
Popkultura i reklama karmią nas od czasu do czasu obrazami ogromnych, pięknych i groźnych prazwierząt. Czy legendarny prażubr to tylko dobry chwyt marketingowy? Co tak naprawdę wiadomo o praprzodku dzisiejszych żubrów?
Wszystko zaczęło się od golonki – dania, które z racjimojego wieku przyrządzam sobie już nie częściej niż raz w miesiącu. W sklepieudało mi się zdobyć wspaniały zadni okaz, prawie półtorakilogramowy, dorodny,włochaty, z grubą podściółką tłuszczyku. Aż serce rosło. A ponieważ zgodnie zewszystkimi przykazaniami owego cudu kulinarnego nie godzi się popijać niczyminnym jak piwem, udałem się w stronę regałów z rzeczonym napojem. Piwosz zemnie marny (gdybym był rdzennym mieszkańcem Bawarii, to dyscyplinarniepozbawiono by mnie obywatelstwa) i na złocistym trunku specjalnie się nie znam.Wśród setek różnych puszek i butelek moją uwagę przykuła jednak pewna nazwa(jak się później okazało szeroko promowana w telewizji i innych mediach).Wzbudziła ona moje, rzekłbym, pierwotne zainteresowanie zawodowe tyczące sięwyuczonej profesji, czyli leśnictwa i wszystkiego co z nim związane.
Uczciwie muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie słyszałem oczymś takim jak prażubr. Jako doświadczony marketingowiec z 15-letnim stażem zmiejsca zacząłem podejrzewać więc coś, co w fachowym żargonie branżowymokreślamy mianem „ściemy marketingowej”. Spekulacje te jednak popchnęły mnie dostudiów literaturowych w rzeczonym temacie. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się,że prażubry naprawdę istniały i – co więcej – zamieszkiwały niegdyś liczniedzisiejsze ziemie naszego kraju.
Fot. www.flickr.com
Kawaler do wzięcia
Prażubr, a raczej żubr pierwotny, zwany również żubremstepowym (Bison priscus) jest jak najbardziej autentycznym, aczkolwiekwymarłym, gatunkiem dużego ssaka z rodziny krętorogich. Co więcej, pozostawiłpo sobie widomy ślad. Badania materiału genetycznego, wykonane przezmiędzynarodowy zespół naukowców (w tym również z Polski) pod kierunkiem JulienaSoubriera i Alana Coopera z australijskiego Uniwersytetu Adelajdy, którychsensacyjne wyniki badań opublikowano w 2016 r., wykazały bowiem, że współczesnynam żubr powstał ok. 120 tys. lat temu jako krzyżówka prażubra i również jużwymarłego tura. Żartobliwie można więc powiedzieć, że dzisiejsza duma PuszczyBiałowieskiej jest po prostu… owocem mezaliansu – skutkiem zapatrzenia siękrowy tura w byka prażubra.
W sumie to nic dziwnego, że samiec prażubra wpadł w oko owejturzycy. Był bowiem „przystojnym”, niezwykle okazałym zwierzęciem. Wyrośniętybyk tego gatunku osiągał wymiary nieco większe od dzisiejszego żubra, któregookazały samiec – przypomnijmy – dorasta do 195 cm w kłębie, 350 cm długości iok. 950 kg masy ciała (warto dodać, że wg niektórych źródeł prażubr dorastałnawet do 250 cm wysokości w kłębie i 450 cm długości, a jego masa mogłaprzekraczać 2500 kg – ale opowieści te trzeba chyba włożyć między bajki).Dodatkową ozdobą prażubra były wyjątkowo okazałe rogi o wiele większe niż udzisiejszych żubrów. Każdy z nich dorastał do 60 cm długości, zaś odległośćmiędzy ich wierzchołkami dochodziła nawet do 180 cm! Ciało pokrywała długa,brunatna sierść podobna do tej u znanych nam żubrów. Proporcjami budowy prażubrrównież przypominał ten gatunek.
