Rejestracja auta z Wielkiej Brytanii
Kiedy planujemy zakup samochodu i w tym celu przeglądamy ogłoszenia, często wśród ofert znajdujemy auta z kierownicą po prawej stronie. Naszą uwagę zwraca teoretycznie niska cena i wówczas zastanawiamy się nad wyborem takiego pojazdu. Co nas czeka, czy są jakieś haczyki? Dziękuję za podsunięcie tego tematu, postaram się odpowiedzieć na te pytania.
Artykuł ukazał się w numerze 13–14/2022 "Lasu Polskiego".
Sprowadzanie samochodów z Wielkiej Brytanii stało się popularne. To szansa na oszczędność przy zakupie i możliwość nabycia auta w dobrym stanie technicznym. Zazwyczaj samochody z Wielkiej Brytanii są też tańsze od swoich odpowiedników sprowadzonych z innych krajów Europy. Często dochodzi również do sytuacji, w której Polacy powracają z zagranicy, sprowadzając również auto, z którego tam korzystali. Obowiązujące w Polsce przepisy od kilku lat (dostosowanie naszego prawa do przepisów unijnych) pozwalają legalnie rejestrować samochody z kierownicą po prawej stronie. Samo znalezienie atrakcyjnej oferty nie gwarantuje rejestracji w Polsce, trzeba jeszcze spełnić dodatkowe warunki.
Kiedy można zarejestrować „anglika” w Polsce?
Od 1 stycznia 2021 r. Wielka Brytania przestała być członkiem Unii Europejskiej, w związku z tym musimy zwrócić uwagę na datę pierwszej rejestracji. W przypadku pojazdu zarejestrowanego w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii lub Irlandii Północnej nadal jest w Polsce możliwe dopuszczenie go do ruchu z kierownicą umieszczoną po prawej stronie, ale tylko wtedy, gdy data pierwszej rejestracji nie jest datą późniejszą niż data końca okresu przejściowego, tj. do końca 2020 roku. Dodatkowo musi on mieć kategorię homologacyjną M1 (samochody osobowe przeznaczone do przewozu osób, mające nie więcej niż osiem miejsc plus miejsce dla kierowcy) lub posiadać homologację typu WE (świadectwo zgodności typu WE pojazdu bądź świadectwo zgodności typu pojazdu). Dodatkowo będzie nam potrzebny komplet dokumentów do rejestracji, czyli dowód rejestracyjny V5c (lub certyfikat exportowy V561), który możliwy jest do uzyskania tylko na terenie kraju pierwszej rejestracji. Jeżeli nabywane auto spełnia powyższe warunki, to możemy przystąpić do kolejnego kroku. Można również kupić zupełnie nowy pojazd na Wyspach Brytyjskich, a następnie zarejestrować go po raz pierwszy bezpośrednio w Polsce.
Przeprowadzenie zmian technicznych
Po sprowadzeniu takiego samochodu do Polski trzeba zadbać o dokonanie następujących zmian:
1. przeskalowanie prędkościomierza z mil na kilometry na godzinę, zazwyczaj polega to na wymianie całego podzespołu;
2. modyfikację przednich reflektorów na asymetryczne, dostosowane do ruchu prawostronnego, potrzebna jest zmiana reflektorów;
3. przeniesienie tylnego światła przeciwmgłowego, należy przenieść je na lewą stronę pojazdu (ponownie zmiana lamp, dodatkowo konieczna jest ingerencja elektryka – zasilanie);
4. zmianę wkładów w lusterkach, pole widzenia powinno być większe po lewej stronie (ponownie zmiana elementów).
Po dokonaniu tych zmian należy udać się na stację diagnostyczną oraz uzyskać pozytywny wynik przeglądu i dopuszczenie pojazdu do ruchu. W przypadku „anglików” dopuszczonych do ruchu przez diagnostę w wydziałach komunikacji urzędnicy wydają pozytywne decyzje o rejestracji pod warunkiem posiadania kompletu wymaganych dokumentów i opłat. Od momentu sprowadzenia samochodu do Polski mamy 30 dni na załatwienie kwestii formalnych. Należy pamiętać o opłaceniu akcyzy. Wynosi ona 3,1% dla samochodów z silnikiem o poj. do 2000 cm3 oraz 18,6% dla samochodów z silnikiem o poj. ponad 2000 cm3. Koszt tłumaczeń dokumentów, przeglądu i rejestracji auta to dodatkowe kilkaset złotych.
Użytkowanie „anglika”
Trzeba zadać sobie pytanie, czy na polskich drogach warto eksperymentować z użytkowaniem samochodów, w których kierowca siedzący z prawej strony ma znacznie gorszą widoczność (tak ważną przy manewrze wyprzedzania, które wymaga zjechania niemalże całą szerokością samochodu w celu upewnienia się, czy w ogóle można wykonać taką czynność) i musi się przyzwyczaić do nietypowej obsługi (lewą ręką) takich elementów jak dźwignia biegów (od której zależy niekiedy dynamiczna reakcja na niebezpieczną sytuację drogową) i hamulec awaryjny. Dodatkowym ważnym argumentem in minus jest fakt, że nasze ubezpieczalnie oferują znacznie droższe OC pojazdom, które mają kierownicę z prawej strony. Na przykładzie mojego Forda Escape (poj. 2,3 l; benzyna + LPG, rocznik 2006) różnica wynosi ok. 800 zł… W internetowym kalkulatorze dla auta z kierownicą po lewej stronie otrzymałem najniższą ofertę za 440 zł, dla tego samego pojazdu z kierownicą po prawej stronie stawki zaczynają się od 1243 zł… Na plus możemy zaliczyć wygodniejsze parkowanie równoległe i łatwiejsze (bezpieczniejsze) wysiadanie z samochodu, ponieważ kierowca może wysiąść bezpośrednio na chodnik/krawężnik.
