Przeczytasz w 6 minut

Za dużo na furze

Z Lasów Państwowych wyjeżdża rocznie grubo ponad milion samochodów z surowcem drzewnym. Jak potwierdzają wyniki kontroli, część z nich jest przeładowana. Czy leśniczy i nadleśnictwo są współodpowiedzialni za ten stan rzeczy i mogą spodziewać się konsekwencji?

Na stronę Głównego Inspektoratu TransportuDrogowego trafiła następująca informacja: Inspektorzy z Wojewódzkiego ITD wBiałymstoku w dniu 4 kwietnia na drodze krajowej nr 61 w miejscowościGrajewo/Toczyłowo dokonali kontroli pojazdu, należącego do przewoźnikapolskiego, przewożącego dłużycę dębową. Samochód był przeładowany i przewoźnikz tego powodu może być ukarany karą administracyjną w wysokości 10020 zł.
Podobnych informacji na stronie GITD jestdużo, ale dla terenowych pracowników Lasów Państwowych, którzy dziennie wydająkilka tysięcy transportów z drewnem, interesujące może być następujące zdanie:Postępowanie wyjaśniające toczyć się również będzie także wobec załadowcyodpowiedzialnego za stwierdzone naruszenia.
Kim jest w tym przypadku „załadowca”?

Kto jest nadawcą

Odpowiedzialności załadowcy należy szukaćobecnie w ustawie o drogach publicznych. Art. 13g mówi bowiem, że za przejazdpo drogach publicznych pojazdów nienormatywnych – tak określa się pojazd zładunkiem większym niż dopuszczalny – nakłada się karę administracyjną nietylko na przewoźnika, ale także na organizatora transportu, nadawcę, odbiorcę,załadowcę lub spedytora, jeżeli okoliczności sprawy lub dowody jednoznaczniewskazują, że miał wpływ lub godził się na powstanie naruszenia obowiązków lubwarunków przewozu drogowego. (Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym, którawejdzie w życie 19 października tego roku, tu właśnie przeniesie artykuł 13g zustawy o drogach publicznych, nadając mu numer 140aa.)
Jaką rolę przy transporcie drewna pełnileśniczy i czy może odpowiadać za przeładowany samochód?
Leśniczy nie jest organizatorem transportu,odbiorcą, załadowcą, spedytorem ale przyjrzyjmy się, czy czasem nie jestmożliwe przypisanie mu roli nadawcy? Dyrekcja Generalna LP, w piśmie do GITD zmaja 2011 r., twierdzi, że nie. Nadawcę utożsamia przy tym z „wysyłającym”,odnajdując ten termin w Kodeksie Cywilnym, gdzie ten podmiot określa się jakozawierający z przewoźnikiem umowę przewozu w zakresie działalności jegoprzedsiębiorstwa. To zapewne fragment opinii prawnej, ale jak to w życiu – coprawnik to inna opinia. Wiążące są dopiero prawomocne wyroki sądów.

Kwit wywozowy jako list przewozowy

Przytoczmy inną ustawę – Prawo przewozowe.Wg niej nadawca składa przewoźnikowi na przesyłkę towarową list przewozowy, ajeżeli przy danym rodzaju przewozu jest to powszechnie przyjęte, w inny sposóbdostarcza informacji niezbędnych do prawidłowego wykonania przewozu. W liścieprzewozowym, którym może być także przekaz elektroniczny, wydruk komputerowylub inny dokument, nadawca zamieszcza: nazwę i adres nadawcy, jego podpis orazokreślenie placówki przewoźnika zawierającej umowę, miejsce przeznaczeniaprzesyłki oraz nazwę i adres odbiorcy, określenie rzeczy, masy, liczby sztukprzesyłki, sposobu opakowania i oznaczenia, inne wskazania i oświadczenia,wymagane albo dopuszczone zgodnie z przepisami ze względu na warunki danejumowy lub sposób rozliczeń.
Kwit wywozowy i asygnata dostarcza danychokreślonych dla listu przewozowego i jest dokumentem powszechnie przyjętym przyprzewozie drewna z LP.
Prawo przewozowe określa także, że nadawca,odbiorca lub inny podmiot wykonujący czynności ładunkowe jest obowiązanywykonać je w sposób zapewniający przewóz przesyłki towarowej zgodnie zprzepisami ruchu drogowego i przepisami o drogach publicznych, a wszczególności niepowodujący przekroczenia dopuszczalnej masy pojazdów lubprzekroczenia dopuszczalnych nacisków osi. Ponadto prawo przewozowe stanowi, żeosobę, którą oddaje przewoźnikowi przesyłkę do przewozu, uważa się zaupoważnioną przez nadawcę do wykonywania wszelkich czynności związanych zzawarciem umowy przewozu. A to leśniczy wydaje drewno przewoźnikowi zupoważnienia nadleśniczego.

