Drzewa umierają stojąc

Pod takim hasłem 7 sierpnia br. w Nadleśnictwie Ujsoły została zwołana przez RDLP w Katowicach konferencja prasowa poświęcona tragicznej sytuacji drzewostanów w lasach beskidzkich. Faktów, które mogą mieć wpływ na tę sytuację, jest wiele. Począwszy od XIX-wiecznej przebudowy drzewostanów w produkcyjne monokultury, sadzone bez uwzględnienia dzisiejszej wiedzy genetycznej, siedliskowej czy wysokości nad poziomem morza, przez emisje przemysłowe w latach 1945-99, skażenie gleby, zaatakowanie osłabionych lasów przez grzyby i szkodniki owadzie, a także wpływ niekorzystnych dla świerka warunków hydrotermicznych, co jest niewątpliwie następstwem zmieniającego się klimatu. W ostatnich miesiącach doszły katastrofalne warunki atmosferyczne (susza), które spowodowały kolejne szkody i dalsze zamieranie lasu.

Sytuacja wymaga zdecydowanego działania: uprzątania drzew zasiedlonych, powalonych przez wichury i zamierających z powodu suszy.
– Przez dzisiejsze spotkanie chcemy dotrzeć do społeczeństwa i przybliżyć nasze problemy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z rozmiarów i tragicznych następstw pozostawienia lasu samemu sobie – mówił zastępca dyrektora RDLP Bogdan Gieburowski.
W tartaku uczestnicy konferencji naocznie przekonali się o jakości drewna pozyskiwanego przez ujsolskich leśników. – Niestety, drzewa zasiedlone przez opieńkę, kornika, połamane przez huragany, dają drewno nie takie, jakiego chcieliby od nas właściciele tartaków – wyjaśnił nadleśniczy Józef Worek.
W terenie dziennikarze zobaczyli różnicę pomiędzy słabymi, pozbawionymi częściowo igliwia świerkami, a posiadającymi zdrowe, gęste korony jodłami. Widzieli, jak wygląda pień drzewa z pozoru zdrowego, a jednak oznakowanego przez leśnika do wycinki.
– Konieczne jest usuwanie drzew, które wyglądają na zdrowe, mają dość gęste korony, bo jeśli przyjrzymy się dolnej części pnia, bez problemu zauważymy liczne trocinki – świadczy to o zasiedleniu przez kornika – mówił nadleśniczy Worek. Również na pniach drzew leżących, przygotowanych do wywozu nadleśniczy pokazał zarówno ślady obecności kornika, jak i białą grzybnię opieńki miodowej.
Tak jak w pozostałych beskidzkich nadleśnictwach, również w Ujsołach od lat prowadzi się przebudowę drzewostanu. O ile w całym Nadleśnictwie jest 95% świerka i tylko 1% jodły, o tyle w partiach lasu w wieku 40 lat udział świerka spada do 67% na rzecz innych gatunków (m.in. 6% jodły).
Od czasu zmniejszenia ilości szkodliwych
zanieczyszczeń przemysłowych emitowanych do środowiska wyraźnie poprawiła się kondycja jodły – gatunek ten jest więc dużą szansą dla tutejszych lasów i na niego stawiają beskidzcy leśnicy.
Łukasz Łukasik


W tartaku uczestnicy konferencji naocznie przekonali się o jakości drewna pozyskiwanego przez ujsolskich leśników