
Bobrowa po raz kolejny była gospodarzem Międzynarodowych Zawodów Drwali. W lipcu tego roku odbyła się już 23. edycja tych zmagań. To zdecydowanie jedna z najważniejszych imprez tego typu w Europie.
Rangę międzynarodową udało się zdobyć organizatorom zawodów w Bobrowej zaraz po przeprowadzeniu z wielkim sukcesem pierwszych zawodów w 2000 roku. Także od 2001 r. są to równocześnie eliminacje do Mistrzostw Polski Drwali.
– Pomysłodawcami ich przygotowania byli Edward Gładysz, były strażak, wraz z ówczesnym wójtem Andrzejem Pyziakiem. Była to inicjatywa społeczna, oddolna – opowiada Mariusz Stanek, wójt gminy Rudniki (pow. oleśnicki), w której odbyła się impreza. – Nazwa wsi Bobrowa ma oczywiste konotacje. Jeszcze w czasach, gdy nie istniała żadna osada ludzka, a cały teren porastały lasy, bobry występowały tu bardzo licznie i były jedynymi drwalami. Jednak upływ czasu i postęp techniki spowodował, że zęby „bobrów” drwale z Bobrowej zamienili na zęby pił. A że we wsi funkcjonował zul Knieja, nie pozostało nic innego, jak przekształcić pomysł w czyn i zorganizować pokazowe zawody drwali – wspomina Edward Gładysz, lider programu odnowy wsi województwa opolskiego.
Międzynarodowy charakter
Każdego roku na zawody do Bobrowej przybywają ekipy drwali z różnych krajów. Celem zawodów jest promocja profesjonalnych umiejętności pilarzy, ducha sportowego, zapobieganie wypadkom oraz zawieranie międzynarodowych przyjaźni między zawodnikami.
W tym roku, oprócz oczywiście zawodników krajowych, których w kategorii profesjonalistów i juniorów wystartowało łącznie 21 (w tym jedna kobieta – Julia Królik), przybyli reprezentanci Czech, Francji, Niemiec i Słowacji. Jedyne takie zawody drwali w kraju
Bobrowa po raz kolejny była gospodarzem Międzynarodowych Zawodów Drwali. W lipcu tego roku odbyła się już 23. edycja tych zmagań. To zdecydowanie jedna z najważniejszych imprez tego typu w Europie. Lipcowe zawody rozgrywane były przy wyjątkowo zmiennej aurze. Pierwszego dnia podczas ścinki na powierzchni w lesie było upalnie i wietrznie, co miało wpływ na rezultaty osiągane przez wielu zawodników. Z kolei drugiego dnia, podczas rozgrywania konkurencji na placu Ochotniczej Straży Pożarnej, padał deszcz. Dietrich Harder, zawodnik z Niemiec, który od 2001 r. przyjeżdża na zawody do Bobrowej, traktuje zawsze termin tych zawodów jako jeden z najważniejszych w swoim kalendarzu (opuścił je dotychczas tylko dwa razy). W latach 2001, 2002 i 2003 trzykrotnie zwyciężał.
– Bardzo lubię tu przyjeżdżać bez względu na osiągane wyniki. Tym razem z konkurencji na placu jestem zadowolony, ale podczas ścinki w lesie wiatr nagle i mocno powiał na obalane przeze mnie drzewo i nie uzyskałem dobrego wyniku – przyznał Harder. – Atmosfera i wieloletnie przyjaźnie sprawiają, że nie wyobrażam sobie, aby tutaj nie przyjechać.
Również Didier Polanowski, reprezentant Francji, bardzo ceni sobie Grzegorz Gros podczas przerzynki kombinowanej Dietrich Harder – to już jego 21. start w zawodach w Bobrowej możliwość uczestniczenia w zawodach w Bobrowej.
– Niemal od samego początku, bo od 2003 r., przyjeżdżam regularnie, by startować w Bobrowej, oprócz oczywiście przerwy związanej z pandemią. Wcześniej przyjeżdżałem w liczniejszej grupie zawodników, w tym roku wyjątkowo jestem sam, ale mam nadzieję, że w kolejnych latach się to zmieni. Należę do klubu sportowego we Francji, przyjeżdżam tutaj, aby porównać swoje umiejętności z innymi startującymi zawodnikami. Cieszy mnie bardzo fakt, że Francuzi dwa razy wygrali zawody w Bobrowej – mówił.
Oprócz reprezentanta Niemiec i Francji w zawodach wystąpiło również dwóch Czechów i pięciu Słowaków.
Dawka zaskakujących emocji
Każde takie zawody wywołują mnóstwo emocji wśród zawodników oraz widzów. Szczytowym punktem tegorocznych zawodów okazała się konkurencja okrzesywania w parach w wykonaniu Tomasza Kowola, który oprócz startowania w zmaganiach drwali od lat występuje w zawodach Stihl Timbersports, oraz Jakuba Żarnowskiego. Dla Kowola to konkurencja, w której od lat jest świetny, dlatego wszyscy wyczekiwali jego startu i spektakularnego wyniku. Niestety tym razem niefortunnie spadł mu łańcuch. Gdy rywalizujący z nim Żarnowski usłyszał, że tylko jego pilarka pracuje, zdekoncentrował się i… również spadł mu łańcuch. Taka sytuacja niezwykle rzadko zdarza się podczas okrzesywania. Zaskoczony podczas ścinki na powierzchni w lesie był również Zbigniew Piwko, który pierwszy raz w swojej długoletniej karierze nie uzyskał punktów w tej konkurencji.
Podium dla Polaków
23. Międzynarodowe Zawody Drwali zdecydowanie należały do naszej ekipy, i to zarówno w kategorii profesjonalistów, jak i juniorów. Pierwsze miejsce wywalczył Tomasz Bilski z wynikiem 1618 pkt, drugie miejsce zdobył Kamil Szarmach (1599 pkt), a na trzecim miejscu uplasował się Marek Bagrowski (1597 pkt). Wśród juniorów najlepszy okazał się Jakub Rzepa, który zajął pierwsze miejsce (1593 pkt). Drugi był Kacper Wirkus (1369 pkt), a trzecie miejsce zajął Karol Laskowski (1268 pkt). Zawodom, jak zawsze, towarzyszyło wiele atrakcji. Dzieci mogły wziąć udział w licznych konkursach i zabawach sprawnościowych zorganizowanych przez nadleśnictwa Olesno i Wieluń, mogły też bawić się w wesołym miasteczku. Wszyscy goście mieli okazję zaznajomić się z pracami wykonywanymi przez pilarzy w lesie, mogli skosztować wyrobów z dziczyzny oraz bawić się wieczorem z zespołem Two Boys. Nie zabrakło rzeźbienia w drewnie. Wykonane przez zawodników rzeźby podczas ceremonii wręczenia nagród były licytowane na rzecz chorej dziewczynki, mieszkanki Rudnik. Gwiazdą na zakończenie zawodów był Krzysztof Hanke z Kabaretu Rak, który zaprezentował swój program „One Man Show”. Organizatorzy już planują kolejne zawody. A jakie mają wobec nich plany? Jacek Stochniałek, wieloletni zawodnik, a w tym roku organizator odpowiedzialny za przygotowanie odpowiedniego materiału do przeprowadzenia konkurencji dla zawodników, wspomniał:
– Marzy mi się, aby podczas najbliższych zawodów ścinka odbywała się już nie w lesie, gdzie nie docierają goście, lecz na słupach, na placu, na oczach szerokiej publiczności.
Monika Wysokowicz