Podczas tegorocznego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR dominowała, co nie powinno dziwić, tematyka związana z nagłymi zmianami klimatycznymi, jakie od lat obserwujemy na całym świecie. W związku z pandemią Covid-19 szczyt odbywał się w formule online.
Podczas wydarzenia były omawiane konsekwencje zmian klimatycznych, sprawiedliwej transformacji oraz działań na rzecz poprawy jakości powietrza i walki ze smogiem. Celem Szczytu Klimatycznego TOGETAIR jest zainicjowanie wspólnych działań wszystkich sektorów kraju – rządu, samorządów, nauki, biznesu, NGOS-ów i mediów – na rzecz ochrony środowiska oraz stworzenia ambitnej, racjonalnej ekonomicznie polskiej polityki klimatycznej.
W ramach szczytu przez trzy dni odbyło się wiele debat tematycznych, podczas których poruszono tematy proekologiczne, m.in. dotyczące polityki energetycznej Polski do roku 2040, elektromobilności w walce ze smogiem, rozwoju ekologicznego rolnictwa, a także budownictwa ekologicznego. Wśród prelegentów nie zabrakło oczywiście przedstawicieli Lasów Państwowych, które były głównym partnerem środowiskowo-klimatycznym wydarzenia.
21 kwietnia swój panel miał nowopowołany p.o. zastępcy dyrektora generalnego ds. gospodarki leśnej LP Jan Tabor, który mówił o racjonalnym gospodarowaniu wodą. – Leśnicy już dawno temu dostrzegli problem niedostatku wody w Polsce i w lasach. Już od 1998 r. wykonujemy działania z zakresu małej retencji, zbudowaliśmy 13 tys. obiektów, które kosztowały prawie miliard złotych. Pozwoliły one na zatrzymanie w lesie dodatkowych 55 mln m3 wody. Dwa dni później odbyła się debata „Polski nowy ład i krajowy plan odbudowy – ekologia szansą rozwoju innowacji, ekonomicznego wzrostu i poprawy zdrowia Polaków”, podczas której jednym z prelegentów był p.o. dyrektora generalnego LP Józef Kubica.
Jak informuje portal wysokienapiecie.pl, Jan Tabor podczas wydarzenia poinformował także o tym, że Lasy Państwowe chcą osiągnąć pełną samowystarczalność energetyczną w perspektywie najbliższych lat. – Przedsiębiorstwo chce być samowystarczalne energetycznie. Zamierza budować farmy fotowoltaiczne na terenach nieużytków leśnych, a także wszędzie tam, gdzie prowadzona jest obróbka pozyskiwanego drewna. Najprawdopodobniej panele znajdą się także na dachach leśniczówek i budynków nadleśnictw. Lasy chcą także zbudować sieć ok. 400 ładowarek na terenach wiejskich, aby zachęcać społeczeństwo do korzystania z pojazdów elektrycznych.
BaszA