Kupujemy terenówkę – miniporadnik

Trochę zrywki, trochę wywozu wysokotonażowymi zestawami i zostawiamy osobówkę kilkaset metrów przed pozycją cięć, bierzemy pod pachę młotek z podajnikiem, rejestrator, drukarkę, numerki, klipę, taśmę, ryszpak, hełm, śniadanie i biegiem udajemy się do drwali. W takich chwilach zwykle pojawia się myśl, by zakupić terenówkę, którą można by dojechać na miejsce.

Artykuł ukazał się w numerze 23/2020 „Lasu Polskiego”. 

Od pomysłu do jego realizacji droga jest teoretycznie krótka – podaż aut na rynku wręcz oszałamia, dlatego warto wiedzieć, jak wybrać dobre terenowe auto.

Kilka ważnych pytań

Przed zakupem auta do pracy w lesie musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań, dzięki którym zawęzimy nasze pole poszukiwań:

  1. Czy będzie to nasz drugi samochód przeznaczony tylko do jazdy w pracy? Z tym jest związany wybór wersji (3–5 drzwi), wieku, komfortu oraz wszelkiego typu udogodnień wymaganych w aucie.
  2. Jaka jest charakterystyka terenu leśnictwa/nadleśnictwa? W oparciu o te dane dokonujemy wyboru nadwozia (samonośne lub na ramie), systemu napędu (dołączany przedni napęd, stały napęd na dwie osie, wersje z reduktorem lub bez niego, blokady mostów).
  3. Jakie zasilanie preferujemy (benzyna/diesel)? Nie wszystkie marki w interesującym nas roczniku oferują oba rodzaje zasilania, ponadto ilość pokonywanych rocznie kilometrów również ma wpływ na wybór konkretnego auta. Nowsze pojazdy z silnikiem diesla oferują imponującą moc i moment obrotowy, ale w zamian nie są już tak niezawodne i odporne na niską jakość paliwa, a także są coraz bardziej wrażliwe na wilgoć.
  4. Jak długo planujemy jeździć danym autem i ile kilometrów zamierzamy nim pokonać? Określenie czasu użytkowania samochodu pozwala nam na kupno pojazdu z określonym przebiegiem, dzięki czemu ograniczymy ewentualne koszty napraw i przeglądów. Często można znaleźć zadbane starsze auto ze stosunkowo niskim przebiegiem, które długo jeszcze posłuży nam na leśnych drogach.
  5. Czy w pobliżu miejsca zamieszkania mamy serwis lub mechaników znających się na danym modelu? Zakup samochodu, dla którego nie znajdziemy w okolicy fachowca, będzie się wiązał z większymi kosztami eksploatacji. Równie ważny jest dostęp do materiałów eksploatacyjnych potrzebnych naszej terenów-ce. Nie do wszystkich modeli możemy zakupić zamienniki, a to z czasem wpływa na koszt ich utrzymania.
  6. Jaką kwotą dysponujemy? Często zapominamy o tzw. „pakiecie startowym”, który w terenówce jest z reguły o wiele wyższy niż w samochodzie osobowym. Na starcie warto wymienić pasek rozrządu (o ile takowy występuje), oleje w silniku, skrzyni biegów, skrzyni rozdzielczo-redukcyjnej i w obu mostach. Na wymianę zasługuje również płyn chłodniczy i inne drobiazgi. Auta terenowe zawsze posiadają bardziej pojemne układy smarowania i chłodzenia. Często też jesteśmy zmuszeni do zmiany opon na takie, które pozwolą nam sprawnie poruszać się po leśnych drogach. Po podsumowaniu tych kilku „drobiazgów” pojawia się nam znacząca kwota…

Poszukiwania

Do wyboru mamy kilka motoryzacyjnych portali ogłoszeniowych, oferty znajomych oraz możliwość samodzielnego zakupu auta za granicą i sprowadzenia go do Polski.

W ostatnim przypadku polecane są auta od prywatnych osób – z własnego doświadczenia nie polecam samochodów z komisów. Po dokonanej selekcji warto dodatkowo posiłkować się opiniami zamieszczonymi na różnych stronach (np. na Facebook’u), na których klienci opisują (z reguły negatywnie) obejrzane wcześniej pojazdy. Należy pamiętać, że superoferta cenowa niezmiernie rzadko jest atrakcyjna… Ze względu na „magię” opisów i zdjęć nie polecam dalekich wyjazdów, często narażamy się na spore wydatki i rozczarowanie na miejscu.

