28 maja 2008

Nissan Pathfinder

Nissan wycofał z produkcji model Terrano i powstałą lukę w ofercie zastąpił większym i bardziej luksusowym Pathfinderem. Auto jest nieprzypadkowo podobne do Navary, gdyż ma z tym pikapem wspólną platformę.Samochód jest olbrzymi, wymiarami prawie porównywalny z Patrolem. Może przewozić 7 pasażerów w bardzo komfortowych warunkach. Auto, które udostępniono nam do testów, było wyposażone we wszystko, co można sobie zamarzyć, według mnie aż za bardzo. (Rozumiem wygodę z zapamiętywaniem kilku pozycji fotela kierowcy albo z pilotem, którego nie trzeba wyjmować z kieszeni, by uruchomić samochód, ale już czujnik deszczu jest nikomu niepotrzebnym gadżetem).

19 kwietnia 2008

Jazda oszczędna

W poprzednim tekście wspomniałem o tym, że pewna dama uzyskała w Jeepie Patriot zużycie paliwa 4,18 l/100 km. W dzisiejszych czasach, gdy ceny paliw rosną zdecydowanie szybciej niż pensje, warto podjąć starania, by nasze auto paliło jak najmniej. Przyniesie to wymierne korzyści nie tylko dla środowiska naturalnego, ale i dla naszych kieszeni.W  swoim czasie udało mi się wygrać bardzo mocno obsadzony rajd oszczędnościowy. Pod nadzorem komisji technicznej na samochodzie Mitsubishi Carisma z benzynowym silnikiem (!) uzyskałem zużycie 2,9 litra paliwa na 100 km, a w przeliczeniu na przemieszczoną tonę masy całkowitej pojazdu było to ledwie 1,9 litra. Fanatycy takich jazd stosowali ongiś najprzeróżniejsze i najdziwniejsze metody, by uzyskać minimalne spalanie. Prócz gmerania w silnikach koncentrują się na zminimalizowaniu oporów toczenia (nawet stosując olej zamiast smaru w przegubach, czy pompując opony do granic wytrzymałości) i oporów powietrza, by poprawić producentów we współczynniku Cx. Wyłączają ponadto co się tylko da, a co zużywa energię. Zdecydowana większość tych metod jest intensywnie tropiona przez komisje techniczne, a spryciarze dyskwalifikowani, gdyż chwyty te nie nadają się do zastosowania w normalnej eksploatacji. Na zużycie paliwa mają wpływ dwa zasadnicze elementy: stan samochodu i – równie ważny albo i ważniejszy – technika jazdy.

11 kwietnia 2008

Nie dać się szejkom

Zawirowania na światowym rynku paliw, rosnące bez opamiętania ceny ropy naftowej, wreszcie coraz bardziej realne widmo wyczerpania się zasobów tego surowca – wszystko to sprawia, że coraz więcej liczących się producentów samochodów prowadzi poważne badania nad zastosowaniem alternatywnych źródeł energii.Oczywiście, wszystko to już było. W czasie II wojny światowej wykorzystywano gaz drzewny (holtzgas), a widok ciężarówki z doczepionym generatorem tego paliwa, w którym spalało się najlepiej buczynę, nikogo nie dziwił. Produkowano także benzynę syntetyczną z węgla (wraca się do tego pomysłu, gdyż zapasy węgla wydają się zdecydowanie większe niż ropy). Źródeł napędu pojazdów jest multum: od baterii słonecznych po ogniwa wodorowe, a informacje o nowych rozwiązaniach pojawiają się najczęściej właśnie w okresie kryzysów paliwowych. Można rzecz jasna przypuszczać, że gdy objawi się jakieś rozwiązanie techniczne, wydajne i gotowe do masowej produkcji, ceny ropy polecą z pieca na łeb i wizyta na stacji benzynowej nie będzie nas przyprawiała o ból głowy, ale na razie to pieśń dalekiej przyszłości.

18 marca 2008

Jeep Patriot

Firma Chrysler, właściciel legendarnej marki Jeep, oferuje obecnie na europejskich rynkach największą w historii liczbę modeli samochodów przeznaczonych do poruszania się – również – poza utwardzonymi drogami. Jednym z tej złotej siódemki jest Patriot, teoretycznie tylko SUV, ale o naprawdę niezłych walorach terenowych.Segment ten jest dla producentów tak atrakcyjny, że liczba firm, które w swej ofercie mają SUV-y stale rośnie. Do cenionych na rynku kompaktowych SUV-ów Jeep dołączył z dwoma modelami: Compasem i Patriotem, którym miałem możliwość pojeździć, samochodem dostępnym na naszym rynku od jesieni 2007. Patriot bardzo wyraźnie sygnalizuje swoją stylistyką (okrągłe reflektory, 7-częściowy, pionowo dzielony grill) przynależność do marki. Można doszukać się w nim pewnych nawiązań do Wranglera, choć z profilu przypomina raczej tradycyjne amerykańskie wysokie kombi. Miejsca w aucie – może z wyjątkiem bagażnika, który ma objętość 320 l, a więc mniej niż krótsza RAV 4 – jest bardzo dużo, a zakres regulacji przednich foteli sprawia, że bez problemu usadowią się na nich Łukasz Kadziewicz i Marcin Możdżonek.

