Seminaria IBL - Pożary pod lupą badaczy

20 lipca 2017 12:51 2017 Wersja do druku

Każdego roku w Polsce powstaje od kilku do kilkunastu tysięcy pożarów. Tylko na terenie LP w latach 2007–16 doszło do 27 tys. (objęły powierzchnię prawie 9 tys. ha). Dziś leśnikom i strażakom coraz lepiej udaje się rozpoznawać zarzewia pożarów, problemem pozostaje określenie, z jakim rodzajem pożaru będziemy mieć do czynienia.

W marcu minęły 54 lata od powołania Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu Instytutu Badawczego Leśnictwa. To jeden z dowodów na to, że tematyka pożarowa jest niezwykle istotna w pracach badawczych – mówił Janusz Czerepko, dyrektor IBL-u, otwierając ostatnie przed wakacyjną przerwą otwarte seminarium w Instytucie. Tym razem dyskutowano nad „Aktualną problematyką badawczą z zakresu ochrony przeciwpożarowej lasu”. Referatów z uwagą wysłuchali leśnicy z całej Polski, pracownicy parków narodowych, a także strażacy. Tych ostatnich reprezentowali: rektor, komendant Szkoły Głównej Służby Pożarniczej nadbryg. Paweł Kępka oraz prorektor, zastępca komendanta ds. operacyjnych st. bryg. Jarosław Zarzycki. – Dziękuję, że znaleźliście czas w tym „palnym” okresie. Na szczęście na razie ten rok nie jest aż taki zły pod tym względem – mówił kierownik LOPL Ryszard Szczygieł. Obecność strażaków uzasadniała także ścisła współpraca IBL ze SGSP przy prowadzeniu (startujących wkrótce z kolejną edycją) studiów podyplomowych „Ochrona przeciwpożarowa lasu”. Dyrektor IBL-u podkreślał też wagę współpracy np. z wojskiem, choćby w zakresie pożarów na poligonach.


Krajowy System Informacji o Pożarach Lasu to "bank" danych, który ma już prawie 10 lat. Udostępnia zebrane dane m. in. GUS-owi

Prelegenci seminarium zaprezentowali trzy tematy. Pierwszy poświęcony został pracom badawczym z lat 2014–16 dotyczącym „Wykorzystania metody drzew klasyfikacyjnych w ocenie możliwości przekształcania się pożaru pokrywy gleby w pożar całkowity”. Naukowcy stworzyli aplikację, która, wykorzystując informacje m.in. z SILP-u, dane meteorologiczne, jest w stanie w przybliżeniu określić palność danego wydzielenia. – To dla nas, a przede wszystkim dla strażaków, kluczowe zagadnienie. Gdy jadą na akcję gaśniczą, to dla nich kluczowa informacja, czego mogą się spodziewać, czy pożar może się przekształcić w pożar koron drzew. Dotychczas nie mieliśmy takiego narzędzia – zaznaczał prezentujący zagadnienie Mirosław Kwiatkowski. Omówił też warunki, jakie sprzyjają rozwojowi pożarów całkowitych. Niepokój przedstawicieli parków narodowych wzbudził fakt, że dane gromadzone w SILP-ie i wykorzystane w stworzonej w IBL-u aplikacji nie dotyczą pożarów leżaniny. Trudno więc modelować rozwój pożarów na obszarach, gdzie jest jej pod dostatkiem.

Naukowcy zajmujący się pożarami nie unikają nowoczesnych technologii. O ocenie możliwości wykorzystania naziemnego skanowania laserowego do określania obciążenia ogniowego mówił Bartłomiej Kołakowski. Badacze wykorzystują technologię LiDAR (naziemne skanowanie), by pomierzyć i zinwentaryzować materiał palny w lesie. Choć metoda ta ma wiele niedoskonałości, to badacze pokładają w niej wielkie nadzieje na przyszłość. Posiada-

jąc wirtualny obraz lasu i wspomagając się modelowaniem matematycznym, w przyszłości być może uda się określić nie tylko charakter pożaru, ale i kierunek jego rozprzestrzeniania.

Prowadzone przez naukowców prace badawcze nad pożarami dostarczają wielu przydatnych danych. Niektóre z nich są udostępniane każdemu użytkownikowi. Chodzi m.in. o mapy zagrożenia pożarowego czy dane gromadzone od dekady w Krajowym Systemie Informacji o Pożarach Lasów, którego funkcjonowanie prezentował Józef Piwnicki. 

UZ