Eko-Las 2008

W tegorocznej 11. edycji Targów Gospodarki Leśnej, Przemysłu Drzewnego i Ochrony Środowiska „Eko-Las” (4–6 września) udział wzięło 122 wystawców. Mamy więc tendencję wzrostową w stosunku do edycji sprzed dwóch lat i zeszłorocznych targów w Rogowie, na których prezentowało się po 100 firm.

Jak podał główny organizator targów – Targi Bydgoskie SAWO – łączna powierzchnia zamówiona przez wystawców była 1,5 raza większa od powierzchni z 2006 r., a liczba firm uczestniczących w targach zwiększyła się o 12%. Wśród 122 wystawców było 12 firm zagranicznych z Czech, Finlandii, Holandii, Niemiec i Szwecji. Współorganizatorami imprezy były: Elmia ze Szwecji, KWF z Niemiec, LZD w Rogowie, Międzynarodowe Targi Poznańskie, RDLP w Toruniu oraz Stowarzyszenie Przedsiębiorców Leśnych. Patronat honorowy nad targami objęli m.in. minister środowiska i dyrektor generalny LP.
Na terenach leśnych dzierżawionych od Nadleśnictwa Tuchola przygotowano duże stanowiska do ekspozycji oraz pokazów pracy maszyn i sprzętu. W hali namiotowej zgromadzono ofertę technologii budowy dróg leśnych, systemów informatycznych i pomiarowych, wydawnictw branżowych. Wystawiały się tam również Lasy Państwowe, a region Borów Tucholskich promowały m.in. Park Narodowy „Bory Tucholskie”, Technikum Leśne w Tucholi (wciąż niecierpliwie czekające na podpisanie dokumentów o przejęciu szkoły przez resort środowiska) czy lokalne gminy i starostwa. Targom towarzyszyła konferencja naukowo-techniczna „Bezpieczeństwo pracy przy maszynowym pozyskiwaniu i zrywce drewna” zorganizowana przez Katedrę Inżynierii Środowiska Pracy Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i poprzedzona spotkaniem zastępcy dyrektora generalnego LP Tomasza Wójcika z przedsiębiorcami leśnymi.
Drugiego dnia targów odbyły się pokazy drwali, którzy reprezentować będą Polskę na tegorocznych mistrzostwach świata w Niemczech. Ponadto dla zwiedzających przygotowano różnorakie atrakcje m.in: rzut toporkiem do celu i rozpoznawanie gatunków drewna na stoisku firmy Grube, pokaz wchodzenia na drzewo, pokaz ścinki sekcyjnej oraz konkurs celności rzutu liną na drzewo na stoisku Centrum Kształcenia Przedsiębiorców Leśnych, czy zorganizowany na stoisku czeskiej firmy Novotny konkurs sprawnościowy pod wiele mówiącą nazwą „zrywka piwka”, który jak łatwo się domyślić, wzbudzał spore zainteresowanie. Tradycyjnie też toczono zmagania sportowe poza terenami targowymi. Drugiego dnia trwania targów na stadionie OSiR w Tucholi odbył się IX Piłkarski Turniej Nadleśnictw o puchar dyrektora generalnego LP, zorganizowany tradycyjnie przez redakcję „Przeglądu Leśniczego” (zwyciężyła ekipa z Nadleśnictwa Świebodzin). Również w tym samym dniu na strzelnicy sportowej w Plaskoszu k. Tucholi zorganizowane zostały V otwarte zawody strzeleckie o puchar prezesa Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych (zwyciężył …).
Jak na polskie warunki targi były rzeczywiście duże, a niektóre stoiska, np. firmy Poland Forest (wystawiającej maszyny marki John Deere), wielkością i rozmachem przypominały to, co można zobaczyć na innych europejskich targach leśnych. Bo rzeczywiście: 12 dużych maszyn na jednym stoisku, namiot z symulatorem kabiny harvestera czy sklepikiem z odzieżą firmową to rzeczy, które dopiero teraz urzeczywistniają się na polskich targach leśnych. Ktoś, kto przyjechał obejrzeć duże maszyny do pozyskania i zrywki, na pewno nie był zawiedziony – ponad 30 harvesterów i forwarderów różnych marek, w tym także stoisko z maszynami używanymi – tego w Polsce jeszcze nie było. Jeśli dodać do tego duży asortyment innych maszyn i urządzeń (harvestery trzebieżowe, przyczepy do zrywki i transportu drewna, pługi, frezy, wciągarki, rozdrabniacze, rębaki, maszyny szkółkarskie, w końcu narzędzia do pracy w lesie), w tym pojawienie się kilku zupełnie nowych firm i produktów, to można dojść do wniosku, że branża usług leśnych rozwija się bardzo dynamicznie. Jednak o tym, że nie jest aż tak „różowo”, można było się przekonać na wspomnianym już spotkaniu dyrektora generalnego LP z przedsiębiorcami leśnymi. W wielu regionach kraju pozyskanie zupełnie stanęło i przedsiębiorcy leśni mają bardzo duży problem z utrzymaniem swoich firm. Dyrektor Wójcik zapewniał, że LP są świadome sytuacji, jednak nie mogą sobie pozwolić na niegospodarność i ciąć „na zapas”. Zapewniał jednak, że Lasy zrobią wszystko, by branża się nie załamała, a w momencie powrotu popytu na drewno będą się kierować zdrowym rozsądkiem (chodzi m.in. o nieegzekwowanie w zaistniałej sytuacji kar umownych). Wspomniał także o przygotowywanych nowych zasadach sprzedaży drewna opartych o przetarg ofertowy, w którym głównym kryterium będzie cena. – Chcemy skończyć z sytuacją, w której przemysł drzewny negocjuje z nami ceny, podpisuje umowę, a zaraz potem jego przedstawiciele składają do UOKiK skargę na Lasy Państwowe – tłumaczył.
O spadku zainteresowania kupnem maszyn mówili też sami wystawcy. Firmy, które dwa lata temu z Tucholi i rok temu z Rogowa wyjeżdżały bez maszyn, sprzedając „na pniu” to, co przywiozły, w tym roku nie mogły być tak zadowolone. – Widać zastój w pracach leśnych, a przez to spadek liczby kupujących – mówi jeden z wystawców. Podkreślali oni także małą liczbę nowych twarzy wśród klientów – co roku przychodzą do nich właściwie te same osoby, które znają już ich ofertę. Jak co roku, w kuluarach powraca również dyskusja o tym, że targi leśne w Polsce są za często. – Coraz wyższe ceny dyktowane przez organizatorów i stosunkowo mała liczba kontrahentów, każą się zastanowić, czy jest sens pojawiać się na tego typu imprezie co roku – mówi nasz rozmówca. Trzeba jednak pamiętać, że 5 tys. zwiedzających w ciągu 3 dni trwania targów to jak na polskie warunki dużo, a poza tym proporcje „zielonych mundurów” do ubrań cywilnych zmieniają się wyraźnie na korzyść tych drugich. Można więc przyjąć, że 10% osób pracujących w branży leśnej odwiedziło targi. Oczywiście nadal nie można tego porównywać do imprez organizowanych najwyżej co 2 lata w innych krajach (na str. 11–12 prezentujemy relację z targów FinMetko, które odbyły się tydzień wcześniej), jednak porównywanie realiów w tak różnych modelach gospodarki leśnej nie ma sensu. Dziwić może tylko, że nie pomogło „zahaczenie” terminem o weekend i w sobotę nie było więcej zwiedzających niż w dni robocze.
Pozostają jeszcze kwestie organizacyjne. Producenci i dystrybutorzy dużych maszyn na targach w Tucholi rzeczywiście mogli rozwinąć skrzydła, jeżeli chodzi o rozmach stoisk. (Tak na marginesie – już zastanawiają się, co będzie w przyszłym roku. Niektórzy z nich zapowiadają, że prawdopodobnie nie przywiozą do Rogowa swoich maszyn. A to, wiadomo, zuboży atrakcyjność targów.) Inną sprawą jest rozładunek i załadunek wystawianego sprzętu, którymi w Tucholi zajmowała się jedna firma. Choć targi trwały do 15.00 w sobotę, to już chwilę po 13.00, zwiedzający (wprawdzie nieliczni, ale jednak) musieli mijać się na ścieżkach z ciągnikami zjeżdżającymi ze stoisk. Liczba zwiedzających po raz pierwszy znana jest na podstawie sprzedaży biletów i wypełnionych wejściówek. Jednak do 4,5 tys. osób zarejestrowanych w ten sposób organizatorzy musieli doliczyć ok. 500 osób (według szacunków), które weszły tzw. bokiem. Świadczy to oczywiście o mentalności zwiedzających, ale także o zabezpieczeniu terenów targów. Z innych niedociągnięć odwiedzający targi wskazywali również na problem zbyt małej liczby miejsc na parkingach.
Targi leśne w Polsce z roku na rok się rozwijają, a tegoroczna impreza w Tucholi była największą w historii. Kierunek jest zatem dobry. Organizatorzy, w tym Kazimierz Galicki, prezes Zarządu Targów Bydgoskich SAWO, zdają sobie sprawę z niedociągnięć, jakie pojawiły się przy organizacji i, miejmy nadzieję, wyciągną z nich odpowiednie wnioski. Już teraz zapraszają do Tucholi we wrześniu 2010 roku. A za rok Rogów…

