Zapomniany młodnik
Dane z raportów z działalności edukacyjnej Lasów Państwowych pokazują, że udział młodzieży licealnej wśród uczestników edukacji leśnej w latach 2019–21 wyniósł odpowiednio: 9, 12 i 10%. W latach poprzednich oscylował w granicach 7%.
Artykuł ukazał się w numerze 12/2023 "Lasu Polskiego".
Z jednej strony to zrozumiałe. Młodsi uczniowie mają w programach nauczania przewidzianą większą liczbę godzin na wycieczki. Starsi zajmują się już nauką na poważnie i nie mają czasu na wyjścia. Z drugiej strony może być tak, że oferta edukacyjna nie jest skierowana do licealistów. Postaram się udowodnić, że warto to zmienić. Piszę ten tekst z perspektywy edukatorki, która zamieniła las na klasę. Od dwóch lat uczę w liceum i szczerze – z własnego doświadczenia – polecam tę grupę wiekową na zajęcia w terenie.
Wymagający przeciwnik
Licealiści są wymagający, zadają trudne pytania lub otwarcie okazują obojętność. Lubią konfrontacje, posługują się często skrajnie radykalnymi argumentami, w które mocno wierzą i są w stanie ich bronić. Nie zdejmują słuchawek z uszu i patrzą tylko w ekran telefonu, poza którym świat nie istnieje. Uwielbiają wyzwania i silnie konkurują lub ociągają się podczas spaceru, płacząc nad stanem swoich białych butów.
To nie jest najlepsza reklama. Wiem, młodzież jest pełna skrajności, ale dlatego też ci młodzi ludzie są wyzwaniem. Ich perspektywa postrzegania świata jest interesująca i warta poznania – to oni też, już za chwilę, będą decydentami. Warto podjąć z nimi dialog, by ugruntować ich podejście do zmian klimatycznych, utraty różnorodności biologicznej czy wyzwań związanych z zarządzaniem zasobami naturalnymi.
Podczas zajęć sprawdzą się wszystkie aktywności, podczas których młodzi mogą pracować zespołowo nad problematyką związaną np. z zarządzaniem obszarami chronionymi czy szeroko pojętymi zmianami klimatycznymi. Ważne, by pokazać perspektywę problemu, uwzględniać zróżnicowane potrzeby społeczeństw oraz najważniejsze – budować w młodych ludziach sprawczość i wskazywać konieczność podejmowania działań w lokalnych społecznościach. Sprawdzonym scenariuszem jest przykładowo gra negocjacyjna „Czyj jest ten las” przeprowadzona na zakończenie zajęć terenowych poświęconych zrównoważonej gospodarce leśnej (będzie ona świetnym podsumowaniem). Dodatkowo edukator prowadzący zajęcia może przekonać się, jak jego przekaz został zrozumiany i zinterpretowany przez młodzież. Czy przykładowo będą padały propozycje, by zamiast wycinać drzewa, po prostu zabierać z lasu te, które same się przewróciły (autentyczna wypowiedź drugoklasisty).
Można też wykorzystać medialne hasła związane z omawianym przez nas tematem i poprosić uczniów o zadeklarowanie, czy zgadzają się z nimi czy nie. Z powodzeniem stosuję tę formę aktywności przy wielu tematach. Wybieram hasła nieoczywiste, które dają pole do dyskusji, np. lepiej korzystać z produktów drewnianych, mimo że wycina się drzewa, niż z syntetycznych. Warto tu wykorzystać element ruchowy i poprosić uczniów o ustawienie się po lewej i prawej stronie prowadzącego. Po każdym haśle następuje krótka wymiana argumentów między uczniami, którzy stoją naprzeciw siebie. Dodanie konieczności parafrazowania wypowiedzi osób mających przeciwne zdanie, zanim padnie kontrargument, wzmacnia umiejętności słuchania i komunikacji.
Statystycznie
Tegoroczni maturzyści po raz pierwszy mierzyli się na egzaminie dojrzałości z biologii ze statystyką. Warto więc zaproponować zajęcia, które pokażą zastosowanie statystyki w praktyce. Każdy, kto kocha liczby, wie, że zliczać można wszystko. Proste zadania związane z miąższością drzew, przeliczaniem liczby drzew na danej powierzchni czy zagęszczeniem nietoperzy mogą być ciekawym wyzwaniem. W zeszłym roku z trzecią klasą o profilu matematyczno-fizycznym z powodzeniem badałam skład gatunkowy roślin zielnych wiosennego przyszkolnego parku. Podczas obliczania wskaźnika Shannona jeden z uczniów z niekłamanym entuzjazmem wykrzyknął: „Już wiem, do czego w życiu przydają się logarytmy!”. Dla takich chwil warto pogodzić się ze statystyką. Dzieląc się danymi liczbowymi i opracowaniami statystycznymi, pokazujemy też, że praca przyrodników opiera się na rzetelnych badaniach naukowych. Rozbijamy mit romantycznego miłośnika lasu, wsłuchanego w szum drzew, z którego wysnuł wnioski o zwiększeniu etatu cięć. Ma to ogromny walor edukacyjny i nie należy się obawiać głośno o tym mówić.
Jest jeszcze jedna forma zajęć terenowych, najtrudniejsza, ale wydaje się najbardziej potrzebna. Mam na myśli głęboko relaksujący i odprężający spacer po lesie. Spacer połączony z uważnością, skupieniem na oddechu, rytmie kroków, chodzeniu w skupieniu. Młodzieży licealnej, naprawdę przeciążonej nauką, szkolnym stresem, ogromnymi wyzwaniami i oczekiwaniami, jakie stawia przed nimi współczesność, może właśnie taka forma spędzenia czasu w lesie wyda się najlepsza. Spacer wcale nie musi być nudny, jeżeli stworzymy dla niego odpowiednią oprawę i przestrzeń.
Opisałam przykładowe formy zajęć dla młodzieży licealnej, mam nadzieję, że zwróciłam Waszą uwagę na tę wyjątkową grupę wiekową. Wierzę, że warto zaprosić ich do lasu. Cytując Jadwigę Kuczyńską opisującą las w fazie młodnika: te młode drzewostany, do których wchodzimy niechętnie a każde przejście wiąże się z ryzykiem podrapania lub nawet porwania odzieży. Wizualnie bardziej przypominają krzaki niż pełnowartościowy las. Nic bardziej mylnego. Jest to bardzo ważny i ogromnie plastyczny okres w procesie kształtowania się dojrzałego drzewostanu. Wprost porównuję ten opis do młodzieży, która ma szansę stać się częścią świadomego społeczeństwa nawiązującego więź ze środowiskiem przyrodniczym, a także znającego jego wartość i piękno.
Alicja Gasek
Fot. www.adobe.stock.com