Nissan Qashqai 2016 - kontynuacja sukcesu rynkowego (nr 19/2016)

25 października 2016 12:34 2016 Wersja do druku

Dzięki uprzejmości Nissan Sales CEE Kft. z Warszawy miałem przyjemność testować przez kilka dni tegoroczny model Qashqaia w topowej wersji z manualną skrzynią biegów. Pokonałem tym autem 1500 km po autostradach, drogach lokalnych i leśnych duktach.


Obecna generacja Qashqaia jest kontynuacją udanego modelu, który od 2006 r. został sprzedany w imponującej liczbie 2 mln egzemplarzy. Zastosowano wiele zmian, które objęły zarówno podwozie, jak i nadwozie, wnętrze stało się zdecydowanie przyjemniejsze i wygodniejsze. Zmiany dotknęły również silniki, pojawiły się nowe jednostki. Model wpisuje się obecnie wieloma elementami (atrapa, światła, deska rozdzielcza) w obowiązujący aktualnie design całej rodziny Nissana.

 

Nadwozie i wnętrze

Druga generacja Qashqaia wykorzystuje płytę podłogową poprzedniego modelu poddaną modyfikacjom. Rozstaw osi wzrósł o 1,6 cm, nadwozie wydłużyło się o 5 cm (do 438 cm), szerokość wzrosła o 1,7 cm (do 180 cm), natomiast wysokość obniżono o 2,5 cm (do 159 cm)–
całość zmian korzystnie wpłynęła na ilość miejsca w środku.

Nadwozie nowego modelu stało się agresywniejsze, co jest efektem zastosowania dłuższej i bardziej płaskiej maski silnika z nowym przednim pasem oraz obniżonej linii dachu. Z przodu rzuca się w oczy muskularny grill, płynnie przechodzący na boki w atrakcyjnie wnoszące się ku górze reflektory ze światłami LED do jazdy dziennej. Lampy przeciwmgielne usytuowane są nisko we wnękach wykończonych chromowanymi ramkami. Sporych rozmiarów przedni zderzak posiada miłe dla oka przetłoczenia, płynnie przechodzące w przednie błotniki. W tylnej części nadwozia zmienione lampy usytuowane są wysoko i dodają muskularności bryle auta. Światła pozycyjne i stopu pracują w technice LED, dzięki czemu są dobrze widoczne w każdych warunkach. Dynamiki dodaje nieduży spojler nad pokrywą bagażnika i płasko poprowadzone relingi dachowe oraz wznosząca się z przodu do tyłu ku górze linia okien bocznych.

 


"Napompowany" przód z wydajnymi reflektorami
Fot. S. Kołacz



Wnętrze zostało całkowicie przeprojektowane i prezentuje się atrakcyjnie. Deska rozdzielcza narysowana została w układzie poziomym, poszerzającym wzrokowo przedział osobowy. Miejsce twardych tworzyw na kokpicie i konsoli środkowej zajęły miękkie tkaniny i okładziny, współgrające z czarnym plastikiem. Całość wygląda na dobrze spasowaną i nie generuje żadnych niemiłych dla ucha dźwięków. Znajdziemy tu sporo przydatnych schowków, kilka gniazdek elektrycznych, w tym jedno umieszczone na środku górnej części deski rozdzielczej, przydatne w dobie powszechnie używanych wideorejestratorów. Ergonomia i funkcjonalność są satysfakcjonujące, przyciski i przełączniki na kierownicy pozwalają na bezpieczne obsługiwanie wielu funkcji komputera, radia i telefonu, można również korzystać z tempomatu. Nadwozie zostało dobrze wyciszone, przy standardowym wykorzystywaniu auta docenimy spokój panujący w wnętrzu. Dopiero krótkie nierówności na leśnych drogach generują głośniejszą pracę zawieszenia, zapewne wpływ na to mają 19-calowe felgi z nisko profilowym ogumieniem. Niedrażniący ucha dźwięk silnika dobiega do kierowcy przy wykorzystaniu wyższych prędkości obrotowych.

