Międzynarodowy raport klimatyczny – Co dalej z Porozumieniem paryskim?

W opublikowanym pod koniec marca br. sprawozdaniu podsumowującym szósty raport Międzyrządowego Zespołu ds. Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC), przygotowanym przez Marzenę Chodor z Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych (CAKE) w Krajowym Ośrodku Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE), można znaleźć sporo odniesień do kwestii ambicji klimatycznych w kontekście globalnym. Jak czytamy w dokumencie, wpływ zmian klimatu na ludzi i ekosystemy jest większy, niż dotąd się spodziewano, a przyszłe zagrożenia gwałtownie rosną z każdym wzrostem globalnej temperatury, nawet o ułamek stopnia. Według najnowszych obliczeń i analiz IPCC, aby udało się nam uniknąć najgorszych skutków zmian klimatu, globalne emisje gazów cieplarnianych muszą zmniejszyć się do 2030 r. o 43% w porównaniu z poziomem z roku 2019. Tymczasem, zgodnie z danymi zawartymi w raporcie WRI (World Resources Institute) opublikowanym w 2022 r., wdrożenie wszystkich ustalonych na poziomie krajowym wkładów (Nationally Determined Contributions, NDCs), jakie dotychczas zostały ogłoszone przez strony Porozumienia paryskiego, doprowadziłoby do redukcji emisji do 2030 r. tylko o 7% w porównaniu z poziomem emisji z 2019 roku. Jak widać, różnica jest więc znacząca.

Również raport podsumowujący opublikowany przez Sekretariat UNFCCC w dniu 22 października 2022 r., jako dokument poprzedzający COP27, ujawnił, że połączone globalne ambicje stron Porozumienia paryskiego przedstawione w zaktualizowanych wkładach stron do porozumienia nie są skorelowane ze scenariuszami najniższych kosztów (least-cost scenarios) utrzymania globalnego wzrostu temperatury do końca stulecia na poziomie poniżej 2°C, nie wspominając o poziomie 1,5°C. Dokument ten stwierdza, że zmiany proponowane w raporcie NDC (Nationally Determined Contributions), gdyby nawet zostały wdrożone, w najlepszym razie doprowadziłyby do ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do 2,5°C do końca tego stulecia powyżej średniej z okresu przed rozwojem przemysłu bazującego na paliwach kopalnych. IPCC uważa, że to nie wystarczy, aby zapobiec wielu znaczącym zagrożeniom związanym z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi i powolnymi zmianami klimatu. Według najnowszych badań każde 0,5°C globalnego wzrostu temperatury spowoduje wzrost częstotliwości i intensywności regionalnych susz, intensywnych opadów deszczu i ekstremalnych splotów ciepła.

Aby zrealizować scenariusz jak najbardziej optymistyczny, podczas COP27 w Egipcie, strony porozumienia uruchomiły program prac w zakresie łagodzenia zmiany klimatu (Mitigation Work Progamme, MWP) w celu podniesienia poziomu ambicji zarówno w zakresie łagodzenia zmian klimatu, jak i wdrażania Porozumienia paryskiego. Ma on dotyczyć przyspieszenia w zakresie ograniczania globalnych emisji gazów cieplarnianych; trwać ma on co najmniej do roku 2026. Sporo po MWP obiecuje sobie Unia Europejska, aczkolwiek osiągnięcie zakładanego celu przyspieszenia globalnej dekarbonizacji wymaga nie tylko werbalnej zgody, ale i podjęcia konkretnych działań przez wszystkie państwa, także te rozwijające się, które właśnie rozwijają swoją gospodarkę i wychodzą z biedy przez upowszechnienie dostępu masom swoich obywateli do taniej energii opartej na paliwach kopalnych. Dlatego też podczas COP28 (w tym roku w Dubaju) państwa rozwinięte i państwa szczególnie narażone na skutki zmian klimatu zamierzają popierać po raz kolejny inicjatywę sektorową polegającą na wycofaniu się stron Porozumienia z paliw kopalnych. Jednak w całkowite, szybkie odejście od paliw kopalnych jest przede wszystkim celem Unii Europejskiej, która chciałaby, by inne państwa-strony porozumienia podjęły podobne zobowiązania. Dlatego też UE będzie promowała podczas COP 28, cel potrojenia wykorzystania odnawialnej energii, który ma być uzupełnieniem celu odejścia od paliw kopalnych. Trudno jednak oczekiwać, by te państwa, które dalej chcą korzystać w dużym stopniu z węgla, zgodziły się na przyjęcie wiążącej datydekarbonizacji energetyki.

Red.