
9 marca wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka podpisał aneksy do pul-i nadleśnictw Białowieża i Browsk. To jedyny sposób na wycofanie z obiegu prawnego aneksu z 2016 r., który jest przedmiotem sporu między Polską a Komisją Europejską. Dokumenty pozwolą też prowadzić ochronę czynną na obszarach wskazanych przez KE i komitet ds. Światowego Dziedzictwa UNESCO.
– Najbardziej chcielibyśmy, by tych aneksów w ogóle nie było, a jeśli muszą być, to żeby te planowane prace gospodarcze uwzględniały tylko miejsca przeznaczone do cięć w projektach poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. Naszym zdaniem takie aneksy są nielegalne, gdyż na tym terenie nie było klęski żywiołowej – przekonywała przed podpisaniem dokumentów Joanna Pawluśkiewicz z Obozu dla Puszczy.
– Wbrew obawom wprowadzenie tych aneksów nie będzie równoznaczne z prowadzeniem prac w okresie, kiedy ptaki wyprowadzają lęgi. Tym samym nie zagrozi chronionym gatunkom. Z działań wyłączone będą też drzewostany ponadstuletnie – zapewniał Edward Siarka. Dokumenty zostały wnikliwie sprawdzone przez urzędników w ministerstwie, a następnie przedstawione KE oraz komitetowi ds. światowego dziedzictwa UNESCO w Paryżu. Aneksy do pul-i były poddane ocenie oddziaływania na środowisko, w ramach której zebrano zastrzeżenia strony społecznej. Komisja Europejska nie miała dalszych uwag do sporządzonych w taki sposób dokumentów. – Uznajemy więc, że nasza argumentacja była skuteczna i wszystko jest już zgodne z prawem – przekonywał wiceminister.
– Uwzględniliśmy uwagi tych instytucji. Trzeba pamiętać, że dopiero pul pozwala na praktyczną realizację planu zadań ochronnych obszaru Natura 2000 w zakresie ochrony czynnej. Pozwala też zapewnić bezpieczeństwo turystom. W grę wchodzi również zapewnienie dostępu do drewna opałowego dla lokalnej ludności – wyjaśniał dyrektor generalny Lasów Państwowych
Andrzej Konieczny. Puszczańskie nadleśnictwa administrują też lasami leżącymi poza obszarem Natura 2000 „Puszcza Białowieska”, są to często zalesienia na gruntach marginalnych, dlatego właśnie aneks dla Browska w ¾ dotyczy drzewostanów poza zwartym kompleksem Puszczy. Aneks dla Nadleśnictwa Białowieża ma zaś charakter przejściowy, maksymalne pozyskanie do końca roku to ok. 4 tys. m3 drewna – Ale już dziś wiemy, że to nie do wykonania. Zaczniemy działać w terenie dopiero jesienią – zapewnił jeszcze raz dyrektor generalny.
– Ucieszyło mnie, że prace nie będą prowadzone w okresie lęgowym, ale zastanówmy się więc, kiedy mają zostać wykonane, skoro aneksy obowiązują do końca roku? Musimy zapoznać się ze szczegółami – wyraził wątpliwości Łukasz Synowiecki z Obozu dla Puszczy.
Aneksu nie podpisano dla jednego z puszczańskich nadleśnictw – zaproponowana korekta pul Nadleśnictwa Hajnówka budziła zastrzeżenia odnośnie zgodności z planem zadań ochronnych obszaru Natura 2000. Niestety przez to w terenie pozostają do rozwiązania problemy takie, jak bezpieczeństwo pożarowe wokół jednostki wojskowej. Zaproponowane przez Polskę działania wiązały się z ingerencją w drzewostany ponadstuletnie, na co nie zgodziła się Komisja, więc aneks będzie stworzony od nowa.
Według zapewnień wiceministra Siarki niebawem minister klimatu i środowiska podpisze zarządzenie rozpoczynające prace nad planem zarządzania obszarem światowego dziedzictwa UNESCO. W toku jest zaś opracowanie opinii oddziaływania na środowisko dla planu zabezpieczenia przeciwpożarowego Puszczy Białowieskiej. Będzie to fragment planu zarządzania całą Puszczą Białowieską jako obiektem UNESCO.
Podpisanie aneksów natychmiast wywołało skrajne nastroje społeczne. Do Nadleśnictwa Białowieża, w ramach kontroli poselskiej, udali się parlamentarzyści Lewicy: Anita Sowińska i Paweł Krutul. Nie otrzymali jednak wglądu w nowe aneksy. – Został podpisany kolejny już wyrok na Puszczę – zwróciła uwagę posłanka. Nie szczędząc gorzkich słów, przekonywała, że aneksy nie przyniosą nic dobrego w konflikcie o losy Puszczy Białowieskiej, chociaż jeszcze nikt nie jest w stanie powiedzieć, czym poskutkują korekty pul. – To nasze dziedzictwo i nie pozwolimy ścinać tutaj drzew – zapewniała w Białowieży.
Na tym jednak nie koniec bieżących zawirowań wokół losów Puszczy Białowieskiej. 16 marca zawiązał się Parlamentarny Zespół ds. Ochrony Puszczy Białowieskiej, stworzony przez polityków opozycyjnych. – Będzie on zajmował się również innymi terenami cennymi przyrodniczo – zapowiedziała Hanna Gill-Piątek (Polska 2050). Zespół ma kontynuować prace, które już toczyły się
w podobnym kontekście w ubiegłej kadencji Sejmu. Zdaniem opozycji potrzebna jest koordynacja parlamentarzystów, gdyż, jak stwierdziła posłanka, „Puszczy Białowieskiej grożą silne wycinki”. – Na nasze spotkania zaprosimy przedstawicieli Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Lasów Państwowych, samorządów i naukowców. Naszym celem jest uczynienie całej Puszczy parkiem narodowym – zapowiedziała Daria Gosek-Popiołek (Lewica). – Chcemy przyczynić się do przygotowania takich regulacji, które zapewnią prawdziwe partnerstwo mieszkańców puszczańskich samorządów. Dążymy do ustanowienia czegoś w rodzaju renty ekologicznej dla strażników dziedzictwa przyrodniczego, czyli właśnie samorządów – dodała Gabriela Lenartowicz (PO).
SLV.