Prawie bez udziwnień

Fot. Mat. reklamowe

Dwójka z przodu w nazewnictwie Peugeota zawsze oznaczała, że mamy do czynienia z niewielkim samochodem. Modele 205 i 206 były książkowymi przykładami małych miejskich aut, ale czasy się zmieniły. Peugeot 2008, kompaktowy crossover z dwójką z przodu, to bardzo praktyczne auto wielkości kompaktowego VW Golfa.

Peugeot 2008 jest doskonałym przykładem zmian, które zaczęły się w motoryzacji kilkanaście lat temu. Klienci zakochali się w SUV-ach i jednocześnie odwrócili się od tradycyjnych nadwozi. Zniknęły sedany, kombi jest coraz mniej, a dynamicznie narysowane nadwozia, udające terenówki, wciąż mają wzięcie.

Mniej znaczy więcej

Model 2008 zadebiutował na rynku 12 lat temu, druga generacja wyjechała na drogi w 2019 r., ale filozofia pozostała ta sama: proste pięciodrzwiowe nadwozie bez wydumanych kształtów, duże koła, spory prześwit i masywna stylistyka przodu – to nadal podoba się klientom. W testowanej, najwyższej wersji wyposażenia GT oryginalności dodaje dwukolorowe nadwozie z kontrastowym dachem.

Nie dla wysokich

Pozytywne wrażenie robi również wnętrze. To niezłe materiały, świetne fotele, które wyglądają na sportowe, ale w praktyce okazują się wyjątkowo komfortowe i po francusku miękkie. Wady? Na pewno multimedia, które są mało czytelne i nie do końca intuicyjne. Nie każdemu spodoba się również efektowna, mała, owalna kierownica, ale najdziwniejsza jest w tym wszystkim pozycja kierowcy i zegary, na które patrzy się… nad kierownicą. Znalezienie wygodnej pozycji za kółkiem jest bardzo trudne, a czasami nawet niemożliwe.

Nie na wyścigi

Testowe auto napędzała hybryda oparta na trzycylindrowym, doładowanym silniku 1,2. Moc systemowa układu to 145 KM, najwięcej w gamie wersji benzynowych. Samochód absolutnie nie jest zawalidrogą, ale dynamiczna jazda i wysokie obroty to nie jest to, co lubi najbardziej. Przy żwawej jeździe wewnątrz robi się głośno, a skrzynia biegów, która przy spokojnej jeździe działa bez zarzutu, zaczyna się trochę gubić. Spalanie w mieście w czasie testu wyniosło 6,5 l na 100 km, a przy prędkościach autostradowych wzrosło o litr.

Złoty środek

Peugeot 2008 to auto do wszystkiego. Jest komfortowy, ale nie tracą na tym właściwości jezdne. Podczas szybkiej jazdy po zakrętach przechylające się nadwozie delikatnie daje znać kierowcy, że warto trochę zwolnić, ale nie ma w tym nerwowości. Testowane auto było wyposażone w opcjonalne 18-calowe obręcze, ale w tym przypadku warto rozważyć… mniejsze, które mają dużo ciekawszy wzór. Zyska na tym nie tylko komfort jazdy, lecz także wygląd. Spory prześwit i opony ze stosunkowo wysokim (nawet opcjonalne 18″) profilem pozwalają na odrobinę więcej niż tylko jazda po asfalcie.

Udany kompromis

Podstawowa odmiana 2008 z silnikiem 1,2 i manualną skrzynią biegów kosztuje 98,5 tys. zł. Testowana wersja GT z najmocniejszą hybrydą o mocy 145 KM to już 135 tys. zł. Czy 2008 wciąż jest autem miejskim? Zdecydowanie tak, ale na tyle dużym i przestronnym, że z powodzeniem może być alternatywą dla tradycyjnych kompaktów. Potrafi być wystarczająco szybki podczas wyprzedzania i przyjemnie komfortowy przy spokojnej jeździe. Problematyczna pozostaje pozycja za kierownicą. To jeden z niewielu modeli dostępnych obecnie na rynku, do których naprawdę trzeba się dobrze przymierzyć w salonie przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie, bo nie każdy usiądzie za tą owalną kierownicą wygodnie.

Fot. Mat. reklamowe