18 stycznia 2007

GUS o lasach

W końcu ubiegłego roku ukazał się kolejny tom rocznika statystycznego „Leśnictwo 2006” (na ogół prezentuje dane aktualne na koniec 2005 roku). Znana dobrze leśnikom publikacja podsumowuje w układzie syntetycznym najważniejsze informacje dotyczące zasobów i gospodarki leśnej, relacji ekonomicznych w leśnictwie, ochrony przyrody. Dane na potrzeby rocznika pochodzą w dużej mierze z samych Lasów Państwowych (SILP), Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej, opracowań Instytutu Badawczego Leśnictwa i Ministerstwa Środowiska.

7 stycznia 2007

Niemiec idzie!

Leśniczówka w Nartach przez kilka dni stała się najsłynniejszym miejscem w kraju. Czy „Nowe Westerplatte”, jak obwołał Narty poseł Mirosław Orzechowski z LPR, rozpoczęło kolejną kampanię wrześniową i teraz czekać tylko na Mławę, Bzurę, Modlin i wreszcie Kock?Skąd się bierze problem leśniczówki, która decyzją Sądu Najwyższego wróciła do obywatelki Niemiec Agnes Trawny? Zacznijmy od tego, że niemal 1/3 terytorium współczesnej Polski to tereny wchodzące do 1945 r. w skład Niemiec. Jak podają statystyki w 1939 r. zamieszkiwało je 7,1 mln Niemców i 1,3 mln Polaków. Ze 101 tys. km2 część – ok. 23 tys. km2 – należała do niemieckiej enklawy Prus Wschodnich. Leśnymi terenami Mazurami i Warmii zarządza teraz w większości RDLP w Olsztynie. I właśnie tutaj, w Nadleśnictwie Szczytno, wydarzył się precedens, który może zapoczątkować serię podobnych przypadków.

7 stycznia 2007

Lesko wraca!

Jak już informowaliśmy, starostwo w Lesku zdecydowanie odmówiło zgody na przekazanie resortowi środowiska technikum leśnego. Wydało nawet decyzję o wygaszeniu trwałego zarządu LP nad gruntami, na których postawiony jest budynek. Od decyzji odwołało się, reprezentujące Lasy Państwowe Nadleśnictwo Lesko. Po rozpatrzeniu odwołania, Wojewoda Podkarpacki Ewa Draus uchyliła decyzję starosty. 18 czerwca rada powiatu podjęła uchwałę zobowiązującą starostę do przekazania technikum Ministrowi Środowiska!MTR

6 grudnia 2006

XVIII Ogólnopolski Rajd Leśników

1800 leśników z całej Polski spotkało się w dniach 18–20 maja br. w Sierakowie na XVIII Ogólnopolskim Rajdzie Leśników „Szlakami Leśnego Kompleksu Promocyjnego Puszcza Notecka”. To kolejny rekord. Ta coroczna impreza cieszy się coraz większym powodzeniem wśród Leśnej Braci. Organizatorem tegorocznego rajdu, nad którym patronat objął minister środowiska, był Wielkopolski Związek Leśników Polskich, RDLP w Poznaniu (z Nadleśnictwami: Sieraków, Babki, Łopuchówko, Oborniki, Pniewy) i po raz pierwszy Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze.

6 grudnia 2006

Nowy gatunek Phythophthory

W zamierającym drzewostanie olszowym w Nadleśnictwie Koło (RDLP w Poznaniu) naukowcy odkryli zupełnie nowy dla nauki gatunek. Dla upamiętnienia kraju, w którym został odnaleziony, nazwano go Phythophthora polonica. – Nad rzeką Ner znajdowało się ponad 50 ha odroślowego drzewostanu olszowego rosnącego na torfach niskich głębokich – opowiada Mirosław Macherski, nadleśniczy z Koła. – Był on zalewany każdej wiosny, ale podczas powodzi w 1997 r. doznał podtopienia letniego, czego olsza nie toleruje. Już w następnym roku drzewa zaczęły wykazywać oznaki zamierania. W listopadzie 2005 r., po konferencji w Puszczykowie dotyczącej zamierania drzewostanów liściastych, nadleśniczy opowiedział o problemie naukowcom z IBL. – Następnego dnia pojechaliśmy do Koła i pobraliśmy próbki z zamierających olsz – mówi Tomasz Oszako z Zakładu Fitopatologii IBL. – Wyhodowaliśmy z nich organizm, którego DNA porównaliśmy z bazą danych wszystkich znanych nauce gatunków. Okazało się, że jest to zupełnie nowy patogen.

6 grudnia 2006

Szop pracz – kolejne zagrożenie!

Do groźnych chorób przenoszonych przez zwierzęta (od wścieklizny, poprzez kleszczowe zapalenie mózgu po bąblowicę – by wymienić tylko niektóre) doszła w niektórych częściach naszego kraju kolejna, tym razem przenoszona przez szopa pracza. To miłe skądinąd zwierzę jeszcze do niedawna było do kupienia w sklepach zoologicznych. Do Europy szopy pracze trafiły wraz ze stacjonującymi w Niemczech wojskami amerykańskimi. Rodziny żołnierzy hodowały je jako maskotki. Pojedyncze egzemplarze wydostały się na wolność i rozpoczęły zasiedlanie nowych terenów. Przy praktycznym braku wrogów w środowisku naturalnym okazały się zwierzęciem na tyle ekspansywnym, że obecnie w samej tylko Brandenburgii strzela się 20 tys. szopów w sezonie łowieckim. Z Niemiec szop trafił do Polski i choć nie prowadzi się szeroko zakrojonych badań nad zasiedlaniem naszego kraju przez ten gatunek, wiadomo, że spotyka się je coraz częściej. Każdy nowy gatunek stanowi niebezpieczeństwo dla ekosystemu, w którym dotąd był nieobecny. Pomińmy zagrożenia związane z konkurencją pokarmową czy drapieżnictwem, choć są one niemałe. Najważniejszym problemem są nieznane dotąd pasożyty. Rodzime gatunki nie są na nie odporne. Według niemieckich badań dramatyczny spadek liczebności ptactwa na terenach zasiedlonych przez szopa wiąże się właśnie z tym zjawiskiem.

6 grudnia 2006

Szumią lasy… o kulturze

Każdy z nas pamięta barwne opisy leśnych ostępów z powieści Kraszewskiego i Sienkiewicza. Wielu wkuwało w szkole „leśne” fragmenty „Pana Tadeusza”. Każdy też z nas zapewne, na wzór Jana z Czarnolasu, ma swoje ukochane drzewo, swoją lipę, pod którą lubi rozmyślać. Czy często zastanawiamy nad tym, jak las postrzegany był w dziełach artystów czy wierzeniach na przestrzeni wieków? Próbę kompleksowego spojrzenia na las jako na całość dorobku kulturowego podjęli na V Ogólnopolskiej Konferencji „Las w kulturze polskiej” przybyli z całego kraju przedstawiciele świata nauki: historii literatury, etnografii, archeologii, his- torii kultury oraz leśnictwa. Konferencja odbyła się w dniach 19–21 maja br. w Cisnej, a jej organizatorami były: Instytut Historii UWM w Olsztynie, RDLP w Krośnie, Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie i Nadleśnictwo Cis- na. Właśnie ono udzieliło uczestnikom spotkania gościny i oddało świeżo wyremontowany Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy „Wołosań” do dyspozycji „leśnych naukowców”. Patronat honorowy nad konferencją objął dyrektor generalny LP Andrzej Matysiak, a kierownictwo naukowe prof. Wojciech Łysiak.

6 grudnia 2006

Stowarzyszenie z tradycjami

SITLiD jest organizacją skupiającą ponad 9 tysięcy leśników i drzewiarzy, działających w 21 oddziałach na terenie całej Polski. Zarówno nauka, jak i praktyka stawiała i stawia przed SITLiD coraz to nowe wyzwania. Dlatego też przy okazji XX Krajowego Zjazdu Delegatów SITLiD odbyła się konferencja naukowo-techniczna zatytułowana „Nowoczesna gospodarka leśna jako wynik współdziałania nauki z praktyką”. Zjazd i konferencja odbyły się w dniach 17–19 maja w LZD SGGW w Rogowie. Zjazd Delegatów ponownie wybrał na przewodniczącego SITLiD profesora Piotra Paschalisa. Jest on autorytetem naukowym, który we władzach SITLiD stanowi podmiot łączący różne środowiska leśników i drzewiarzy.

6 grudnia 2006

Dziwnaki na Dzień Dziecka

– To jest przedstawienie o lesie i o rodzinie – mówi Robert Tondera, autor scenariusza i reżyser sztuki „Dziwnaki i święto lasu”, którą można było oglądać w maju na scenie Teatru Nowego w Warszawie. Warto wspomnieć o tym wydarzeniu, gdyż jest to nieczęsta próba scenicznej prezentacji treści przyrodniczych. I to w dodatku dla najmłodszych widzów.  Bohaterowie to czteroosobowa rodzina sympatycznych stworów mieszkająca w lesie, który leczy rany po klęsce pożaru. Powoli wprowadzają się doń owady, które są szczególnym przedmiotem zainteresowań bohaterów (m.in. Hieronima, w którego wcielił się autor sztuki). Młodszy z dziwnaków, Gągol, przygotowuje znakomitą, żyjącą kolekcję owadów, która zostaje wyróżniona podczas Święta Lasu. Dzięki niej mali widzowie dowiadują się o istnieniu kraśnika siedmioplamka, jelonka rogacza i turkucia podjadka.

6 grudnia 2006

5 tysięcy za podpalacza

Problematyka pożarów to w nadleśnictwach nic wyjątkowego. Do wyjątków nie należą też podpalacze. Na przełomie kwietnia i maja w Nadleśnictwie Potrzebowice pożary wybuchały aż 9-krotnie. Regularność (ogień pojawiał się między godziną 16 a 20) oraz lokalizacja wskazywały niezbicie na podpalacza. – Jeden z pożarów wybuchł w młodniku, gdzie wcześniej przeprowadzono czyszczenia. Nawet jeśli ktokolwiek zaprószył ogień, to pożar nie mógłby rozwinąć się bez czyjejś celowej pomocy – utrzymuje nadleśniczy Hieronim Adamczewski.

idź do strony: