
Pod koniec roku 2012 opinia publiczna dowiedziała się, że Lasy Państwowe są jednym z potencjalnych kupców Polskich Kolei Linowych i słynnej kolejki na Kasprowy Wierch. Co stoi za taką decyzją? Jak mówiła Anna Malinowska, rzecznik LP: – Naszym głównym celem jest ochrona przyrody, jednak zajmujemy się też turystyką. Dlatego uważamy, że moglibyśmy w odpowiedni sposób zadbać o zrównoważony rozwój PKL z korzyścią dla przyrody, jak i dla narciarzy.
Fakt, przyroda jest elementem bardzo ważnymw przyszłości PKL – jej prywatyzacji (ewentualnej) sprzeciwiła się bowiemPaństwowa Rada Ochrony Przyrody oraz Tatrzański Park Narodowy. TakżeMinisterstwo Środowiska nie jest skłonne powierzyć prywatnemu inwestorowiobsługi „linii” na Kasprowy Wierch. W tej sytuacji Lasy wydają się byćwymarzonym kandydatem na nowego zarządcę, przynajmniej patrząc przez pryzmatdbałości o środowisko. Pozytywnie o takim posunięciu wypowiadali się politycy.
Wartość PKL to w tej chwili ok. 40 mln zł.Nie byłaby to jedyna tak duża inwestycja zewnętrzna w historii LP, któredwukrotnie stawały się udziałowcem Banku Ochrony Środowiska. Raz w połowie lat90., kolejny w 2006 r., wydając na akcje prawie 70 mln zł. Obecnie LP posiadają4,3% udziałów w BOŚ.
To nie koniec planów zakupowych Lasów. Jakwiadomo, w ub. roku DGLP poszukiwała miejsca pod budowę nowej siedziby (obecnądzierżawi od IBL). W chwili obecnej pod uwagę brany jest zakup istniejącegobudynku na terenie Warszawy. Koszt takiego zakupu wyniesie zapewne więcej niżwartość PKL.
Red.
Fot. RaZ