
„Przydatności robinii akacjowej do produkcji drewna w plantacjach drzew szybkorosnących” poświęcone było jedno z cyklicznych seminariów w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Sękocinie Starym (27 października).
Prace badawcze dotyczące robiniiprowadzone w IBL-u realizowano w latach 2012–16 na zlecenie DGLP. Badania miałyodpowiedzieć na pytanie m.in. o rzeczywisty obszar występowania robiniiakacjowej w Polsce oraz przydatność hodowlaną gatunku, także w ujęciu uprawyplantacyjnej. Bo choć to gatunek obcy, stał się nieodzownym elementem naszychlasów. Nieraz bardzo cenionym za swoje walory.
– To kontrowersyjny gatunek. Z jednej strony obcynaszej florze, pochodzący z Ameryki. Ale z drugiej to ważny element choćbyzadrzewień. Ciągle dostępny w sprzedaży szkółkarskiej. W opracowaniachnaukowych quasi-inwazyjny – choć Unia Europejska za taki go nie uznaje.Niezaprzeczalnie istotny – mówił Janusz Czerepko,dyrektor IBL-u.
– Rzeczywiście robinia nie została wpisana nalistę gatunków inwazyjnych, ale po długich bataliach. Były zapytania posłów,były interwencje leśników i pszczelarzy – wspominał zawirowania prawnewokół robinii i ustawy o ochronie przyrody Krzysztof Rostek, naczelnik WydziałuGospodarki Leśnej DGLP. Mówił też o perspektywach uprawy robinii na gruntachLP.
Gatunek dostarcza cennego drewna o poszukiwanychwalorach, zarówno estetycznych (nawet 99% drewna to twardziel ocharakterystycznym zabarwieniu), wytrzymałościowych, jak i opałowych (wartościopałowe wyższe niż u dębu czy buka; główny sortyment z niej pozyskiwany to S4).O zaletach drewna robinii świadczy niesłabnący popyt. – Każda ilość tegosurowca znika z magazynów niemal natychmiast –mówił naczelnik Rostek. Kluczowym zagadnieniem seminarium była więc właśnieplantacyjna uprawa robinii. Szybki wzrost i łatwa uprawa to cechy, którepredysponują gatunek do zakładania plantacji.
Fot. UZ |
Robinia wciąż jest nieoceniona w rekultywacjiterenów pokopalnianych – ma nieprzesadnie wygórowane wymagania glebowe (choć tonieprawda, że urośnie wszędzie). Podkreślano, że poza plantacjami takżezadrzewienia byłyby szansą dla gatunku.
– To doskonały gatunek na trudne siedliska. Dorekultywacji, ale w przyszłości dobrym pomysłem byłoby także zakładanieplantacji gatunku nie tylko na gruntach leśnych, ale i porolnych –zastanawiał się naczelnik.
Plantacje zawsze budzą obawy. Rozwiewał je m.in.Andrzej Lewandowski z Instytutu Dendrologii PAN w Kórniku. – Potrzebujemycoraz więcej drewna, a wyselekcjonowane klony mogą nam go dostarczyć –mówił.
Robinia jest popularna nie tylko w Polsce. – WNiemczech znaczenie robinii będzie rosło z uwagi na zainteresowanie sektoraprywatnego i rozwój energetyki – mówił Stefan Panka z Centrum KompetencjiLeśnej w Eberswalde. – Podobnie jest na Węgrzech, gdzie uprawa robinii nacele energetyczne opłaca się przez wysokie dopłaty – dodawał Tomasz Wojda zZakładu Hodowli Lasu i Genetyki Drzew Leśnych IBL.
Sporo uwagi poświęcono ubocznemu wykorzystaniurobinii w pszczelarstwie. – W długookresowym rozliczeniu wartość mioduuzyskiwanego z 1 ha jest porównywalna z wartością drewna „akacji” – mówiłSławomir Bakier, dziekan Zamiejscowego WL Politechniki Białostockiej wHajnówce.
Podkreślano też inne walory biocenotyczne. – Toświetne miejsce schronienia dla m.in. kuropatw – podkreślał Bakier.
Ewentualne obawy o nadmierną promocję robiniirozwiewał Tomasz Wojda: – Celem naszych badań nie było zwiększanie udziałurobinii w polskich lasach, a jedynie właściwe nią gospodarowanie.
Red.