Mój las i psy moje!
Mam pytanie dotyczące mandatowania. Na terenie mojego leśnictwa większa część to lasy prywatne. Ostatnio doszło do ostrej wymiany zdań między mną a jednym z właścicieli, który zbierając grzyby miał ze sobą puszczone luzem trzy dobermany. Psy biegały po całym lesie, terroryzowały i wypłaszały innych grzybiarzy. To właśnie oni powiadomili mnie o tym i zażądali reakcji. Ów pan stwierdził, że to jego las i na swoich "włościach" może robić, co chce, a już na pewno puszczać psy luzem. Mówił, że grzybiarze zaśmiecają mu las, więc żeby się od nich uwolnić celowo ich odstrasza ostrymi psami. Ponadto psy nikomu nic nie zrobiły. Odstąpiłem od mandatu, bo nie byłem pewny, czy mam rację. Stąd proszę o odpowiedź, czy rzeczywiście właściciel prywatnego lasu ma takie prawo?
Odpowiedź jest jednoznaczna - oczywiście, że nie. Wskazuje na to wprost art. 30 ust. 1 pkt 13 Ustawy o lasach, który brzmi: W lasach zabrania się puszczania psów luzem. Ustawa mówi wyraźnie o "lasach" - bez rozróżniania na lasy państwowe czy prywatne i bez wyłączania z tego zakazu właścicieli lasów. Podobnie kodeks wykroczeń, który w art. 166 stanowi sankcję za omawiane wykroczenie: Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny lub karze nagany. Dla zastosowania sankcji nie jest więc konieczne, aby miał to być las cudzy dla sprawcy. A zatem wykroczenia tego dopuszcza się również osoba, która będąc właścicielem lasu puszcza w nim psa luzem.
Co leży u podstaw takiej regulacji prawnej? Odpowiedź jest krótka - życie zwierząt leśnych, dla których biegające po lesie psy mogą być realnym zagrożeniem. Warto w tym miejscu przypomnieć, że zwierzęta leśne nie są własnością właściciela lasu. Dlatego każdorazowy przypadek wypuszczenia lub choćby spuszczenia psa ze smyczy w lesie jest wykroczeniem i działaniem na szkodę dobra prawnie chronionego, jakim jest życie zwierząt.
Trzeba jednocześnie podkreślić, że ustawa przewiduje tylko jeden wyjątek od omawianego zakazu - przepis ten nie dotyczy polowań.
Odpowiadając na Pańskie wątpliwości chciałabym także wyjaśnić, że argument Pańskiego adwersarza w omawianej sprawie dotyczący faktu, że psy nikomu nie wyrządziły krzywdy, również nie ma znaczenia dla pociągnięcia tej osoby do odpowiedzialności z art. 166 kodeksu wykroczeń. Puszczenie psa luzem w lesie jest bowiem wykroczeniem o charakterze czysto formalnym. Nie jest konieczne - dla omawianej odpowiedzialności - ustalenie szkody powstałej wskutek tego czynu.
A zatem miał Pan bezsprzeczną podstawę prawną do ukarania mandatem. Warto też przypomnieć właścicielowi lasu, że zamiast bezprawnego straszenia grzybiarzy psami - co samo w sobie jest już karalne - może on skorzystać z uprawnienia przysługującego mu na mocy prawa i zakazać wstępu do lasu. W tym celu powinien oznaczyć go stosowną tablicą (art. 28 Ustawy o lasach).