tekst i zdjęcia: Krzysztof Kajzer

Duże powierzchnie wystawowe to na pewno atut tegorocznych targów Eko-Las

5 tys. zwiedzających w ciągu 3 dni trwania targów to jak na polskie warunki dużo. Zwiększa się także liczba odwiedzających targi przedsiębiorców leśnych i ich pracowników

 

Przygotowane z rozmachem stoisko z maszynami marki John Deere cieszyło się dużym powodzeniem

 

Na stoisku Centrum Kształcenia Przedsiębiorców Leśnych można było spróbować swoich sił w konkursie celności rzutu liną na drzewo oraz zobaczyć pokazy arborystyczne

 

Prezentowano także urządzenia dla osób zainteresowanych przecieraniem drewna

Korowarka Schalprofi 500 w akcji

W IX Piłkarskim Turnieju Nadleśnictw o puchar dyrektora generalnego LP, zorganizownym podczas targów przez redakcję „Przeglądu Leśniczego”, zwyciężyła ekipa z Nadleśnictwa Świebodzin

 

NAGRODY

Podczas oficjalnego otwarcia ogłoszono wyniki konkursu wyrobów prezentowanych na tegorocznych targach, które nagrodzone zostały „Złotym Medalem” Targów. W tym roku laureatami zostały: Codimex Sp. z o.o. za Eko-zestaw Codimex do znakowania drewna, Gremo AB (ze Szwecji) za harwester 1050H Gremo (zgłoszony przez Fortech Systems), Halgöf-Sweden AB za elektroniczny średnicomierz z drukarką (zgłoszony przez firmę Grube), OTL w Jarocinie za rozsiewacz substratu SRS oraz za harvester trzebieżowy 404T Vimek, Takma za rejestrator Psion Workabout Pro v. G2.
Wyróżnienia specjalne od dyrektora generalnego LP oraz dyrektora RDLP w Toruniu otrzymało Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej za eLMapę. Wyróżnienie specjalne od prezesa Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych otrzymał miesięcznik „Drwal” wydawany przez Oficynę Wydawniczą „Oikos”.