Nissan Terrano II – częsty bywalec naszych lasów

Nissan Terrano II cieszy się dużym zainteresowaniem braci leśnej. Jest terenówką pozwalającą na pogodzenie w jednym aucie trudów codziennej pracy w lesie z rodzinnymi wyjazdami. Nie wyróżnia się szczególnie in plus, nie posiada również poważnych wad. Czy faktycznie jest dobrym wyborem dla leśnika?

Pierwsza generacja zadebiutowała już w 1986 r., było to stosunkowo duże terenowe kombi zaprojektowane w amerykańskim stylu. Auto wyposażanow dwa silniki benzynowe (2,4 i 3,0 l.) oraz jeden silnik diesla (2,7 l). W 1993 r.zadebiutowała II generacja, wykorzystująca praktycznie niezmienione podwozie ze znacznie zmienionym nadwoziem. Auto było produkowane równolegle jako Ford Mavericka, dla obniżenia kosztów wytwarzania produkcję przeniesiono do Hiszpanii (odbiło się to na jakości użytych materiałów i renomie auta). Z czasem dokonano modyfikacji nadwozia oraz modyfikowano silnik 2,7 TD i zaoferowano z czasem silnik 3,0 D. W II generacji nie oferowano silnika benzynowego V6. Auto cieszyło się dużym zainteresowaniem klientów, często służyło jako holownik przyczep. Z czasem zostało zastąpione przez nowy model Nissana – Pathfinder.


Nadwozie i wnętrze auta

Nadwozie II generacji różni się całkowicie od poprzednika, stało się wyższe i nieco dłuższe kosztem przedniego i tylnego zwisu. Wnętrze stało się również nowocześniejsze. W 1996 r. zmieniono kształt przednich reflektorów i zaoferowano mocniejszego turbo diesla. Kolejny lifting miał miejsce w 1999 r., ponownie zmieniono przednie reflektory, tylne światła i dokonano kosmetyki wnętrza, oferując z czasem najmocniejszego turbo diesla (2002 r.). We wnętrzu nie będziemy narzekać na ilość miejsca na przednich fotelach, z tyłu trzem dorosłym osobom na dłuższej trasie będzie ciasnawo, ławkę w trzecim rzędzie należy traktować awaryjnie. Bagażnik jest ustawny i w każdej wersji dysponuje przyzwoitą pojemnością.

Obszerny bagażnik wersji pieciodrzwiowej (Fot. H. Małż)Wersja trzydrzwiowa - mniejsza, ale pakowna. (Fot. S. Kołacz)

Jakość materiałów użytych we wnętrzunie powala, zarówno plastiki, jak i tapicerka należą do przeciętnych, poprawiono to przy modernizacji w 1999 roku. Design wnętrza jest surowy, często jednak można liczyć na klimatyzację, elektryczne sterowanie szyb i lusterek, co umila nam podróżowanie. Niestety, osprzęt elektryczny bywa powodem drobnych,ale drażniących awarii. Mimo upływu lat nadwozie nie przynosi ujmy temu autu.
Deska rozdzielcza raczej z przeciętnych 'plastików' (Fot. S. Kołacz)

Silniki i przeniesienie napędu

Wybór silników jest, delikatnie mówiąc, skromny. Wersja benzynowa jest nieco za słaba do dość ciężkiej terenówki i pomimo dobrego wykonania nie daje przyjemności z jazdy i nie jest ekonomiczna. Diesel 2,7 TD/TDi jest prosty w budowie i mało awaryjny (czasami nękają właścicieli awarie turbosprężarki), za swą średnią dynamikę potrafi odpłacić się niewygórowanym spalaniem (8–12 l ON), z kolei 3,0 TDI zaadoptowany z Nissana Patrola, potrafi mieć „chorobę wieku dziecięcego”, objawiającą się podatnością na przegrzanie i awarią układu korbowo-tłokowego. Drugim mankamentem jest wrażliwość na niskiej jakości paliwo. Reasumując – silnik 2,7TDi jest złotym środkiem. Za realizowanie przeniesienia napędu odpowiedzialna jest 5-biegowa skrzynia biegów (rzadko automat) połączona ze skrzynią redukcyjno-rozdzielczą. Skrzynia manualna jest podatna na awarie, lecz wynikająone z reguły z „brutalnego” sposobu użytkowania auta. Należy jednak, zaraz po pojawieniu się pierwszych niepokojących objawów, udać się do mechanika, by zapobiec późniejszej drogiej naprawie. Sprzęgło przy ostrym traktowaniu zużywa się dość szybko (ok. 100 tys. km). Auto nie posiada międzyosiowego mechanizmu różnicowego, przedni napęd załączamy „na sztywno”, tylny most zaopatrzony jest w blokadę LSD. Fabryczne automatyczne sprzęgiełka przedniego napędu nie należą do zbyt trwałych.

Zawieszenie

Auto osadzone jest na mocnej ramie; zawieszenie zprzodu jest niezależne i wykorzystuje drążki skrętne, z tyłu zastosowanosztywną oś ze sprężynami prowadzoną wzdłużnymi wahaczami. Takie rozwiązanie dobrze radzi sobie na leśnych duktach, na drogach utwardzonych bywa gorzej. Samochód lubi przechylać się na zakrętach i podczas hamowania, dlatego jego prowadzenie przypomina nieco płynięcie po wzburzonym morzu. Terrano uleganie kiedy drobnym usterkom zawieszenia (zużycie tulei gumowych i łączników przedniego stabilizatora). Z upływem czasu dają o sobie znać wyeksploatowane drążki skrętne przedniego zawieszenia, często skutkujące zużyciem przedniego ogumienia. Wjeździe terenowej pomocny jest stosunkowo wysoki prześwit podwozia wynoszący 21cm.