Praekspansja
Prażubry występowały w plejstocenie, czyli okresie datowanymmiędzy 2,58 mln a 11,7 tys. lat temu, zwanym potocznie „epoką lodowcową” (zuwagi na następujące w niej po sobie kolejne zlodowacenia połączone zcyklicznym ochładzaniem się klimatu). Prawdopodobnie – jako gatunek – powstałygdzieś w głębi Syberii. Miały niewielu wrogów naturalnych, więc – w połączeniuz dostępem do dużej ilości pożywienia – ich liczba szybko rosła. Spowodowało totendencję do migracji zarówno w kierunku wschodnim, jak i zachodnim. Migrującena wschód zwierzęta zasiedliły wschodnią część Azji, Beringię (czyli istniejącyw okresie zlodowaceń pas lądu łączący niegdyś dzisiejszą Syberię z terenamiAlaski i północnej części Kanady), zaś ich część dotarła tą drogą do AmerykiPółnocnej, rozprzestrzeniając się na tym kontynencie (od rejonów dzisiejszejKanady po północną część Meksyku) i stając się protoplastami dzisiejszychbizonów.
![]() |
Prażubr kilkakrotnie uwieczniany był na znaczkach pocztowych na całym świecie. Tu przykład z Rumunii z 1966 roku Fot. www.fotolia.pl |
Z kolei wędrujące na zachód stada szeroko rozprzestrzeniłysię w Europie od Uralu aż po Hiszpanię. Świadczą o tym liczne rysunki naskalneprzedstawiające te imponujące zwierzęta, odnalezione m.in. na terenie PółwyspuIberyjskiego, a także we Francji, Włoszech i Rumunii. W szczytowym okresie swejekspansji prażubry zasiedlały niemal całą strefę umiarkowaną półkuli północnejw Azji, Europie i Ameryce Północnej.
W stepie i w puszczy
W przeciwieństwie do współczesnych żubrów, uznawanych zagatunek rdzennie leśny (choć nowe badania udowodniły, że to nie do końcaprawda), zwierzęta te zamieszkiwały głównie stepy. Potwierdzają to analizychemiczne składu ich kości przeprowadzone m.in. przez polskich naukowców woparciu o stabilne izotopy węgla i azotu. Przyjmuje się, że prażubry żywiły sięgłównie trawą, a w zimie krzewami i pędami drzew odgrzebywanymi spod śniegu.Były typowymi zwierzętami stadnymi tworzącymi grupy do kilkuset osobników. Gdywzrosła presja ze strony powiększającej się populacji ludzi, zwierzęta testopniowo wycofały się do puszcz, stając się mieszkańcami lasów. Prawdopodobnieposiadały zdolność do przystosowywania się do różnego rodzaju środowisk orazzmiennej diety. Wspomniane analizy chemiczne szczątków okazów znalezionych wPolsce i w Szwajcarii pochodzących z późnego plejstocenu (a więc z ostatniegookresu występowania tych ssaków) wykazały, że w ich diecie obok traw występowałznaczny udział pędów drzew i krzewów. Również badania przeprowadzone na Syberiidowiodły, że tamtejsze okazy żywiły się zarówno trawami i turzycami, jak ipędami brzozy, wierzby oraz olszy.
Wyczytać z kości
Proces wymierania prażubrów rozpoczął się już 50 tys. lat temuw Azji i 37 tys. lat temu na obszarze Ameryki Północnej, a więc na długo przedrozprzestrzenieniem się na tych terenach ludzi. Szacuje się, że gatunek tencałkowicie wymarł w Europie ok. 18 tys. lat temu (najmłodsze szczątki prażubrówznaleziono we francuskiej jaskini Habarra – liczą sobie 17 600 lat), zaś w Azjiniespełna 10 tys. lat temu (szczątki sprzed 9900 lat znaleziono w dorzeczurzeki Pipigaj w Kraju Krasnojarskim), choć nie brakuje również opinii, żeostatnie osobniki żyły tam jeszcze przed 6 tys. lat.
Prażubry licznie występowały również na terenie dzisiejszejPolski. Znanych jest co najmniej 70 różnych szczątków kostnych tych zwierząt(są to głównie fragmenty czaszek) znajdujących się w zbiorach rozmaitych muzeóworaz innych instytucji naukowych i wciąż znajdowane są nowe (prażubr należy donajczęściej odnajdywanych w naszym kraju zwierząt kopalnych). Szczególnieokazałe znaleziska pochodzą z dolin Wisły, Sanu, Odry oraz Warty, a także zjaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej i Kotliny Kłodzkiej. Kości te przebadanoczęściowo przy zastosowaniu metody radiowęglowej. Dzięki temu wiadomo, że trzyokazy prażubra, do których należały szczątki, żyły między 47 a 36 tys. lattemu. Bardzo okazałe zbiory szczątków kostnych tego kopalnego gatunku znajdująsię też w placówkach zagranicznych, m.in. w Muzeum Historii Naturalnej wBelgradzie.
