
Trwa wyprawa „Beskid Niski 2011 Survival Expedition” zorganizowana przez Fundację Jaśka Meli „Poza horyzonty”. Bierze w niej udział 10 osób o różnym stopniu niepełnosprawności, które postanowiły zmierzyć się ze 150-kilometrową trasą przez dzikie zakątki Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Ekspedycja zaplanowana została w dniach 19-30 września, we wtorek wieczór wędrowcy dotarli do rezerwatu „Źródliska Jasiołki” na terenie Nadleśnictwa Rymanów, gdzie rozłożyli biwak. W środę 28 września byli gośćmi rymanowskich leśników.
– Chcieliśmy pokazać las od podszewki, a jednocześnie zapewnić dzień odpoczynku po trudach wędrówki przez lesisty Beskid Niski – mówi Maciej Szpiech z Nadleśnictwa Rymanów, który tego dnia był przewodnikiem grupy. – Duże zainteresowanie naszych gości wzbudził zbiór szyszek jodły wykonywany technikami alpinistycznymi oraz krótki pokaz wyłuszczania nasion.
W Leśnictwie Rymanów Zdrój Jasiek Mela przeszedł „próbę wody”. Degustacja tutejszych wód mineralnych wprost ze źródeł, okazała się jednym z największych survivalowych wyzwań dla uczestników wyprawy. Kolejnym etapem było spotkanie w Ośrodku Edukacji Ekologicznej „Hrendówka”, gdzie z kolei gospodarzem była Maria Szkutnik, zastępca nadleśniczego.
Mimo że w ciągu ostatnich dni wędrowcy przeszli pieszo dziesiątki kilometrów, przejechali sporo na końskim grzbiecie, próbowali wspinaczki linowej, to dzień spędzony w lesie zapisali po stronie bardzo udanych. Świadczy o tym choćby wpis Jaśka Meli do księgi pamiątkowej w „Hrendówce”: „Kajakowo, rowerowo, pieszo, z leśnymi pozdrowieniami z wyprawy Beskid Niski 2011 Survival Expedition od Fundacji „Poza horyzonty”, z życzeniami nieskończoności słońca i samych potulnych zwierzaków i drzew”. Spotkanie zakończono wspólnym zdjęciem „survivalowców” i leśników oraz obietnicą, że nie jest to ostatnie wspólne działanie, a jedynie początek współpracy.
Tekst: Edward Marszałek
Zdjęcia: Piotr Różowicz i Maciej Szpiech