
wymienić je na nowe (Fot. www.stock.adobe.com)
To sformułowanie pada bardzo często podczas wymiany opon na zimowe lub letnie. Świadomi kierowcy mają ten dobry nawyk i starają się oceniać stan opon oraz głębokość bieżnika, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo. Teraz wtrąciła się Unia Europejska, która w swoim stylu spojrzała na te pozytywne przyzwyczajenia przez pryzmat… ekologii. No i się zaczęło…
Kilka miesięcy temu zaczęło obowiązywać nowe unijne rozporządzenie dotyczące parametrów opon samochodowych w zależności od stopnia ich zużycia. Cel? Sprawić, że nawet zużyte opony będą zachowywać parametry opon nowych, co ma zachęcić kierowców do rzadszej zmiany ogumienia. To wszystko ma zmniejszyć ślad węglowy i ilość gumowych odpadów.
Zmiana przyzwyczajeń
Nowe regulacje mają sprawić, że opony będą zachowywać odpowiednie właściwości aż do minimalnej dopuszczalnej głębokości bieżnika wynoszącej 1,6 mm. Jest jednak spora grupa kierowców i ekspertów w zakresie techniki jazdy, którzy zalecają wymianę opon już w momencie, kiedy bieżnik będzie niższy niż 3 mm. To dobra praktyka i będę jej bronił nawet kosztem ekologii.
Unia wymyśliła test…
…który ma być wyznacznikiem sprawności opon projektowanych według nowych wytycznych. Próba zakłada zmierzenie drogi hamowania na mokrej nawierzchni od prędkości 80 km/h do20 km/h na ulicy z warstwą wody o głębokości 1 mm. Test uwzględnia również inne parametry, jak temperatura otoczenia czy współczynnik przyczepności. Wszystko pięknie, ale co jeśli głębokość wody jest większa niż zakładany 1 mm? Co przy wyższych prędkościach, np. na autostradach? O tym rozporządzenie już nie mówi, a tutaj działa wyłącznie fizyka: im niższy bieżnik i wyższa prędkość, tym mniejsza zdolność do odprowadzania wody. Efekt? Zjawisko aquaplaningu, które tworzy pomiędzy oponą a nawierzchnią tzw. film wodny, całkowicie uniemożliwiający sterowanie pojazdem. W tej kwestii urzędnicy już milczą…
Po co to wszystko?
Badania przeprowadzone przez koncern Michelin mówią, że nawet połowa opon jest wycofywana z eksploatacji jeszcze przed osiągnięciem 3 mm głębokości bieżnika. W skali roku to nawet 400 mln opon na całym świecie, które trafiają na śmietnik. Nowe rozporządzenie mogłoby zmniejszyć popyt na nowe opony w Europie nawet o 128 mln sztuk rocznie, a sami kierowcy każdego roku mogliby zaoszczędzić 7 mld euro.
Będzie drożej?
Bardzo możliwe, bo przecież producenci będą chcieli odrobić straty wynikające z niższej sprzedaży opon. Stworzenie nowych technologii, które będą w stanie sprostać nowym wymaganiom, to również gigantyczne nakłady finansowe. Mówi się o podwyżkach nawet o 30%. Czy tak będzie w rzeczywistości? Czas pokaże. Na razie czeka nas kolejna zima i sezonowa wymiana ogumienia. Tym razem również warto sprawdzić, czy… jeszcze jeden sezon przejeździ.