Niebieska mumia
Naukowcy dysponują jednak nie tylko szczątkami kostnymiprażubrów. W alaskańskiej i syberyjskiej wiecznej zmarzlinie zachowały siębowiem kompletne ciała tych zwierząt (mumie). Znane są co najmniej cztery takieokazy. Do najsłynniejszych należy tzw. Blue Babe, samiec pochodzący sprzed 36tys. lat. Został odkryty przypadkowo w lipcu 1979 r. na północ od Fairbanks naAlasce przez poszukiwacza złota. Imię nadane mu przez odkrywcę pochodzi odpostaci Paula Bunyana – legendarnego amerykańskiego drwala-olbrzyma – głębokozakorzenionej w tamtejszym folklorze. Zwyczajowo drwalowi temu miał towarzyszyćolbrzymi niebieski wół o imieniu Babe (wg legendy zmienił kolor na niebieski,gdy podczas zamieci został zasypany śniegiem). Skojarzenie okazało się o tyletrafne, że znaleziona mumia również była niebieskawa – przyczyną tego stała sięwarstwa fosforanu żelaza pokrywająca znalezisko. Reagując z zawartym w glebieżelazem, fosforan żelaza przekształcił się w wiwianit, który – w kontakcie zpowietrzem atmosferycznym – nabiera błękitnej barwy. „Blue Babe” zostałdokładnie przebadany przez tamtejszych naukowców i stał się jednym znajcenniejszych eksponatów University of Alaska Museum. Jako ciekawostkę wartododać, że zespół badawczy usunął z karku zwierzęcia część mięśni – pozyskane tądrogą mięso było nienaruszone i zdatne do spożycia, zostało więc… przyrządzonei zjedzone w ramach celebrowania niezwykłego odkrycia.
Jeden z najbardziej kompletnych dorosłych zmumifikowanych (izachowanych w doskonałym stanie) okazów odkryto w 2014 r. w Jakucji na terenieNiziny Jańsko-Indygiryjskiej. Prażubr ten żył mniej więcej 10 tys. lat temu iprawdopodobnie zmarł z głodu. Naukowcy wydobyli z niego kompletne: mózg, serce,naczynia krwionośne oraz układ pokarmowy. Umożliwiło to szeroko zakrojonebadania histologiczne i parazytologiczne.
Jak już wspomniałem, po prażubrach pozostali ichspadkobiercy, czyli dzisiejsze żubry. Badania ich DNA wykazały, że ok. 90%genów tych zwierząt pochodzi właśnie od owych antenatów, a tylko 10%zawdzięczają swym turzym przodkom. Wynika to z faktu, że pierwsze hybrydyprażubra i tura zdecydowanie chętniej krzyżowały się z prażubrami.
W przeciwieństwie do mamutów czy smilodonów (zwanych często„tygrysami szablozębnymi”), których wizerunki są głęboko zakorzenione wpopkulturze, o prażubrach słyszał mało kto. Potwierdza to choćby słynna seriafilmów animowanych z cyklu „Epoka lodowcowa”, gdzie wśród wielu zaprezentowanychzwierząt nie uwzględniono tego gatunku.
Obok mamuta i tura
Prażubry – choć znane z licznych wykopalisk na trzechkontynentach – są gatunkiem jeszcze stosunkowo mało poznanym. Prowadzone sąjednak (również w Polsce) intensywne badania nad tymi prehistorycznymi ssakami,które z całą pewnością rzucą więcej światła zarówno na ich biologię, jak ibezpośrednią przyczynę wymarcia. Poza tym warto przypomnieć, że naukowcy – przypomocy osiągnięć współczesnej inżynierii genetycznej – są już podobno o krok ododtworzenia współczesnego temu gatunkowi mamuta (a w Polsce od lat prowadzi siępodobne badania mające na celu restytucję tym sposobem wymarłego przed 400 latytura). Jeśli ten eksperyment się powiedzie, następny w kolejce może byćprażubr. Niewykluczone zatem, że za kilka czy kilkadziesiąt lat będziemy moglinie tylko poczytać o tym legendarnym zwierzęciu, ale i zobaczyć go na własneoczy.
Paweł Zarzyński