Przekładka „anglika”
Można rozważyć przekładkę mającą na celu przystosowanie auta do ruchu prawostronnego, należy mieć jednak świadomość, że będzie to wymagało sporych nakładów finansowych. Zmiana położenia kierownicy to dopiero początek. Przy przekładce anglika wymianie podlega o wiele więcej elementów samochodu, niż może się początkowo wydawać, i wiąże się to z dodatkowymi i znaczącymi kosztami. Wymianie podlegają:
1. przekładnia kierownicza wraz z drążkami;
2. deska rozdzielcza;
3. fotele – w wielu samochodach fotel kierowcy ma znacznie bardziej rozbudowany zestaw regulacji ustawień niż fotel pasażera, co ma sprzyjać wygodzie prowadzącego;
4. mechanizm wycieraczek – wycieraczki po stronie pasażera zazwyczaj pozostawiają więcej niedotartej powierzchni niż po stronie kierowcy, dlatego warto je dostosować do nowego miejsca kierowcy;
5. boczki drzwi – w drzwiach kierowcy obok rozbudowanych przycisków do obsługi szyb często znajduje się siłownik centralnego zamka;
6. pedały – należy zainstalować po stronie kierowcy;
7. elementy odpowiedzialne za otwieranie maski i bagażnika, warto je przenieść na stronę kierowcy;
8. skrzynka bezpieczników z komputerem i wiązkami elektrycznymi zazwyczaj znajduje się po stronie kierowcy, dlatego przy wymianie deski rozdzielczej konieczne jest przełożenie powyższych elementów;
9. ściana grodziowa – w zależności od modelu samochodu bywają to różne konstrukcje. Są modele, w przypadku których gródź jest uniwersalna lub dostosowana do ruchu lewo- albo prawostronnego. Oczywiście do przeróbki anglika najlepiej nadaje się uniwersalna ściana grodziowa. Niektóre warsztaty ze względu na bezpieczeństwo samochodu nie podejmują się rozległych przeróbek grodzi;
10. przekładnia zmiany biegów – dotyczy samochodów ze skrzynią ręczną, w których układ zmiany biegów (H) jest taki, że pierwszy bieg wybiera się odwrotnie niż w modelach przeznaczonych na rynek europejski.
Dokonane zmiany mechaniczne generują naprawdę wysokie koszty, istotną sprawą jest także legalność auta po przeróbkach. W tym przypadku, co jest często typowe dla polskiego prawa, nie ma jednoznacznych procedur, które opisują dopuszczenie takiego samochodu do ruchu. Diagnosta ma prawo zażądać od producenta zaświadczenia o tym, czy dane auto może zostać poddane przekładce. Są też tacy, którzy wysyłają samochód do rzeczoznawcy, a jeszcze inni zdają się na własne doświadczenie. Zdarza się, że powołują się na „Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dn. 28 września 2005 r. w sprawie wykazu przedmiotów wyposażenia i części wymontowanych z pojazdów, których użycie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego lub negatywnie wpływa na środowisko” (Dz. U. Nr 201, Poz. 1666 i 1667). Zawiera ono długą listę części, jak np. poduszki powietrzne z aktywatorami pirotechnicznymi, elementy układu kierowniczego i zawieszenia czy układu blokady kierownicy. W przypadku, gdy przy przekładce należało wymienić któryś z elementów wykazanych w rozporządzeniu, diagnosta może wymagać przedstawienia do wglądu faktur za nowe podzespoły. Ze względu na brak jasno określonych przepisów dotyczących aut po przekładce i różnych interpretacji przez diagnostów zasadne jest przed dokonaniem zakupu samochodu np. z Wielkiej Brytanii, udać się do pobliskiej stacji diagnostycznej i z pierwszej ręki dowiedzieć się wszystkiego na temat obowiązujących procedur. Co ważne, jeśli auto po przekładce zostanie zarejestrowane, nie powinno być już problemów przy kolejnych badaniach technicznych.
Jeden z etapów przekładki wnętrza
Różnica w rozkładzie wiązki światła między wersją angielską a polską (rzut na ścianę i na drogę) [fot.: Sebastian Kołacz]
Podsumowanie
Po przeanalizowaniu za i przeciw należy stwierdzić, że przeróbka „anglika” czyni zakup nieopłacalnym i nie daje gwarancji pozytywnego zaliczenia przeglądu, pozostaje więc zakup i użytkowanie auta z kierownicą po prawej stronie. Musimy więc przeanalizować bilans „zysków i strat” oraz jasno określić zakres i sposób użytkowania pojazdu w przyszłości. Jeśli nie będziemy za często opuszczać terenów leśnych, a samochód będzie wykorzystywany tylko do pracy, ze sporadycznymi wyjazdami do pobliskiej miejscowości na przysłowiowe zakupy i w celu zatankowania, to zakup wydaje się sensowny. Jeśli miałby jednak służyć także do dalekich podróży rodzinnych bądź być przeznaczony do użytkowania w dużej aglomeracji, to trzeba się zastanowić. Niższy koszt zakupu nie zrekompensuje nam trudności napotykanych w ruchu drogowym i komfortu bezpieczeństwa (wspomniany manewr wyprzedzania). Oczywiście decyzja zależy od kupującego, jednak moim zdaniem zakup „anglika” wydaje się racjonalny tylko, gdy zamierzamy przeznaczyć ten pojazd wyłącznie do pracy w lesie. C
Pozdrawiam terenowo.
Sebastian Kołacz
Uwagi, sugestie lub zapotrzebowanie na tematy proszę kierować na adres: seba4x4@o2.pl.
Fot.: adobe.stock