Rozporządzenie zważy drewno

Nowością jest rozporządzenie MinistraŚrodowiska i Ministra Gospodarki w sprawie określania gęstości drewna. Podługim okresie oczekiwania, ministrowie podpisali je 2 maja (weszło w życie 25maja). W tabeli stanowiącej załącznik do rozporządzenia została określonagęstość w kg/m3 dla gatunków drewna przewożonego środkami transportu drogowego.
Skoro stało się oczywiste, ile waży drewno,które leśniczy wydaje z lasu, możliwe jest, że rozporządzenie tym bardziejumożliwi karanie leśniczych. Stracą oni koronny argument, że nie wiedzieli, ileważy drewno, które wydają z lasu.
Potrzebna jest nowa opinia prawna, abyokreślić jak uniknąć ryzyka, że to leśniczowie zapłacą za przeładowanesamochody. Do tej pory w LP panuje przekonanie, że leśnicy nie mogą odpowiadaćza przeładowane samochody z drewnem, bo LP nie mogą ograniczać działalnościgospodarczej innych podmiotów, tj. przewoźników i odbiorców drewna. W cytowanymjuż piśmie do GITD przeczytamy: Okoliczność, że przy załadunku obecny jestpracownik Lasów Państwowych nie ma żadnego znaczenia dla sposobu, zasad iobowiązków związanych z załadunkiem, przewozem (transportem) drewna po drogachpublicznych.
Czytając powyższe, można odnieść wrażenie,że Lasy chcą całkowicie uwolnić się od odpowiedzialności za ilość wydanegodrewna, a więc i przeładowanie samochodu. Tylko czy po wejściu w życierozporządzenia o gęstości drewna to się uda i mimo podtrzymywania opinii, żeprzeładowane samochody „to nie nasza sprawa” sądy nie stwierdzą przypadkieminaczej? I kto wtedy zostanie ukarany? Komentarzem może być zdaniewypowiedziane przez jednego z leśniczych, z którym rozmawiałem na ten temat: –Lasy Państwowe nie widzą problemu przeładowanych samochodów, bo to leśniczyzapłaci karę.

Tylko tych kilka wałków…

Innym problemem związanym z załadunkiemdrewna jest pozostawanie po wywozie małych mas drewna. Dla leśniczego lepiejjeśli przewoźnik zabierze drewno w całości z danego miejsca, nawet jeśliprzeładuje pojazd. Kie-rowcy zatrzymywani w przeładowanych samochodach tłumacząsię często właśnie w taki sposób: to leśniczy kazał zabrać do końca stos czymygłę.
Doświadczenia kontaktów z przewoźnikami sąróżne. Sam jako podleśniczy przeprowadza-łem samochód w kilka miejsc, żebyzaładować nawet niewielkie ilości drewna. Tak się robi, choć nie zawsze może tobyć opłacalne dla przewoźnika. Spotkałem się też z kierowcami, którzy mimo że zgóry podawali jaką ilość drewna mogą zabrać, sami mierzyli ładunek nasamochodzie. Spowodowane to było tym, że jeden z odbiorców przy wjeździe nateren jego zakładu ważył samochody z drewnem i nie płacił za ponadnormatywnyładunek. Skutkiem tego, nie zawsze zabierane było całe drewno wypisane nakwicie wywozowym, a na gruncie pozostawało nie wywiezionych nawet kilka stosów papierówki.Nadwyżkę drewna trzeba było przychodować z nowym numerem i przyjąć na stan.
Leśniczy będzie musiał też zwrócić uwagę nadługość przewożonego drewna, bo przepisy ograniczają długość zespołu złożonegoz pojazdu silnikowego i naczepy do 18,75 m. Co ogranicza długość drewna do ok.14,5 m. Gdy pojazd przekracza długość 23 m, także jest traktowany jakonienormatywny, a jego przejazd musi być pilotowany.

Ile może zabrać kierowca?

Skąd leśniczy miałby wiedzieć, jaka jestdopuszczalna ładowność samochodu, który przyjeżdża po drewno? Powinno to byćpodane w upoważnieniu lub trzeba będzie bazować na oświadczeniu kierowcy.
Przydałoby się także uzupełnienie wprogramie Leśnik używanym przez pracowników w terenie, tak aby automatyczniedodawana był waga wydawanego drewna wg rozporządzenia, a także ograniczeniedługości pozyskiwanego drewna do zgodnej z przepisami drogowymi.
Inną możliwością jest pozostawieniewszystkiego kierowcy, aby sam obliczał masę drewna jaką może załadować napodstawie tabeli z rozporządzenia o gęstości drewna, ale niech leśniczowie samiocenią czy to jest dobre rozwiązanie.
Co ciekawe, żaden z leśniczych, z którymiprzed 25 maja rozmawiałem na temat przeładowanych samochodów z drewnem, niewiedział o tym, że wkrótce mogą zmienić się ważne w tej kwestii przepisy.Dlatego chciałbym poddać pod uwagę Czytelników pomysł podpatrzony w innejfirmie. Istnieje tam monitoring prawny i o zmianach w prawie, które mogą miećwpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa, są mailowo informowani wszyscy pracownicy.
Zapraszam do wypowiedzi na powyższy temat.Czy Czytelnicy zetknęli się z problemem przeładowanych samochodów z drewnem ijaka była do tej pory praktyka działań w tej sprawie Inspekcji TransportuDrogowego?

Tekst: Tomasz Zieliński
Zdjęcia: D. Klawczyński