
Walka z ASF przybiera coraz poważniejszy obrót. Po tym jak w drugiej połowie listopada zakażone dziki nieoczekiwanie zdiagnozowano pod Warszawą, ok. 100 km od najbliższego przypadku choroby u tego gatunku, pojawiła się zapowiedź zaprzężenia żołnierzy WP nie tylko do poszukiwania padłych zwierząt, ale i do realizacji odstrzału sanitarnego.
Jak głosiła treść pisma Dowództwa Generalnego RSZ, któreupublicznił na swoim profilu na Twitterze były minister obrony narodowej TomaszSiemoniak, żołnierze mieliby go dokonywać w ramach urlopów wypoczynkowych,korzystając z prywatnej broni. Stwierdzenie to szybko zostało zdementowaneprzez MON. Biuro prasowe resortu wyjaśniło, że było to tylko rozpoznanieewentualnych możliwości. Udział żołnierzy-myśliwych w ograniczaniu rozprzestrzenianiasię ASF poprzez likwidację dzików otworzyła jednak wkrótce rządowa specustawa,mająca ułatwić zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt. Jeden z proponowanychzapisów wprowadza możliwość uzyskania przez pracowników posiadającychuprawnienia łowieckie dodatkowych sześciu dni urlopu wypoczynkowego na odstrzałsanitarny dzików. Oczywiście będzie mógł on być przyznany po uzgodnieniu zprzełożonym. W projekcie jako uprawnionych do zwolnienia z pełnienia obowiązkówsłużbowych na rzecz realizacji ważnego interesu publicznego literalniewymieniono żołnierzy. Z dodatkowych dni „wolnych” zapewne skorzystają ipolujący leśnicy…
Tymczasem ASF rozlazł się na wysokości Warszawy, przekroczyłWisłę i kontynuuje swój pochód na zachód. Na początku grudnia KE na terenieszeregu podstołecznych gmin wyznaczyła obszary z obostrzeniami (strefy czerwonąi żółtą). Jednym z większych problemów było tutaj odpowiednio szybkiezapewnienie chłodni do przechowywania tusz upolowanych dzików do czasuuzyskania wyniku badań pod kątem ASF. Naprzeciw potrzebom wyszło MinisterstwoŚrodowiska, które poinformowało o przeznaczeniu z kasy NFOŚiGW kwoty
5 mln zł na uzupełnienie braków w infrastrukturze. Za tepieniądze ma zostać zakupionych 200–250 chłodni, które trafią do kół łowieckichw celu usprawnienia działań związanych z obrotem tuszami. Czy pozwoli tozdławić wirusa pod Warszawą? Wierzą w to tylko niepoprawni optymiści.
ADP