 


Atrakcyjna tablica zegarów z centralnym wyświetlaczem komputera
Fot. S. Kołacz

 

Testowana wersja Tekna oferuje najbogatsze wyposażenie i poza oczywistą klimatyzacją automatyczną, pełną elektryką (fotele przednie z podgrzewaniem i elektryczną regulacją fotela kierowcy), sprawną nawigacją posiadała również asystenta martwego pola i ostrzegania o niebezpieczeństwie najechania na poprzedzające auto, a także monitorowanie cofania (kamery 360˚). Standardem są również bardzo wydajne aktywne reflektory biksenonowe czy skórzana tapicerka.

Pochwalić muszę bardzo wygodne przednie fotele, które nawet na długiej trasie nie powodują żadnych negatywnych odczuć, dodatkowo mają bardzo dobre trzymanie boczne. Dzięki panoramicznemu dachowi po schowaniu podsufitki wzrasta ilość miejsca nad głowami, a auto staje się dodatkowo większe oraz optycznie jaśniejsze.

Na tylnej ławce spokojnie może podróżować troje dorosłych osób, bagażnik oferuje ustawne 409 l (wersja 4 x 2 posiada 439 l), jego wnętrze podzielono na dwie części. Główna część kończy się równo z progiem załadunkowym, poniżej znajdziemy drugą część przykrytą dwoma uchylanymi panelami (możemy stosować je jako przegrody), które w razie potrzeby można zdjąć.

 

Silniki i przeniesienie napędu

Testowany przeze mnie egzemplarz posiadał stosunkowo nowy silnik 1,6 dCi (130 KM, 320 Nm) połączony z sześciostopniową ręczną skrzynią biegów. Dostępna jest również skrzynia automatyczna. Osiągi to rozpędzanie się do 100 km/godz. w 10,9 sek., maksymalna prędkość rzędu 190 km/godz. Obecny model wyposażany jest również w słabszy silnik diesla 1,5 dCi (110 KM i 260 Nm) oraz dwa silniki benzynowe: 1,2 DIG-T (115 KM i 190Nm) i 1,6 DIG-T (163 KM i 240 Nm). Testowany silnik diesla tradycyjnie już pochodzi ze stajni Renault i teoretycznie ma dobre parametry, w praktyce okazuje się, że mamy tu odczuwalną „turbodziurę”, kończącą się nieco przed 2 tys. obr./min. Ruszenie z miejsca auta o masie własnej 1,52 tony wymaga manewrowania pedałem gazu w stylu przypisanym silnikowi benzynowemu. Należy jednak stwierdzić, że w czasie jazdy „turbodziura” nie jest już tak odczuwalna, auto przyśpiesza pewnie, skrzynia przekładniowa pozwala na precyzyjne przełączanie biegów, pomaga w tym stosunkowo wysoko umieszczona gałka lewarka zmiany biegów. W testowanej wersji stale napędzane są koła przednie, klawiszem na kokpicie możemy włączyć funkcję Auto (system dołącza tył, gdy wyczuje, że koła przedniej osi tracą przyczepność), po włączeniu funkcji Lock moment obrotowy jest stale przekazywany na obie osie.

Autostradowa jazda z wysokimi prędkościami skutkuje spalaniem rzędu 8–8,5l/100km. Dynamiczna jazda poza autostradą powodowała konieczność wlania 7–7,2 l/100 km na każde 100 km, przy jeździe „o kropelce” można zejść do 5,9 l/100 km, ale nie jest to łatwe.

 

Zawieszenie, hamulce

W najnowszym Qashqaiu zastosowano niezależne zawieszenie kół, uniwersalne kolumny McPherson z przodu i zawieszenie wielowahaczowe z tyłu, które przypisane jest do wersji z napędem 4 x 4. W słabszych wersjach stosowana jest klasyczna belka skrętna lub zawieszenie pięciodrążkowe. Auto podczas jazdy zachowuje odpowiednią sztywność i jest przewidywalne podczas szybkiego pokonywania łuków. Układ kierowniczy pozwala na odpowiednie czucie pojazdu, kierownica dobrze leży w rękach.