7 marca 2008

Kia Picanto

W swoim czasie dużym powodzeniem w Lasach cieszyły się poczciwe maluchy, które miały sporo zalet: jak wehikuł się zepsuł, można było go wziąć pod pachę i zanieść do domu, a naprawić na podwórku. Nie ma już takich prostych samochodów, ale dostępne auta mają sporo innych zalet.W  2003 r. na targach we Frankfurcie pokazano po raz pierwszy Kia Picanto. Europejczycy zobaczyli ją pierwsi, bo producent nie ukrywał, że jest to model celowany właśnie na rynki europejskie. Na tej samej wystawie pokazano również Fiata Pandę i od tej pory te dwa auta konkurują ze sobą. Picanto odnosił spore sukcesy: od momentu wejścia na rynek sprzedano (tylko w Europie) ponad ćwierć miliona tych pojazdów). Koreańczycy zdecydowali się więc na jego modernizację i… obniżenie ceny!

24 lutego 2008

Fiat Sedici

Fiat już od dziesiątków lat lubi liczbowe nazwy modeli. Sedici to w tłumaczeniu z włoskiego ,szesnaście” i nazwa ta (iloczyn 4×4) ma podkreślać zastosowany w tym aucie napęd na obie osie.Jedni producenci samochodów wykradają konkurencji plany rozwiązań technicznych aut (patrz afera szpiegowska w Formule 1), inni wolą legalną i całkiem owocną współpracę. Jej przykładowym efektem jest produkowane w Esztergom na Węgrzech japońskie auto, którego desing opracował sam Giorgetto Giugiaro, sprzedawane w Europie pod dwiema markami. Suzuki SX już prezentowaliśmy, dziś przedstawiamy Fiata Sedici.

15 stycznia 2008

Wciąż Karnawał!

Chociaż ten tekst ukaże się już po zapustach, tytuł nie jest wcale przeczasiały, bo chciałbym przedstawić nowy, rzeczywiście solidnie zmodernizowany, a nie tylko po liftingu, model Kia Carnival. Auto dla dużej rodziny. Kiedy przed laty na europejskie rynki wchodził nowy producent z Korei, zasiedziałe na motoryzacyjnych pozycjach koncerny zlekceważyły ten fakt. Cóż może zagrażać samochodowym tuzom ze strony jakiejś nie za bardzo znanej marki? I to był błąd. Niezłe samochody, zdecydowanie niższe ceny niż u konkurencji, długi okres gwarancyjny (Sportage nawet 7 lat), nowoczesne rozwiązania techniczne – wszystko to przekłada się na wyniki sprzedaży, zarówno u odbiorców indywidualnych, jak i instytucjonalnych (Cee’d dla Policji).

20 grudnia 2007

Chińczyk na bezdrożach

Jeździłem znajdującym się już w ofercie handlowej w Polsce SUV-em o nazwie XINKAI, wyprodukowanym w Chinach. Nie da się ukryć, że w trakcie testu wzbudzał on spore zainteresowanie wśród kolegów – myśliwych. Jeżeli ktoś oczekuje od kupowanego samochodu najnowszych rozwiązań technicznych, cudeniek w wyposażeniu i pełnej automatyki wszędzie tam, gdzie da się ją zastosować, to XINKAI nie spełni jego wymagań. Jeżeli natomiast potrzebuje dużego, sprawnego samochodu „do roboty”, to – nie przesądzając o niczym – powiem, że warto się nad tym autem zastanowić. Firma, która importuje XINKAI, sprowadza (prócz kilku modeli pikapów i samochodów dostawczych), również znacznie bardziej nowoczesne i wyposażone we wszystkie bajery auta terenowe, nie odstające od oferty renomowanych producentów. Jeżeli zdecydowałem się na prezentację tego starszego modelu, to dlatego, że ma niezłe walory trakcyjne, jest nieskomplikowany w obsłudze i eksploatacji i – można go kupić za bardzo niską cenę.

15 listopada 2007

Opel Antara

Cztery lata po zakończeniu produkcji Frontery General Motors postanowił uzupełnić swoją ofertę handlową o auta zaliczane do kategorii crossover – czegoś pośredniego między minivanem, a samochodem terenowym. Nie ma się czemu dziwić: samochody, które potrafią zjechać z asfaltu w niezbyt trudny teren sprzedają się w całym świecie coraz lepiej, niezależnie od cyklicznych trudności, jakie przeżywa przemysł motoryzacyjny. Jest się więc o co bić. Jako auto koncepcyjne, pokazane podczas salonu IAA w 2005 r., nowy model Opla spotkał się z wręcz entuzjastycznymi recenzjami i uzyskał w prestiżowym magazynie ,Autocar” tytuł Samochodu Koncepcyjnego Roku. Gdy rok później produkcyjną już 5-drzwiową wersję Antary przedstawiono publiczności na wrześniowym salonie w Paryżu, wyglądała – taka jest naturalna rzeczy kolej, by wspomnieć zachwycający wszystkich Boule Citroena, przepoczwarzony w ładny C3 – mniej oszałamiająco, ale w dalszym ciągu może się podobać. I to bardzo.

20 października 2007

Citroen C Crosser

Samochody Citroena od lat cieszyły się uznaniem u leśników. Wystarczy wspomnieć sporą liczbę jeżdżących po lasach Saxo, kupowanych na dogodnych warunkach. Ja sam jestem od dziecka zakochany w tej marce, choć – bez wzajemności.Coraz więcej liczących się firm samochodowych ma w swojej ofercie SUV-y. Ten segment aut sportowo-użytkowych cieszy się rosnącym powodzeniem u nabywców nie tylko w Europie, gdzie ich sprzedaż w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła bez mała 4-krotnie, a udział w rynku sięga już ponad 8% ale także – jeszcze bardziej dynamicznie – w Polsce. W ciągu ostatniego roku (lipiec do lipca) wzrost sprzedaży SUV-ów w naszym kraju wyniósł 83%!

idź do strony: