Przeczytasz w 5 minut

Albo hodowla parostków, albo hodowla lasu

Jakie funkcje ma spełniać las? Jak najwięcej! Aby tak się działo, potrzeba kontroli nad pełnią zjawisk, a nie pozorowania, że łowiectwo to sprawa wyłącznie myśliwych.

Przebudowa lub odnowienie lasu sąmożliwe na różne sposoby. Mogą być bardziej lub mniej eleganckie. Przez wielelat dla całych generacji leśników procedura była oczywista: zrąb, sadzenie,grodzenie.

Kiedy dominowały gatunki iglaste,można było sobie na to pozwolić. Czasy się jednak zmieniają, leśnicy stojąprzed wielkimi wyzwaniami. Muszą przebudować lasy, zapewnić wysoki standardpracy, patrzeć na finanse i bronić lasy od zapędów ekologów i finansistów.

 


Odnowienie i odnowa


 Las jest istnym perpetum mobile.Sam się odnawia, jeżeli ma odpowiednie warunki.

Odnowienie naturalne ma caływachlarz walorów. Drzewka są przystosowane do siedliska, mają nienaruszonysystem korzeniowy. Doświadczenia bawarskiego Landesanstalt für Wald undForstwirtschaft w Freising, odpowiednik polskiego IBL, wykazują, że żadna metodasadzenia nie zapewnia naturalnego rozwoju korzeni. Krótko mówiąc – sadzimykaleki. Zarazem odnowienie naturalne nie jest tak chętnie zgryzane przezjeleniowate.

Bacząc na powyższe, naszymnajprzedniejszym celem powinien być las, który jest w stanie sam się odnawiać.Leśnik w takiej sytuacji miałby wszelkie możliwości hodowlane i mógłby sięwykazać kunsztem odpowiedniego sterowania rozwoju gatunkowego drzewostanu. Tojest hodowla lasu.

 


Zajrzyjmy do lasu


A jak bardzo często wyglądarzeczywistość? Płoty, płoty, płoty… Leśniczy musi brać pod uwagę jelenia lubsarnę. Jego decyzje są często tak ograniczone „czynnikiem jelenim”, że musi sięograniczyć do najprostszych rozwiązań.

Przysłuchując się rozmowom orozwoju parostków lub wieńców, odnosi się wrażenie, że niektórzy posiadaczebroni myśliwskiej – bo myśliwymi oni raczej nie są – uważają las za scenęzaspokojenia różnego rodzaju zapędów genetyczno-hodowlanych. Zwierzyna jestczęsto traktowana prawie jak trzoda chlewna, którą trzeba karmić. Jak te jeleniei sarny przetrwały setki tysięcy lat bez pełnych paśników? Dotychczas jakośżaden przedstawiciel tych samozwańczych wcieleń Nemroda nie mógł mi tegowyjaśnić.

Patrząc z punktu dynamikipopulacyjnej, dokarmianie zwierzyny zwiększa pojemność siedliska. Jeżelikarmię, powoduję zwiększenie przyrostu naturalnego. Muszę więc też odpowiedniowięcej strzelać. W przeciwnym razie mam coraz więcej zwierzyny i adekwatne dosytuacji szkody w lesie.

Przysłowie niemieckie mówi, żemyśliwy to osoba, która inwestuje niepotrzebnie dużo czasu i pieniędzy, abypomóc zwierzynie przetrwać zimę i żeby potem z jeszcze większym nakładem czasui pieniędzy ją zabić.

 

 

Łowiectwo i gospodarka

 

Polowanie, a jeszcze bardziejsprzedaż dziczyzny, może stwarzać możliwość zarobku. Jeżeli więc cały czas wstatystykach zaniżam pogłowie i strzelam jedynie namiastkę przyrostu, to czy nie ponoszę szkody finansowej?

Mało tego – szkody nie są jedyniefinansowe, ale i ekologiczne. Dr Georg Meister, emerytowany nadleśniczynadleśnictwa Bad Reichenhall, przez wiele lat dokumentował zmiany we florzespowodowane przez nadmiar jeleniowatych. Udowodnił, w jak dużym stopniu floraubożeje.

Odstrzał namiastki przyrostu tojak pozyskanie drewna niedopasowane do przyrostu drzewostanów. Taki drzewostanco prawda jest imponujący, bo zasobny. Za to jego struktura jest bardzowrażliwa i prędzej czy później się załamie. Tego raczej nikt z nas nie chce.

Bo – bądźmy też szczerzy wobecsiebie – polowanie, w którym ograniczam się jedynie do patrzenia, traciswoją atrakcyjność. Polując, chcę odnieść sukces.

Aspekt hodowlany


Zręby zupełne też odgrywają pewnąrolę. Ten rodzaj rębni powoduje nagły wzrost atrakcyjnego pokarmu. Reakcjajeleniowatych, zwłaszcza sarny, jest piorunująca.Szybki wzrost populacji o250–300% przyrostu to nic niezwykłego!

W Bawarii po wiatrołomach wlatach 1990 i 1999 otwarte nagle drzewostany spowodowały istną eksplozjępogłowia sarny. Reakcja musiała więc nastąpić szybko. Wzrost rocznego odstrzałuosiągnął w niektórych nadleśnictwach poziom 20 szt./100 ha. Tak, dwadzieścia nasto hektarów.