Układ hamulcowy, wykorzystujący tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, jest wspomagany przez ABS i EBD. Dodatkowo mamy również system wspomagania hamowania (Brake Assist), który bardzo sprawnie zatrzymuje auto w każdych warunkach. Hamulec postojowy wykorzystuje elektryczne sterowanie. Prześwit auta to akceptowalne 18,2 cm, należy dodać, że „w naturze” wydaje się większy. Tylny zwis jest krótki, przód niestety sporo wystaje, co wymaga pewnej ostrożności podczas jazdy terenowej. Do codziennej jazy po lesie pewnie wystarczy, ale należy pamiętać, że nie jest to Patrol w wersji mini.


Wrażenia z jazdy

Pierwszy kontakt z autem był pozytywny. Łatwo było znaleźć odpowiednią pozycję za kierownicą, po długiej jeździe autostradą doceniłem też fotel kierowcy, który bardzo dobrze obejmuje ciało, nie powodując zmęczenia. Cała deska rozdzielcza wpada w oko, widać duży postęp w stosunku do poprzednika zarówno w umiejscowieniu poszczególnych zegarów i przełączników, jak i w jakości ich wykonania. Srebrne wykończenia ożywiają wnętrze, jasna tapicerka foteli w połączeniu z panoramicznym dachem zdecydowanie poprawia wygląd wnętrza przedziału osobowego. Powiem jednak szczerze, że przełączniki na kierownicy wykonane ze srebrnego plastiku jakoś mi nie pasują do całości i wydają się nieco tandetne, ale to moje subiektywne odczucie. Z czasem pewnie będą widoczne ślady użytkowania na wykonanych z twardego plastiku wykończeniach drzwi, ale całość oceniam pozytywnie.

Po przyzwyczajeniu się do ruszania z mocniej wciskanym pedałem gazu docenimy pracę silnika, powyżej 2 tys. obr./min na każdym biegu auto sprawnie przyśpiesza, okupując to akceptowalnymi ilościami spalanego paliwa. Oczywiście zużycie paliwa odbiega od danych fabrycznych, ale za to zamyka się w przedziale od 6 l/100 km przy oszczędnej jeździe do nieco ponad 8 l/100 km przy agresywnej – to dobry wynik w porównaniu z konkurencją.

 


Pomocny asystent parkowania
Fot. S. Kołacz

 

Docenić należy wyciszenie i przyzwoitą widoczność, średniej wielkości bagażnik jest ustawny. Przyzwyczaić się trzeba do dość sporej szerokości jak na tej klasy auto. Wrażenie wysokiej jakości wykończenia nieco słabnie po otworzeniu maski silnika – widok wielu rurek, przewodów, kabli owiniętych taśmą izolacyjną powoduje wrażenie chaosu. Dla estetów przydałaby się większa osłona silnika, jednak nie wpływa to na szczęście na komfort jazdy.

Należy stwierdzić, że kolejna generacja tego modelu będzie kontynuować sukces rynkowy, na który największy wpływ będą miały tańsze wersje z napędem 4 x 2. W pracy leśnika auto sprawdziłoby się, jednak mało kto zdecyduje się na codzienną jazdę po lesie autem za 127tys. zł.

 

Zalety:
Wady:

dobra zwrotność i prowadzenie auta,

satysfakcjonujący prześwit,

łatwa obsługa włączników i urządzeń,

bogate wyposażenie i dobre wykończenie,

sprawny napęd 4 x 4,

korzystne spalanie,

wydajne hamulce,

renoma marki i modelu.


średniej wielkości bagażnik,

cena topowych wersji,

ograniczona ilość wersji silnikowych,

długi przedni zwis,

niezbyt wysoki skok zawieszenia.


Sebastian Kołacz