
To już druga odsłona walki o tytuł superdrwala. W roku ubiegłym zawodnicy gościli w Szlachcie, skąd wywodzi się jeden z najlepszych polskich drwali i sprawca całego wydarzenia – Kamil Szarmach. W tym roku impreza trafiła na stadion miejski w Czersku. A zaczęła się… nawałnicą. Mimo takiej aury 25 lipca tuż po 15.00 na placu boju licznie stawili się zawodnicy i kibice.
Zawody wprawdzie niewiele wspólnego mają z codzienną pracąpilarzy, ale w przystępny sposób przybliżają publiczności tematykę pracleśnych. W tym roku jedna z drużyn o nazwie „Ostre babki” składała sięwyłącznie z kobiet. To ciekawostka, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisamipanie nie mogą wykonywać tego zawodu. Żeński zespół starał się zaprzeczyćopinii, że reprezentuje płeć słabą. Z sukcesem.
![]() |
Fot. P. Wyrzykowski |
Sześć trójosobowych zespołów zmierzyło się w sześciukonkurencjach, sprawdzających nie tylko umiejętności manualne, ale takżeznajomość przepisów BHP, koordynację i precyzję. Pierwszą była ścinka iprecyzyjne obalanie na palik. Kolejnym – łupanie drewna, które poprzedzałsprint i pokonanie równoważni, a wieńczyło przecięcie… kostki cukru (toniełatwe zadanie, szczególnie gdy mięśnie drżą po przełupaniu czterech bukowychklocków). Spektakularną, ale i najbardziej „rasową” konkurencją jest zmianałańcucha na czas, którą trzeba wykonać, nie kalecząc dłoni ani… lakieru napaznokciach. Sztuka ta udała się najlepiej przedstawicielce drużyny żeńskiej,która przy głośnym aplauzie zdeklasowała rywali. Do korzeni zawodu nawiązywałakonkurencja z użyciem pił „moja-twoja”. Zawodnicy musieli przyrżnąć kłodę wtaki sposób, by powstały klocki, które trzeba później rozłupać. „Ostre babki”wspomożono pilarkami w tej ciężkiej pracy, a panów chętnych do porąbania„żeńskich” pniaków było więcej niźli materiału. Ostatnie dwie konkurencje tookrzesywanie kłody oraz „krążki” (precyzyjne ścięcie przynajmniej dwóch krążkówze stojącego słupa, tak by te nie upadły na ziemię). Następnie slalom, naktórego końcu znajduje się butelka z „Mocnym Drwalem”. Flaszkę trzeba otworzyćza pomocą pracującej pilarki, oczywiście nie uszkadzając szyjki, i spożyć płyn.A potem także slalomem (który zdaje się nieco bardziej kręty…) powrócić nalinię startu – prawdziwe wyzwanie, szczególnie dla niewprawionych gardeł, odziwo niestraszne „Ostrym babkom”…
Zabawa podczas zawodów była przednia – atmosfera ogólnejwesołości, wspaniałe widowisko i liczne konkursy, wszystko to sprawia, żeimpreza w Czersku coraz lepiej promuje ten jeden z najniebezpieczniejszychzawodów świata. Zwyciężyła reprezentacja ZUL „Krygowscy” s.c., „Ostre babki”zajęły 5. miejsce.
BartoszSzpojda