Weryfikacja

Po przybyciu na miejsce musimy dokładnie zweryfikować oferowane auto – gdy brakuje nam wiedzy (praktyki), to warto udać się po samochód z zaprzyjaźnionym mechanikiem lub z doświadczonym posiadaczem wybranego przez nas modelu. Unikajmy aut rozgrzanych, często ma to na celu ukrycie trudności z rozruchem na zimno, świeżo wymyty silnik też nie jest pomocny w ustalaniu potencjalnych wycieków. Następnie przede wszystkim należy sprawdzić:

  1. zawieszenie i układ kierowniczy: warto przejechać się na ścieżkę diagnostyczną – wyjdą wtedy na jaw potencjalne luzy w układzie zawieszenia, weryfikacja sprawności amortyzatorów pozwoli ocenić wysokość potencjalnych nakładów. Zweryfikujemy też luz na końcówkach kierowniczych lub łożysk kół. Zakup łożysk z uszczelniaczami to wydatek od kilkudziesięciu złotych w górę.
  2. układ hamulcowy: z reguły brak tu jakiś szczególnych problemów – klocki hamulcowe po prostu się zużywają, często słaby ręczny to efekt zużytych szczęk hamulcowych i bębnów. Przednie klocki wytrzymują około 50 tys. km, tylne szczęki – około 80–90 tys. km. Przy drugiej wymianie szczęk wskazana jest wy-miana bębnów. Szczęki i klocki to mały wydatek, ale bębny lub tarcze potrafią już dużo kosztować. Problemem bywają też tarcze kotwiczne tylnego koła, ciężko o dostępność nowych elementów… Warto sprawdzić działanie ABS-u, bo tu potencjalne naprawy mogą być kosztowne.
  3. wnętrze: w sumie jedynym problemem bywa elektryka szyb – z czasem sterowanie otwieraniem i zamykaniem szyb płata figle i możemy wracać w deszczu z uchyloną szybą, bo się zamknąć nie chciała… Fotel kierowcy traci z czasem sprężystość i siedzimy nieco „w dołku”, ważne jest prawidłowe działanie wentylacji i klimatyzacji, ponieważ naprawy bywają kosztowne. Musimy się przyzwyczaić do skrzypienia i rys na desce rozdzielczej, to już jest normalne w autach.
  4. silnik: sprawdzamy odpalanie na zimno, poszukujemy nadmiernego dymienia, stuków w silniku i wycieków. Silnik powinien pracować równo, w przypadku zasilania gazem dotyczy to obydwu paliw, dla chcących się upewnić przydatne będzie sprawdzenie kompresji w cylindrach, jest to pracochłonne, ale powie wiele o stanie silnika.
  5. przeniesienie napędu: oczywistym mankamentem są sprzęgiełka (zabieraki) przedniego napędu. Niezależnie od tego, czy są mechaniczne czy pneumatyczne z czasem ulegają awarii, warto wówczas zainwestować w manualne, wybór jest spory (350–600 zł). Nie warto z tym zwlekać, szarpanie przedniego napędu (na kołach), terkotanie itp. doprowadzi szybko do zniszczenia wielofrezu na półosi i wówczas szykuje się większy wydatek. Wały potrafią z czasem mieć luz na wielofrezie, wystarczy chwycić i poruszać „góra-dół”, ich naprawa też nie jest najtańsza… Warto sprawdzić stan krzyżaków, tu w razie wyczucia luzu nie zestresujemy się aż tak bardzo kosztami, bo cena jest przystępna. Oczywiście warto zweryfikować luz na „wejściu” do „gruszek” skrywających mechanizmy różnicowe, należy też sprawdzić tu występowanie potencjalnych wycieków. Reduktor i skrzynia z reguły wytrzymuje duży przebieg pod warunkiem „normalnego” użytkowania, większe opony przyspieszają ich zużycie.
  6. osprzęt elektryczny: ciężko tu coś doradzić – albo działa, albo nie. Warto sprawdzić, czy rozrusznik dobrze kręci, jego zwolnione obroty z pewnością zaowocują koniecznością wymiany na nowy.
  7. ramę/nadwozie: należy obejrzeć stan poduszek mocujących nadwozie do ramy, z czasem kruszeją i trzeba je wymienić. Przy przejeździe przez krótkie dziury łatwo usłyszeć oznaki ich zużycia. Koszt do przyjęcia, ale wymiana jest pracochłonna. Bezwzględnie trzeba sprawdzić stan ramy, najlepiej przy użyciu młotka, należy szukać śladów napraw (spawane miejsca, wstawiane kawałki blachy). Niedbale naniesiona konserwacja potrafi coś ukrywać, zweryfikować należy nadkola i podłogę w bagażniku oraz w miejscach przylegania do progów.

Podsumowanie

Ważne jest profesjonalne podejście do tematu. Auto trzeba kupować „rozumem”, a nie „sercem”. Po ustaleniu potencjalnych „braków” należy przeanalizować koszt ich usunięcia i zaakceptować go lub nie. Bardzo często w aucie terenowym wiek nie świadczy o jego kondycji, warto wziąć to pod uwagę podczas poszukiwań. Zdarzają się starsze, ale zadbane egzemplarze i z reguły pozbawione nowinek technologicznych (DPF, ASR, koło dwumasowe) generujących później dodatkowe koszty napraw. Jadąc po auto, musimy mieć świadomość, że wiele z nich ma wady ukrywane przez sprzedającego, tak to niestety bywa… Dlatego ważne jest zabranie ze sobą fachowca, który w porę je znajdzie. Mam nadzieję, że dzisiejszy materiał pomoże Wam w zakupie auta spełniającego Wasze wymagania i będziecie cieszyć się jego długim i bezawaryjnym użytkowaniem.

Pozdrawiam terenowo.

Sebastian Kołacz