Hamulce

Hamulce nie są mocnym elementem auta,wynika to z niedostosowania ich do masy pojazdu. Przednie tarcze są zbyt małe, a montowane z tyłu bębny niewiele pomagają. Tarcze często ulegają przegrzaniu i wraz z klockami szybko się zużywają. Pomocny jest montowany ABS, który po modernizacji stał się skuteczniejszy.

Zalety:

• dobra dzielność terenowa,

• prosty i solidny układ 4 x 4,

• dużo miejsca w wersji 5D,

• nieskomplikowana budowa.


Wady:

• średni komfort resorowania,

• przeciętne osiągi,

• drogie awarie silnika 3,0 D,

• mało wydajne hamulce.

Sebastian Kołacz

Kolejny temat: „GAZ 69 – auto z duszą” w numerze 7/2013

 

Terrano w wersji pięciodrzwiowej po liftingu nadwozia (Fot. H. Małż)Hubert Małż, RDLP w Białymstoku: (Nissan Terrano II, 2,7 TDi, rok produkcji 2000 – egzemplarz na fot. 1): Przygoda z moim „Tyranem” rozpoczęła się od odwiecznego dylematu leśnika: czy posiadać dwa samochody (prywatny i służbowy), czy też może zaopatrzyć się w jeden, tzw. leśno-kościołowy? Wygrała druga opcja, w związku z czym poszukiwania ograniczyły się do dużych terenówek. Odpadały SUV-y – to jednak prawdziwy las, a nie miejska dżungla. Potrzebne było auto, które pojedzie po zaśnieżonej drodze, sprawdzi się też na „powywozowej”. Musiało posiadać bagażnik pozwalający na swobodne pomieszczenie leśnych klamotów, dziecięcego wózka i legowiska dla psa! Auto miało też zabrać na wczasy rodzinę z dzieckiem i, co chyba najważniejsze, musiało podobać się żonie. Wybór padł na Terrano II o mocy 125 KM pięciodrzwiowego. Przebieg 130 tys. km (pewnie i tak cofnięty o100 tys.), „niebity”, w miarę zadbany. Można by powiedzieć – coś pięknego!

Minęły trzy lata i 50 tys. km. MojeTerrano to auto stosunkowo bezawaryjne. Koszty początkowe (wymiany wszystkich płynów, filtrów, olei, świec itp.) to ok. 1200 zł. Później problem mogą sprawiać łączniki stabilizatorów, które dość często trzeba wymieniać (koszt ok.50 zł/szt.). Na szczęście każdy może sobie z tym poradzić. W zasadzie oprócz bieżących napraw typu cylinderki, regulator napięcia czy wymiana klocków hamulcowych nie było poważnych awarii. Po roku używania wymieniłem komplet amortyzatorów i zamontowałem „polibusze” zawieszenia zamiast fabrycznych elementów gumowych. Efektem jest trochę twardsze od oryginalnego zawieszenie, ale trwałość elementów wyraźnie wzrasta! Koszt wspomnianego kompletu amortyzatorów (KYB gazowe) i „polibuszy” to ok. 1000 zł. Wg mnie największą wadą Terrano (zwłaszcza wersji pięciodrzwiowej) jest słabiutkie ogrzewanie. Poza tym eksploatacja zimą nie różni się specjalnie od innych diesli. Ciekawostką jest fakt, że w komorze silnika jest miejsce na drugi akumulator, więc można zamontować i zanucić: „my się zimy nie boimy”. Spory problem stanowi rdza, która pożera w pierwszej kolejności progi, klapę tylną i nadkola. W porę zauważona jest do opanowania, a auta dobrze utrzymane są jej praktycznie pozbawiane. Jazda autem osadzonym na ramie skutkuje wszystkimi zaletami i wadami takiej konstrukcji. Na dobrych oponach potrafi wiele zdziałać. Nigdy nie próbowałem jego możliwości off-roadowych, gdyż nie po to go kupiłem. Auto ważyprawie 2 tony, więc moja złota zasada brzmi: „leśniczy golfem mnie niewyciągnie, a LKT w pobliżu nie ma”. Po trasie niestety nie „polatamy” – 90–100km/godz. wydaje się kompromisem między prędkością, a głośną pracą silnika. 125KM przy takiej masie nie zrobi z nas mistrza F1, ale swobodne wyprzedzanie tirów nie stanowi żadnego problemu.

Przy oszczędnej jeździe zejdziemy do 8,5 l w lecie i ok. 10 l w zimie. W błocie i śniegu zaczynamy od 10 l. Górnej granicy jeszcze nie znalazłem. Na trasie udawało się zejść poniżej 7,5l. Moja średnia z trzech lat użytkowania wynosi 9,30 l/100 km. Czy Terrano II to auto do wszystkiego? Zdecydowanie tak! Zapewne bardziej przyjazna dla leśnika byłaby wersja trzydrzwiowa, która jest po prostu zwrotniejsza i poręczniejsza. Niemniej, jeśli chcecie auta w lekki teren, służącego również do wycieczek z rodziną, to Terrano wydaje się być trafnym wyborem. Jest przestronne, w miarę ekonomiczne, mało awaryjne, dzielne w terenie… no iładne, a to dla niektórych najważniejsze! Wersja trzydrzwiowa także po zmianie wyglądu (Fot. S. Kołacz)