Sygnaliści po raz 20. zjechali do Spychowa

Fot. Magdalena Deptuła
Zwycięscy Klasy A – soliści

8 i 9 sierpnia 2025 r. na deskach spychowskiego amfiteatru spotkali się sygnaliści myśliwscy z całej Polski, by zmierzyć swoje siły w XX Mazurskim Konkursie Sygnalistów Myśliwskich im. Tomka Napiórkowskiego. Jubileuszowa edycja konkursu organizowanego przez Nadleśnictwo Spychowo przyciągnęła ponad 100 sympatyków gry na rogach myśliwskich, którzy w duchu koleżeńskiej rywalizacji promowali i kultywowali tradycję sygnalistyki myśliwskiej.

Historię powstania konkursu oraz towarzyszącego mu Ogólnopolskiego Spływu Kajakowego Sygnalistów Myśliwskich, Leśników i Myśliwych przybliżyli nam Krzysztof Krasula – nadleśniczy Nadleśnictwa Spychowo i Adam Jażdżewski–leśniczy, kierownik ZSM Leśna Brać, Członek Zarządu Klubu Sygnalistów Myśliwskich PZŁ.

Jak to wszystko się zaczęło?

– Moi poprzednicy, widząc potencjał w pracownikach grających na rogach myśliwskich, chcąc promować sygnalistykę i zachęcać do grania, postanowili zorganizować I Mazurski Konkurs Sygnalistów Myśliwskich po to, żeby inspirować i zachęcać do gry, dodając również ducha rywalizacji – mówi Krzysztof Krasula.

– Na pierwszą edycję przyjechałem jako student leśnictwa na Wydziale Leśnym SGGW w Warszawie i w życiu bym nie przypuszczał, że kilka miesięcy później będę pracował jako stażysta w Nadleśnictwie Spychowo. Nawet wyjeżdżając ze Spychowa, nie przypuszczałem, że tu kiedykolwiek wrócę w charakterze pracownika, ale już od 2. edycji, czyli 2006 r., mam przyjemność angażować się w organizację tej imprezy. Cieszy nas to, że jest to ciągle jedna z największych imprez regionalnych w Polsce. Jeśli chodzi o liczbę występujących zespołów, to wydaje się, że w tym roku jesteśmy największym konkursem regionalnym w Polsce – wspomina Jażdżewski. Przypomina także, skąd wzięła się nazwa Konkursu. – Tomek Napiórkowski był członkiem Zespołu Sygnalistów Myśliwskich przy Nadleśnictwie Spychowo, jednak nie dane nam było razem pracować. Tomek uczył się w Technikum Leśnym w Rucianem-Nidzie, tam pobierał szlify leśne, natomiast nasz kolega Grzegorz Morawski tutaj uczył Tomka grać. Tomek był bardzo zawzięty i praktycznie codziennie trenował. Z racji tego, że Spychowo jest stosunkowo niewielką miejscowością otoczoną lasami, to obojętnie który las Tomek wybrał sobie jako miejsce na próbę, to i tak całe Spychowo go słyszało. Po sukcesie pierwszej edycji konkursu, kiedy okazało się, że będzie to impreza cykliczna, Marek Michniewicz wpadł na pomysł, że warto by uhonorować Tomka właśnie nadaniem jego imienia konkursowi. To świadczy o tym, że był tu bardzo lubiany. Mimo że minęło 20 lat, to ciągle Tomek jest pamiętany i ludzie mówią o nim tylko dobrze – mówi Jażdżewski.

Konkurs rokrocznie zyskiwał na popularności. – Na przestrzeni lat przede wszystkim zwiększała się liczba uczestników, rósł poziom gry, zakładane były nowe zespoły – czyli coś najlepszego, co może być. Popularność sygnalistyki rosła, powstał spychowski amfiteatr, powstał bardzo mocny Zespół Sygnalistów Myśliwskich, i to chyba jest największa wartość dodana. Poza tym promieniała również muzyka i kultura łowiecka, ponieważ praktycznie wszystkie Koła Łowieckie nie wyobrażają sobie oprawy polowania bez sygnałów myśliwskich, i to jest najważniejsza rzecz – dodaje nadleśniczy Krasula.

Nie tylko muzyka

Organizatorzy co roku starają się, żeby w Spychowie nie tylko muzycznie dużo się działo. – Chcemy, żeby dało się tu zatrzymać się na chwilę, posłuchać rogów myśliwskich, spróbować dobrej kiełbasy, kupić coś z lokalnego rękodzieła, popatrzeć na piękne jezioro. I jednym ze sztandarowych wydarzeń towarzyszących, które ściąga do nas sygnalistów, jest – w tym roku już 19. – spływ kajakowy. Jażdżewski z uśmiechem wspomina początki spływu. – Kiedy trafiłem tu z małżonką do pracy, wpadliśmy na pomysł, że warto byłoby zrobić spływ. Żeby było śmieszniej, spodziewaliśmy się klapy tego pomysłu, dlatego w nazwie byli leśnicy i myśliwi, że w razie, gdyby nie było chętnych, to nabijemy frekwencję naszymi przyjaciółmi i znajomymi, no i krótko mówiąc, będzie nas stać na ratowników i wynajęcie kajaków. Sukces tego spływu przekroczył nasze wyobrażenia i po jednej z edycji musieliśmy wprowadzić limit 100 uczestników ze względów bezpieczeństwa. Sierpniowy termin konkursu często powoduje to, że bardzo dużo sygnalistów przyjeżdża do nas na urlopy. Dlatego też dwudniowa formuła konkursu pozwala im odpocząć. Jednego dnia występują jako soliści, potem płyniemy w spływie kajakowym, a wieczorem mamy czas, żeby porozmawiać przy ognisku. Następnego dnia rano są występy zespołowe, można spokojnie pójść nad jezioro, wykąpać się w nim, zachwycić pięknem mazurskiego krajobrazu. Pewnie, gdyby trafił się jakiś zapalony wędkarz, to dałby radę dwa ostatnie karpie w Jeziorze Spychowskim złapać, a po południu odprawiana jest msza święta, po niej tradycyjna zbiórka na jakiś szczytny cel (przy licytacji obrazów z pleneru malarskiego), czy też koncert na 100 rogów. To też ewenement, jeśli chodzi o konkursy. Staramy się, żeby na scenę wyszli wszyscy uczestnicy konkursu, po to, żeby wspólnie pograć. Zawsze to jest taki najbardziej widowiskowy fragment konkursu, kiedy na tle zachodzącego słońca na scenie sygnaliści razem grają. Mimo, że nie da się, żeby to było arcymistrzowskie wykonanie z tego tytułu, że na tej scenie stoją zarówno początkujący, jak i mistrzowie, grany jest różny repertuar, ta masa rogów, moc tego dźwięku powoduje, że publiczność oklaskuje nas i ciągle woła o więcej.

