawców na pewno przekroczy tę sprzed czterech lat – mówi Monika Dech. W 2002 r. w Monachium wystawiło się ponad 400 firm z około 20 krajów, a liczba zwiedzających przekroczyła 45 tysięcy.
– To nie są targi handlowe, lecz targi, które pozwalają nawiązać kontakty – mówi Heinrich Grube, właściciel znanej firmy leśnej, który w monachijskich targach bierze udział od samego początku. – Bardzo cenię sobie obecność na nich.
DGP