
Superdrwal. Książka o rąbaniu Frank Philbrick, Stephen Philbrick Wyd. Septem 2017, 176 s. Moda na „drwaloseksualność” zdaje się powoli przemijać, mimo to na rynku książkowym ukazała się kolejna pozycja, która może przypaść do gustu wielbicielom machania siekierą. „Superdrwal…” to książka, która w przeciwieństwie do znanej poprzedniczki („Porąb i spal”) z wielką swadą opowiada liczne perypetie domorosłego drwala rodem zza wielkiej wody. W końcu to produkt „made in USA”, co oznacza, że temat potraktowany został dowcipnie, anegdociarsko i z wielkim dystansem.
Nie oznacza to bynajmniej, żeautorski duet Franka i Stephena Philbricków, ojca i syna, nie przekazuje nakartach książki całej masy przydatnych informacji. Obaj panowie wielki naciskkładą bowiem na BHP i to praktycznie na każdym etapie pracy. Zwracają bacznąuwagę nie tylko na sposób, w jaki pozyskiwany ma być opał (bo głównie o tymtraktuje książka), ale też na to, jak uchronić się od licznych niebezpieczeństwczyhających podczas pracy z piłą czy siekierą. Nie zabrakło także praktycznychporad odnośnie sprzętu, jaki najlepiej sprawdza się podczas pracy, wiedzy,którą powinien posiadać każdy drwal (choćby w odniesieniu do rodzajupozyskiwanych gatunków) czy tego, w czym drewno najefektywniej spalić. Tenostatni aspekt jest wiodący w książce, bowiem taki głównie cel przyświecałautorom – ściąć drzewa, które potem mają służyć jako opał.
To cowyróżnia „Superdrwala…” na tle innych tego typu pozycji, to wspomnianywcześniej humor. Liczne dowcipne historyjki z życia amerykańskiejmałomiasteczkowej społeczności potrafią rozśmieszyć do łez. Dystans do własnychumiejętności, jakim cechują się obaj superdrwale – także. Jednak najmocniejsząstroną całej historii jest to, że czyta się ją niczym fajnie napisaną beletrystykę.Co istotne, redakcja wykonała kawał dobrej roboty, przekładając wiele fachowychterminów i zwrotów na nasz ojczysty język, dzięki czemu łatwiej odnaleźć się wamerykańskich realiach.
Ta książka bynajmniej nie jestporadnikiem dla zawodowców. Jednak ci, którzy szukają informacji, w jaki sposóbwyciąć drzewo we własnym lesie (lub obejściu), znajdą w niej wiele pożytecznychwiadomości. A przy okazji troszkę się pośmieją.
BASZA