
Nauczeni „pożarowym” doświadczeniem lat wcześniejszych, w 2018 r. Szwedzi nie zwlekali ze zwróceniem się o pomoc do Unii Europejskiej.

Pożary, które trawiły szwedzkie lasy latem 2018 r., osiągałyrozmiary nienotowane w Szwecji od przeszło stu lat. Wyjątkowo ciepły i suchyokres od początku maja do końca lipca, nieostrożne obchodzenie się z ogniemprzez ludzi przebywających w wolnej przyrodzie, wyładowania atmosferyczne,iskrzenie maszyn i pociągów – wszystkie te czynniki, nakładając się na siebie,wywoływały mnóstwo pożarów. W najtrudniejszym momencie, który przypadł wpołowie lipca, strażacy walczyli z przeszło 50 różnymi pożarami. Cztery z nichbyły wyjątkowo rozległe i trudne do opanowania. Skuteczność ich zwalczania wznacznym stopniu zależała od warunków atmosferycznych. Te cztery pożaryogarnęły w sumie obszar o powierzchni 20 tys. ha. Przy tym całkowitapowierzchnia pożarów leśnych w 2018 r. wyniosła 25 tys. ha.
Szwecja nie była dobrze przygotowana do zwalczania skutkówtak dla niej nietypowych warunków atmosferycznych. Uwaga ta dotyczy nie tylkobranży leśnej (właściciele i zarządcy lasów, firmy usług leśnych), lecz równieżsłużb państwowych, w tym Obrony Cywilnej (MSB). Szwedzkie siły zwalczające pożarymusiały zostać latem wzmocnione kadrowo, organizacyjnie i sprzętowo. W sumiedziewięć europejskich państw w różny sposób pomagało Szwecji. Duże znaczeniemiało przybycie strażaków i dostarczenie sprzętu z Polski. Nie są jeszczedostępne oficjalne dane o liczbie zawodowych strażaków, żołnierzy i ochotników,którzy zwalczali pożary lasów, ale zapewne było ich co najmniej 2,5 tys.
Zgodnie z szacunkami Agencji Leśnej, która sprawuje nadzórnad gospodarką leśną w Szwecji, pożary lasów spowodowały szkody o rozmiarzeprzekraczającym 900 mln koron (ok. 373 mln zł). Właściciele spalonych lasówzostali dotknięci w różnym stopniu w zależności od sumy ubezpieczeniaposiadłości leśnych (w Szwecji lasy są ubezpieczane) i możliwości wykorzystaniasurowca drzewnego z pożarzysk. Odpowiednio przystosowane tartaki mogąprzecierać drewno tartaczne pozyskiwane na pożarzyskach. W grę wchodzi też użytkowanie energetycznezrębków. Odpada natomiast wykorzystywanie surowca z pożarzysk do produkcji masycelulozowej.
Historia
Normalnie w Szwecji jest na tyle chłodno i wilgotno, żepożary w wolnej przyrodzie wybuchają rzadko. W takich warunkach wytwarzają sięw ekosystemach borealnych lasów iglastych z reguły gleby bielicoziemne. I takiegleby zdecydowanie dominują w szwedzkich lasach.
![]() |
![]() |
Rozległe pożarzyska w okolicach miejscowości Ljuzdal w regionie Gävleborg (2018 r.) |
Ostatnim rokiem wielkich pożarów w wolnej przyrodzie był wSzwecji rok 1888. Ogień strawił wtedy obszar o powierzchni ok. 200 tys. ha.Trudno powiedzieć, czy na całej tej powierzchni pożary wybuchły z powoduwyładowań atmosferycznych i innych przyczyn naturalnych, ponieważ w tamtymczasie ludzie wypalali lasy na potrzeby uprawy zbóż i wypasu zwierzątgospodarskich. Szwecja była wtedy bardzo biednym, nękanym głodem krajem. Napółnocy główny produkt leśny stanowiła smoła drzewna.
Warunki atmosferyczne, jakie panowały w 2018 r.,prawdopodobnie umożliwiłyby rozprzestrzenienie się pożarów na skalę podobną dotej w 1888 r., gdyby ich nie zwalczano. Czy następny rok, w którym w Szwecjibędzie tak sucho i gorąco, nadejdzie za 100, 50 czy już może za pięć lat?
Kiedy wzrosła wartość drewna, lasy zaczęto użytkować wsposób uregulowany. Początkowo surowiec dostarczany tartakom i celulozowniompochodził z rębni przerębowej. Jej stosowanie doprowadziło jednak do spadkuzasobności drzewostanów. Rębnię przerębową zastąpiono więc rębnią zupełną.Słabo przyrastające drzewostany odnawiano sztucznie przez sadzenie lub siew. Ztym z kolei wiązało się stosowanie w szerokim zakresie kontrolowanego wypalaniapowierzchni zrębowych, które w warunkach szwedzkich było niezbędne do odnowienialasu, zanim nie wprowadzono do użytku maszyn do kaleczenia gleby leśnej. Wlatach 1940–60 wypalaniem kontrolowanym obejmowano w Szwecji ok. 40 tys. halasów rocznie. Po zmechanizowaniu kaleczenia gleby, uskutecznionym w latach1950–60, powierzchnia wypalanych powierzchni zrębowych stawała się corazmniejsza. Jednocześnie zanikały umiejętności kontrolowania ognia w lesie. Dziśw Szwecji tylko garstka osób potrafi to robić w skuteczny i zarazem bardzooszczędny sposób.
