Kieliszek podstawą do zwolnienia

23 lipca 2009 13:45 2009 Wersja do druku

Czy za picie alkoholu w pracy nadleśniczy może zwolnić z pracy? Słyszałem o przypadkach, gdzie koledzy za takie wybryki dostawali co najwyżej naganę i mieli „obciętą” trzynastkę, ale nikogo nie wyrzucili za to z pracy. W moim przypadku był to przysłowiowy kieliszek wódki, na dodatek z myśliwymi, z którymi sadziliśmy poletko – taki jest zwyczaj, żeby „dobrze rosło”. Nikt nigdy nie robił z tego problemu, tym bardziej że nie byłem przecież pijany.

Odpowiadając na pierwsze pytanie – oczywiście, że może, choć nie musi. Zgodnie z kodeksem pracy oraz stosowną ustawą spożywanie alkoholu w czasie pracy jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych. Jeśli dojdzie do tego wina pracownika – pracodawca ma pełne prawo skorzystania z art. 52 KP. Zachowanie trześwości w pracy jest bowiem jednym z podstawowych obowiązków każdego pracownika. To oczywiste – trzeźwy pracownik oznacza osobę gotową do świadczenia pracy.

W razie stwierdzenia przez pracodawcę, że pracownik stawił się do pracy w stanie po spożyciu alkoholu lub spożywał alkoholu w miejscu lub czasie pracy, pracodawca może rozwiązać z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia z jego winy. Nie musi jednak obligatoryjnie skorzystać ze swego prawa, a zamiast tego może zastosować właśnie jedną z kar porządkowych. Ocena danego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych należy do pracodawcy. To on ocenia stopień ciężkości przedmiotowego naruszenia, biorąc pod uwagę stopień winy pracownika oraz jego intencje.

Mówiąc o winie warto wspomnieć szczególny przypadek, jakim jest stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości pracownika dotkniętego przewlekłą psychozą alkoholową. Otóż kierując się stanowiskiem Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 10 paśdziernika 2000 r. I PKN 76/00, OSNP 2002/10/237, PiZS 2002/8/38) – Stawienie się do pracy w stanie nietrześwości pracownika dotkniętego przewlekłą psychozą alkoholową nie stanowi dostatecznej podstawy do przypisania mu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52 § 1 pkt 1 KP). Nie jest to bynajmniej przejaw tolerancji dla procederu spożywania alkoholu w pracy przez osoby uzależnione, a jedynie logiczna wykładnia przepisów kodeksu. SN stanął bowiem na stanowisku, że osoba cierpiąca na psychozę alkoholową, zwłaszcza pozostając w „ciągu alkoholowym”, ulega silnym zaburzeniom psychotycznym, w związku z czym nie jest w stanie zapanować nad piciem kolejnych dawek alkoholu. Psychoza powoduje zmieniony stan świadomości osoby chorej, co uniemożliwia jej świadome pokierowanie swoim postępowaniem. W takim przypadku nie można więc mówić o jej winie, nie ma ona bowiem w takim przypadku zdolności rozumienia swojego postępowania i pokierowania nim. Przytoczmy na koniec stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie – Wyrok z dnia 17 listopada 2005 r. (III APa 103/04), które mówi: Ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych w rozumieniu art. 52 § 1 pkt 1 kp musi być spowodowane przez pracownika świadomie, w sposób przez niego zawiniony i stanowić zagrożenie dla interesów pracodawcy (Apel.-W-wa 2007/1/96, Pr.Pracy 2007/6/33, OSA 2007/12/21).

Co do argumentu autora listu, że wypił jeden kieliszek alkoholu i tym bardziej że, jak pisze, jest taki zwyczaj – niestety, ale nie są to argumenty uniewinniające pracownika. Naruszeniem obowiązków pracowniczych jest bowiem już samo spożywanie alkoholu w miejscu pracy lub w czasie pracy – nieważne w jakiej ilości. Również powoływanie się na „zwyczaj” nie ma uzasadnienia. Posiłkować się możemy w tym przypadku stanowiskiem SN, który w wyroku z dnia 5 listopada 1999 r. (I PKN 344/99) orzekł: Dla postawienia zarzutu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wskutek świadczenia pracy po użyciu alkoholu (art. 52 § 1 pkt 1 KP) nie mają znaczenia okoliczności, które doprowadziły do spożywania alkoholu w czasie pracy przez pracownika, od którego rodzaj wykonywanych obowiązków pracowniczych wymagał bezwzględnego zachowania trzeźwości (OSNP 2001/6/190, MP. 2001/8/461).