Nasza historia to Wasza historia

Zmiany wydawców, zespołów redakcyjnych, szaty graficznej i periodyczności – przez 100 lat istnienia „Las Polski” przeszedł krętą drogę, by dziś świętować doniosły jubileusz. Poznajmy więc losy czasopisma na przestrzeni minionego wieku.


Przez lata zaborów zamiłowanie do ojczystej przyrody stanowiło dla Polaków wyraz patriotyzmu. Z tej właśnie miłości i potrzeby działania zrodziło się przecież najpierw Galicyjskie, a później Polskie Towarzystwo Leśne. W wolnej Polsce wiele rzeczy trzeba było stworzyć na nowo, część naprawić lub zaadaptować to, co zostawili zaborcy. Leśnicy, którzy zrzeszali się już od wielu lat, szybko dostrzegli swoją niszę, ale brakowało im kanału komunikacji. W rozgrabionej przez obce mocarstwa ojczyźnie należało zbudować więź zawodową braci leśnej i dzielić się fachową wiedzą. Z tej potrzeby właśnie, jako organ Związku Zawodowego Leśników Polskich, w 1921 r. zrodził się „Las Polski” (powstanie czasopisma o przeszło trzy lata poprzedziło powstanie Polskich Lasów Państwowych). I jak dawniej, tak i dziś towarzyszy mu poczucie obowiązku uczestnictwa w rozwoju polskiego leśnictwa.

Pierwszy, podwójny numer (1–2/1921) ukazał się w lutym. Redakcja pod kierunkiem Józefa Zagórskiego pisała w nim: W niesłychanie ciężkich warunkach przystępujemy do wydawnictwa – w poczuciu, że nakazuje nam to obowiązek wobec społeczeństwa i leśników. W piśmie, które niesiemy, winna ujawnić się myśl, ukochanie i dążenie leśników. Chcemy, by „Las Polski” stał się terenem naszych wspólnych prac duchowych, wolną trybuną w sprawach tyczących leśnictwa, sumieniem i doradcą wszystkich leśników polskich, oraz obrońcą interesów zawodowych członków Związku Leśników. Dążyć będziemy, by pismo nasze stało się dźwignią ideową leśnictwa polskiego, ogniskiem naszych myśli i uczuć, miejscem naszego poznania się i porozumienia.

Losy czasopisma nie były jednak usłane różami. W latach 1936–39 czasopismo nie było formalnie związane z żadną organizacją, a wydawała je „Prasa Leśna”. Prezentowane na jego łamach treści reprezentowały poglądy ówczesnej Dyrekcji Naczelnej Lasów Państwowych. Ówczesne łamy „Lasu Polskiego” wypełniała tematyka organizacyjna – zwłaszcza konieczność poprawy bytu leśników oraz stanu lasów. Pojawiały się także zagadnienia związane z ekonomią, prezentowano treść nowych aktów prawnych. Wydawanie czasopisma przerwał wybuch wojny, jednak potrzeba spajania środowiska leśników była tak wielka, że kolejny numer trafił w ich ręce już w lipcu 1946 r. (numer podwójny) pod wydawniczym szyldem spółdzielni „Las”. Nadzór społeczny nad czasopismem pełnił wówczas Związek Zawodowy Pracowników Leśnych i Przemysłu Drzewnego, który rok później przejął rolę wydawcy.

Mimo zmiany sterów, z powodu kryzysu ekonomicznego, nie ukazały się trzy ostatnie zeszyty rocznika 1948. Sytuacja finansowa „Lasu Polskiego” była wtedy na tyle trudna, że mało brakowało, a zniknąłby z rynku. Stąd też wynikła radykalna decyzja o zmianie formuły i „Las Polski” stał się dodatkiem do „Głosu Leśnika i Drzewiarza”, czasopisma ZZPLiPD. Pozwoliło to wznowić wydawanie od 1949 r. i uratowało magazyn, ale w tym samym roku pieczę nad nim przejęło Polskie Naukowe Towarzystwo Leśne, by dwa lata później przekazać ją Państwowemu Wydawnictwu Rolniczemu i Leśnemu. Patronat nad czasopismem objęło zaś Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa. Choć do 1956 r. „Las Polski” był w zasadzie miesięcznikiem, na skutek trudności finansowych ukazało się wiele numerów łączonych (np. 7–9/1921, 1–3/1934). Od połowy 1956 r. czasopismo zaczęło się ukazywać jako dwutygodnik. Rósł jego nakład – w szczytowym momencie wynosił 14 tys. egzemplarzy (w 1969 roku).

Pamiętny dla czasopisma był rok 1991, kiedy to dyrektor PWRiL zdecydował o zamknięciu „Lasu Polskiego”. – Ta decyzja spadła na nas jak grom z jasnego nieba – pisał wówczas we wstępniaku Tadeusz Szymaniak, redaktor naczelny. – PWRiL w osobie jego dyrektora Mirosława Sobkowiaka w pierwszych dniach maja nagle, z dnia na dzień, wstrzymało wydawanie „Lasu Polskiego” i „Głosu Lasu”. (…) Wieloletnie tradycje obu czasopism zostały brutalnie przerwane – ubolewał redaktor naczelny. Ostatni numer pod państwowym szyldem ukazał się w połowie czerwca. W nicości czasopismo nie pozostało jednak długo.

Wczesne lata 90. przyniosły Polsce nową rzeczywistość i rozkwit dzikiego kapitalizmu. Na jego łonie wyrosła spółka Oikos, a jej młodzi udziałowcy poczuli potrzebę ratowania dziedzictwa polskiej myśli leśnej (więcej na str. 11). 3 października 1991 r. podpisali z PWRiL umowę o przekazaniu tytułu. Zespół redakcyjny uszczuplił się do dwóch osób, mimo to jeszcze w tym samym miesiącu udało im się dostarczyć prenumeratorom nowy numer. – Trzej młodzi ludzie – leśnicy, po kilku kolejnych wakacjach spędzonych na Zachodzie, pomimo wielu trudności zdecydowali się wziąć sprawy „Lasu Polskiego” w swoje ręce – pisała o Jacku Kłudce, Witoldzie Łasicy i Dariuszu Mazurku ówczesna redaktor naczelna Ewa Kwiecień.

„Las Polski” zachował format dwutygodnika, ale pierwsze numery pod pieczą nowego wydawcy drukowano podwójnie. Nie było łatwo, zwłaszcza finansowo – w pierwszym wznowionym numerze przeczytać można, że PWRiL nie spieszyło się z przekazaniem nowemu właścicielowi pieniędzy za prenumeraty. Warto jednak nadmienić, że przez galopującą inflację pieniądze wpłacone na zamówienia w 1990 r. pokrywały raptem 20% kosztów wydania „Lasu Polskiego”.

Dziś dwutygodnik ukazuje się regularnie – co dwa tygodnie (w wakacje numery łączone). Utrzymuje się z wpływów z prenumerat oraz sprzedaży powierzchni reklamowej.

I nieśmiało czyni plany na kolejne 100 lat!

Jakub Słowik