Szkody od zwierzyny – Skarb Panstwa zapłaci za łosia?

Problem finansowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez łosia w lasach prywatnej własności ciągnął się za resortem (który reprezentuje w tej sprawie Skarb Państwa) w zasadzie już od 2010 roku. Głośnym echem odbiło się wówczas zasądzenie odszkodowania rolnikowi z Downar na Podlasiu, co dało asumpt do wytoczenia pozwu zbiorowego.

W ub. roku swój finał,korzystny dla skarżącego, znalazła podobna sprawa właściciela lasu z Suwałk.Wysokość roszczeń wysuniętych przez 18 podlaskich rolników we wciąż toczącymsię postępowaniu opiewa na niespełna 387 tys. zł (plus ustawowe odsetki).Ministerstwo Środowiska kwestionuje sprawę co do zasady, broniąc się argumentemo braku podstaw prawnych do obarczania SP odpowiedzialnością za szkodywyrządzone przez łosie.

Na początku grudnia 2013r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił jako bezzasadną apelację ministerstwa odubiegłorocznego korzystnego dla powodów wyroku stołecznego sądu rejonowego(właściwy dla siedziby pozwanego). Nie oznacza to jednak, że batalia sięzakończyła. Ministerstwo ma możliwość wniesienia kasacji i informuje „LasPolski”, że decyzja o tym, czy resort zdecyduje się na taki krok, zapadnie pozapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku.

Jeżeli rzeczywiściedojdzie do wypłaty odszkodowań, wobec ciągłego braku możliwości aktywnegozarządzania populacją łosia z pewnością uruchomiona zostanie fala kolejnychroszczeń ze strony prywatnych właścicieli lasów. Zwierzęta przecież nieprzestaną nagle jeść.

Wprawdzie mogłoby sięwydawać, że stawka, o którą toczy się gra – niecałe 400 tys. zł – nie jestwysoka. To zaledwie tyle, ile rocznie wypłaca się za szkody spowodowane przezżubry. Kwota ta ginie natomiast w zestawieniu chociażby z obciążeniami z tytułuszkód od bobrów (niespełna 15 mln w 2013 r.), nie mówiąc już o finansowymciężarze, który za realizację swojej pasji ponoszą myśliwi (rekordowe 75,3 mlnzł odszkodowań w sezonie 2013/2014 wypłaconych przez zarządców i dzierżawcówobwodów łowieckich!). Jednak już w zestawieniu z 2 mln zł wypłaconymi w 2013 r.za straty spowodowane przez łosie w uprawach i płodach rolnych (prawo łowieckienie pozostawia wątpliwości co do odpowiedzialności SP za szkody w uprawach ipłodach rolnych, nie ma w nim natomiast mowy o lasach) urasta całkiem pokaźnasuma. Do tego można by doliczyć pokaźną kwotę za straty spowodowane w LP (wjednym z wywiadów z Janem Błaszczykiem z DGLP padła niebagatelna kwota 20 mlnzł za lata 2012–13). Czy aktualny stan populacji łosia w Polsce usprawiedliwiataki poziom budżetowych nakładów ponoszonych na ochronę gatunku,podyktowaną, jak stwierdził jeden z naukowców, „względami ideologicznymi, wywołanymi niechęcią i nieakceptowaniem polowania”?

Adam Depka Prądzinski