Zadziwiające jest to, że owawysokość często jest utrzymywana do dzisiaj. Wg klasycznych metodinwentaryzacyjnych już od 10 lat w tych lasach sarna powinna być doszczętniewytępiona. Coś nie pasuje, metody liczenia były sprawdzone, więc to chybanatura musi się mylić.

A mimo to często pojawiające siępod okapem odnowienie nie jest zadowalające. W starodrzewiu mieszanka świerka,buka i jodły. A w odnowieniu widzimy świerk i pojedyncze buki. Jodła zniknęła.Zniknęła? Sama? Doprawdy? Nie, nie – ona została wyselekcjonowana przez sarnę.W następnej generacji mamy więc świerka i kiepskiego buka. To raczejniezadowalające efekty.

Jaka konsekwencja ma wynikać ztej sytuacji? Otóż polowanie musi reagować na zmienione warunki siedliskowe.Jeżeli chcemy uzyskać odnowienie naturalne pod okapem, to jego hodowla musiprzebiegać równolegle ze znacznym i stałym odstrzałem.

Bo leśnik dobrze wie, że nie tengatunek decyduje o sukcesie, który ma największy potencjał odnowieniowy, aletaki, który występuje raczej rzadko.

 


A kim jest leśnik?


Jesteśmy przedstawicielamiwłaściciela. Jesteśmy zarządcami lasu i w centrum naszych poczynań jest troskao jego dobro i zachowanie funkcji lub ich polepszenie. Celem jest przekazanieprzyszłej generacji lasu w dobrym stanie. Niemcy mówią Nachhaltigkeit –stałość.

A czym jest łowiectwo? Na toprowokujące pytanie odpowiem, czym powinno ono być, aby w następnychdziesięcioleciach nadal miało rację bytu w krytycznym społeczeństwie.  Łowiectwo i polowanie to usługa, której celemjest dobro lasu, a nie samoistne działanie odłączone od wpływu na obiekt, wktórym się odbywa.

To stwierdzenie okaże się pewniedość kontrowersyjne. Jak myśliwy może pełnić rolę świadczącego usługę?! Alewłaśnie taką funkcję powinno spełniać łowiectwo, zwłaszcza to odbywające się wlesie.

 Zwierzyna to nie trzoda chlewna, której trzeba pomagać przetrwac zimę (Fot. D, Klawczyński)


Wnioski, wyzwania


Przed jakimi wyzwaniami stojąleśnicy i myśliwi, którzy identyfikują się ze swoim zawodem i swoją rolą? Jakmożna osiągnąć cel? Jest nim mieszany, witalny, stabilny las. Las, któryspełnia funkcję ekologiczną, jest gospodarczo rentowny i zapewnia bogatą bazębytowania dla zwierzyny. Las, w którym polowanie jest wyzwaniem, a nieegzekucją. Las, który nie jest otwartym pastwiskiem dla zastępów jeleniowatych.Ja stawiam następujące wnioski:

• Przestańmy bawić się w liczby.

Ile jeleniowatych przebywa wlesie to trzeciorzędna informacja. Leśniczemu nie liczby mówią o tym, czysprawy łowieckie są w porządku. To mówi las.

 

• Ruszmy na coroczne obchodyłowisk.
Nadleśnictwo jako zarządca terenu i myśliwi zapoznają się z sytuacjąszkód i przeciwdziałania im w lesie. Dyskusja na ten temat odbywa się wterenie, a nie przy biurku. Obydwie strony mogą tam przedstawić swojąpropozycję, pokazać porażki i sukcesy.

 

• Zaprzestańmy dokarmiania.

Zwierzyna to nie trzoda chlewna,której trzeba pomagać przetrwać zimę.

 

• Jedźmy na łów, a nie na chów.

Wychodźmy na polowanie z zamiarempolowania, a nie bawienia się w hodowcę z bronią.

 

• Łowiectwo musi być tym, czymbyło u zarania.

Powróćmy do najbardziej pierwotnejformy: pozyskiwania pierwszorzędnego pokarmu. Trofeum jest jedynie miłymdodatkiem.

 

• Promujmy dziczyznę wspołeczeństwie.

Zwłaszcza tym miejskim. Ludziemuszą znać i akceptować sens i konieczność polowania.

 

• Leśnik musi polować.

Dlaczego? Aby:

– wiedzieć, jak nieraz trudne torzemiosło,

– stanowić wiarygodny przykładdla innych myśliwych,

– mieć kontrolę nad sprawamiłowieckimi.

• Zwiększmy znacznie odstrzał.

Polujmy konsekwentnie i etycznie.Idźmy do lasu i patrzmy, czy las reaguje. Potem znów idźmy na polowanie.Zmniejszyć pozyskanie można zawsze i zwierzyna bardzo szybko na to zareaguje.

 

Zatem – Darz Bór! Dla dobra lasu. 


Hubert Krych


Autor jest leśnikiem(Diplomforstingenieur (FH)) polskiego pochodzenia i od kilkunastu lat pracujejako leśniczy w bawarskiej administracji lasów.

Nt.łowiectwa pisał w „Lesie Polskim” nr 9/2013.