Pożegnania nadszedł czas…
Redakcja „Lasu Polskiego” zaszczyciła mnie propozycją prowadzenia działu „Auto do lasu” w listopadzie 2011 roku. Pierwszy artykuł ukazał się już w grudniu i dotyczył założeń dotyczących wyboru auta do pracy w lesie. Czas biegnie nieubłaganie szybko…
Artykuł ukazał się w numerze 5/2023 "Lasu Polskiego".
Po pierwszym materiale były kolejne i kolejne… W sumie uzbierało się (wraz z tym) 135 artykułów, a współpraca trwała
11 lat i trzy miesiące. Podczas mojej ponad 37-letniej pracy w Lasach Państwowych tylko w jednym nadleśnictwie pracowałem dłużej!
Z „Lasem Polskim” była to miła i – mam nadzieję – owocna współpraca, która pozwalała mi dzielić się swoją pasją z Czytelnikami. Nadszedł jednak czas pożegnania…
Retrospekcja
Przyjrzałem się swoim artykułom przygotowanym dla „Lasu Polskiego” przez minione lata. Praktycznie połowę z nich stanowiły opisy aut używanych. Była mowa o autach prawdziwie terenowych (Nissan Patrol, Mercedes G-klasse, Toyota Land Cruiser 70, Suzuki Samurai), terenówkach do codziennego użytku (Sportage, Vitara, Sorento itp.), autach typu SUV, samochodach uterenowionych, a nawet osobowych, jak klasyk leśników sprzed lat, czyli VW Golf II.
Pojawiło się w tej rubryce sporo porad dotyczących tego, co skrywają nasze auta i jak z tym współpracować, by najmniej nas stresowały podczas ciężkiej dla nich eksploatacji. Pisałem o hamulcach, olejach, sposobach na zwiększenie dzielności terenowej, kwestiach związanych z obsługą i prawidłowym serwisowaniem podzespołów. Sporządziłem też dla Was kilkanaście analiz rynkowych (OC, rynek aut używanych, jak jeździmy, ekonomia jazdy itp.), miałem też możliwość podzielenia się wrażeniami z testów fabrycznie nowych aut (oj, to była frajda!) ze stajni Mitsubishi, KIA, Volkswagen i Jeep. Testy były i miłe, i stresujące – wcześniej moim jedynym nowym autem był Fiat 126 zakupiony w 1995 roku. Oczywiście powodem stresu był fakt poruszania się autami, których wartość potrafiła przekraczać moje roczne uposażenie brutto (i to nawet dwuipółkrotnie!). Pokazałem i opisałem kilka drobnych napraw, które może wykonać każdy z nas, pochwaliłem się również moim zabytkowym GAZ 69, a nawet relacją z imprezy charytatywnej.
Najstarsze z opisanych aut używanych pochodziło z 1967 r. (GAZ 69), były też auta kilkuletnie. Pojawiły się i malutkie terenówki (Samurai, Feroza), i duże pickupy (Amarok, Hilux, Ranger, L 200 itp.). Były auta zarówno rzadko spotykane (Honda Pilot), jak i najbardziej popularne wśród braci leśnej (Vitara, Sportage, Duster). Przy opisie każdego z nich starałem się zachować dystans i ukazywać zarówno ich wady, jak i zalety, bez osobistych emocji. Mam nadzieję, że moja wiedza okazała się pomocna dla wielu Czytelników.
Podsumowanie
To było wiele mile spędzonych lat z Wami, za które dziękuję. Cieszę się z naprawdę dużej liczby zapytań w wiadomościach e-mail oraz wielu rozmów telefonicznych. Rozmawiając i odpisując, miałem możliwość w jakiś sposób pomóc pytającym. Przyszedł jednak czas, by podjąć decyzję o zakończeniu mojej przygody z rubryką. Po przeanalizowaniu możliwości tworzenia kolejnych artykułów dla potrzeb „Auta do lasu” z przykrością muszę stwierdzić, że praktycznie wyczerpał mi się zasób pomysłów na kolejne materiały. Bezcelowe wydaje mi się opisywanie nowych aut, które są dostępne dla nikłej grupy Czytelników, a powtarzanie tekstów już użytych byłoby po prostu nie na miejscu. Analizy, remonty, porady – tu również kończy mi się pole manewru... Tak więc – chcąc być w porządku w stosunku do Was, Czytelników, oraz do Redakcji – rezygnacja z dalszego pisania wydaje mi się jak najbardziej stosowna.
Pragnę jednak zaznaczyć, że pisanie tych artykułów sprawiało mi niesamowitą przyjemność, poczucie pełnienia pewnego rodzaju misji i dawało wiele satysfakcji.
Pozdrawiam terenowo raz jeszcze Was wszystkich, a żegnając się, załączam zdjęcie moich „dziadków”. Oby Wasze pojazdy zawsze były w takim stanie! Oczywiście w razie potrzeby nadal pozostaję dostępny pod adresem e-mail: seba4x4@o2.pl.
Sebastian Kołacz