
Od początku roku do wycinki niektórych drzew z prywatnej posesji nie jest potrzebne zezwolenie. W piątek 16 grudnia ub. roku Sejm przyjął zmiany w ustawie o ochronie przyrody i ustawie o lasach. Zatwierdził je bez poprawek także Senat (20 grudnia) i zaakceptował prezydent. Projekt zmian w ustawie złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, co pozwoliło ominąć długie procedowanie legislacyjne (m.in. konsultacje społeczne).
Zdaniem resortu środowiska dotychczasowe przepisystanowiły zbytnią ingerencję w prawo własności obywateli. Wg ministerstwa 95%wniosków o pozwolenie na wycinkę i tak kończyło się decyzją pozytywną,stanowiło to więc zbędną biurokrację. Opłaty, a zwłaszcza kary, za wycinkę byłyczęsto horrendalne.
– Osoby fizyczne nie będą musiały występować ozgodę na wycięcie drzewa na prywatnej działce, a co za tym idzie, nie będzierównież potężnych kar za jej brak. Zmiany to danie wolności wyboru ludziom– mówi minister Jan Szyszko.
Gminy będą mogły także całkowicie zrezygnować zwydawania zezwoleń na wycinkę w wybranych przez siebie sytuacjach lub określićswoje kryteria zgody. Podobną swobodę dostaną w zakresie kształtowania opłat zausuwanie drzew i krzewów. Ma to dać gminom elastyczność i swobodę działania. Rozwiązanietakie umożliwi gminom dostosowanie zakresu prowadzonych przez nie postępowań dorzeczywistych możliwości i potrzeb. Gminy uzyskają możliwość określania stawekopłat za usunięcie drzew i krzewów, co oznacza, że uzyskają realny wpływ napoziom swoich dochodów z tytułu opłat – czytamy w uzasadnieniu do ustawy.
– Wiele samorządów przyjęło tę informację zzadowoleniem. Gminy chcą dbać o zieleń i to robią, ponieważ świadczy to także oich atrakcyjności – komentuje minister.
O pozwolenie nadal będzie siętrzeba ubiegać w przypadku drzew o pierśnicy powyżej 50 lub100 cm (w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonówjesionolistnego i srebrzystego, robinii i platanu). Także tu gminy dostanąmożliwość własnych uregulowań.
Zmieniła się również opłata za wycinkę drzew – niebędzie wyższa niż 500 zł (za krzewy – 200 zł). Przed zmianami kwota ta sięgałanawet ponad 100 tys. zł. Wycena drzew ma być dużo prostsza – zniknął m.in.obowiązek uwzględniania współczynnika lokalizacji.
Przeobrażania w ustawie nie podobają się ekologom.Greenpeace nazwał ustawę „nowym rozdziałem w historii rzezi polskich drzew”.Obawy o zakusy deweloperów na miejskie drzewa są zdaniem resortu niezasadne.Firmy i spółdzielnie nadal będą musiały wnioskować o zgodę na wycinkę. Zmiana dotyczy tylkoosób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej.
UZ