Dla początkujących i zaawansowanych

W konkursie biorą udział zawodnicy od 6 do 70 lat. – Myślę, że to dobre miejsce, żeby zacząć przygodę z konkursami. Cieszy mnie to, że przyjechali do Spychowa naprawdę mocni soliści i również bardzo mocne zespoły, także takie, które na tegorocznych Mistrzostwach Polski uplasowały się wyżej od nas, że chciało im się przyjechać. Mam nadzieję, że uda nam się zrewanżować, ale jeśli nie, to też dobrze, bo mnie jako organizatora bardzo cieszy, jeśli nie wygramy. To nasz domowy konkurs, staramy się do niego bardzo dobrze przygotowaćsprawić, by nasz występ naprawdę był dobry, a jeśli przegrywamy, to znaczy, że przyjechały naprawdę dobre zespoły, co świadczy tylko i wyłącznie dobrze o nas jako organizatorach, że komuś się chciało jechać na drugi koniec Polski – komentuje Jażdżewski.

Będzie ciąg dalszy

Organizatorzy nie spoczywają na laurach i zapowiadają kolejne edycje wydarzenia. – XX edycja to już jest sporo, ale na tym nie poprzestaniemy, ponieważ mamy nowe pomysły. Najważniejszym wyzwaniem jest organizacja „Rogu Wojskiego” w następnym roku, a mazurski konkurs na pewno będziemy organizować, jeśli oczywiście sygnaliści będą chcieli do nas przyjeżdżać. Co do formuły konkursu, na pewno pozostanie amfiteatr nad Jeziorem Spychowskim, bo ten amfiteatr powstał dla sygnalistów i dzięki sygnalistom. Być może będzie ewoluowało to jako festiwal kultury łowieckiej, po to, żeby przede wszystkim przyciągnąć myśliwych. Jednym z głównych zadań jest popularyzowanie kultury myśliwskiej, ocieplanie wizerunku oraz pokazywanie innej strony łowiectwa i leśnictwa wśród osób, które na co dzień nie mają do czynienia z tą tematyką – mówi nadleśniczy Krasula.

Wyniki konkursu

W klasyfikacji ogólnej wśród solistów najlepsza okazała się Dorota Krokos reprezentujaca ZO PZŁ Toruń. W klasie C (dla poczatkujących) triumfowała Pola Fuks z ZSM Nigdy Nie Zagaśnie Lublin, w klasie B (dla średniozaawansowanych) Katarzyna Gmerek reprezentująca PZŁ Gdańsk. A mistrzowskiej klasie A zwyciężył Adam Jażdżewski. Najlepszym zespołem w klasie D (dzieci do lat 12) został zespół Trąbale Mini wystawiony przez ZO PZŁ Olsztyn. W klasie C (sygnały myśliwskie – dla początkujących) najlepszy był Rodzinny Zespół Sygnalistów Myśliwskich „Piernikowy Róg” reprezentujący KŁ Jeleń w Zbicznie, w klasie B (sygnały myśliwskie – dla  średniozaawansowanych) Zespół Sygnalistów Myśliwskich „Trąbale Junior” z ZO PZŁ Olsztyn, w klasie A – Zespół Sygnalistów Myśliwskich Pasja z WKŁ 335 Przyszłość, a w klasie G (sygnały myśliwskie – mistrzowska – zespoły mieszane – małe i duże rogi myśliwskie) najlepiej poradził sobie Zespół Sygnalistów Myśliwskich Leśna Brać przy Nadleśnictwach Spychowo i Strzałowo. Laur klasy MB (muzyka myśliwska – rogi myśliwskie w stroju B) zgarnął Zespół Sygnalistów Myśliwskich Akteon SGGW Warszawa, a w klasie MSH (muzyka myśliwska – salon hubertowski – instrumenty muzyczne niemyśliwskie lub myśliwskie i niemyśliwskie) Zespół Sygnalistów Myśliwskich „Trąbale Junior”.

Pełna lista z wynikami wraz z uwzględnieniem klasyfikacji regionalnej znajduje się na stronie www.muzyka.mysliwska.pl.

Muzyka z rogów myśliwskich zawsze pozostawia ekscytujący niedosyt, zatem z niecierpliwością czekamy na kolejny konkurs muzyki myśliwskiej oraz na przyszłoroczny Ogólnopolski Konkurs Sygnalistów Myśliwskich „O Róg Wojskiego”, który odbędzie się w sercu mazurskich lasów w Nadleśnictwie Spychowo.

Fot. Magdalena Deptuła
Koncert Galowy na 100 rogów