Aspekt przyrodniczy
Naukowcy i ekolodzy uważają, że z punktu widzeniaprzyrodniczego pożarów lasów jest w Szwecji zbyt mało. Od pożarów zależy bowiemegzystencja licznych gatunków fauny i flory. Opracowany został system określającyniezbędną częstość pożarów w danych typach siedlisk leśnych w warunkachnaturalnych. System ten nosi miano ASIO: litera „A” (od szw. aldrig – nigdy) symbolizuje siedliskamokre, które nigdy nie płoną; litera „S” (od szw. sällan – rzadko) – siedliska wilgotne, które płoną rzadziej niż razna sto lat; litera „I” (od szw. ibland– czasami) – siedliska świeże, płonące mniej więcej raz na sto lat, litera „O”(od szw. ofta – często) – siedliskasuche, które płoną przeciętnie dwa lub trzy razy na sto lat. Wg systemu ASIOskład siedliskowy i powierzchnia szwedzkich lasów (28 mln ha) wskazują, że wwarunkach naturalnych łączny roczny rozmiar pożarów w Szwecji powinien wynosićprzeciętnie
ok. 250 tys. ha. Z tego teoretycznego punktu widzenia 25tys. ha lasów, które spłonęły w 2018 r., to zbyt mało. Jednak dyskusja w Szwecjinie koncentruje się na aspekcie przyrodniczym. Ostatnie pożary uznaje się zaprzejaw zjawisk klęskowych, którym należy zapobiegać.
Współczesność
W 2006 r. w regionie Norrbotten, w okolicy miejscowościBodträskfors, pożar ogarnął obszar o powierzchni 1,9 tys. ha. Przyczynęstanowiło iskrzenie maszyny leśnej. Był to największy od wielu lat pożar wwolnej przyrodzie w Szwecji. Na początku miejscowi strażacy skutecznie golokalizowali, ale zbyt szybko zakończyli akcję gaśniczą i ogień zaczął sięponownie szerzyć. Do zwalczenia odnowionego pożaru konieczne było jużściągnięcie sił z całego regionu Norrbotten. W ponownej akcji, która trwała ok.czterech tygodni, uczestniczyło 750 osób. Użyto śmigłowców gaśniczych i 80 kmwęży pożarniczych. Wtedy też po raz pierwszy skorzystano z pomocy strażaków zzagranicy (wówczas byli to Finowie).
W 2014 r. w regionie Västmanland wybuchł w wolnej przyrodziepożar, którego powierzchnia sięgnęła 13,1 tys. ha. Jego przyczyną byłoiskrzenie maszyny do skaryfikacji gleby. Silne wiatry, utrzymujące się przezkilka dni, uniemożliwiły lokalizację pożaru.
Z powierzchni ok. 30 x 30 m (31 lipca) ogień rozprzestrzeniłsię na obszar 10 tys. ha (4 sierpnia). W akcję gaśniczą, trwającą ok. dwóchtygodni, było zaangażowanych 1,5–2 tys. osób. Stosowano śmigłowce i samolotygaśnicze. Długość używanych węży pożarniczych sięgała 500 km. Mniej więcejpołowę pożarzyska postanowiono ustanowić rezerwatem przyrody w celu ochronygatunków, których podstawę egzystencji stanowi właśnie takie środowisko.
Obydwa wspomniane zdarzenia ujawniły niedostatki szwedzkiegosystemu zwalczania wielkich pożarów w wolnej przyrodzie: niewystarczające siły,kłopoty z komunikowaniem się i monitorowaniem rozwoju sytuacji orazniedostateczną sprawność organizacji i zarządzania akcjami gaśniczymi. Zarazempo raz kolejny przekonano się, jak ważne jest bezzwłoczne, skoncentrowane iprofesjonalne działanie strażaków. Warto zauważyć, że do gaszenia obydwuwielkich pożarów strażacy nie stosowali przeciwognia. Dawniej, gdy powszechniestosowano kontrolowane wypalanie lasu i nie dysponowano wydajnym sprzętemgaśniczym, przeciwogień był w wielu sytuacjach jedyną metodą gaszenia pożarówlasów.
Loty patrolowe
Kluczowe znaczenie ma jak najszybsze wykrycie pożaru lasu. WSzwecji umożliwiają to przede wszystkim systemowe loty patrolowe małymisamolotami. W 2003 r. rząd szwedzki wstrzymał finansowanie tego rodzajumonitoringu lasów, ale po pożarze w Bodträskfors w 2006 r. wycofał się z tejdecyzji. Koszty lotów patrolowych są niższe od kosztów zwalczania rozwiniętychpożarów lasów. Loty patrolowe małymi samolotami odbywają członkowie aeroklubówna zasadzie dobrowolności. Rząd płaci aeroklubom za takie loty. Nie są jednakza nie opłacani piloci. Mimo to system ten dobrze funkcjonuje, ponieważ aeroklubypotrzebują pieniędzy, a piloci – wymaganej do zachowania licencji określonejliczby wylatanych godzin.
Trasy patrolowe planowane są w obrębie całej przestrzenipowietrznej Szwecji. Loty tymi szlakami odbywają się dwa razy dziennie lubrzadziej w zależności od warunków atmosferycznych i ryzyka pożarowego. Decyzjęo częstości lotów podejmują władze regionów. Dla przykładu: w 2017 r., który wSzwecji był mokry, zanotowano w strefie jednej z tras w regionie Dalarna 36 dnipodwyższonego ryzyka pożarowego, a w 2018 r. – 84. Dziś, w dobie telefonówkomórkowych i nawigacji GPS, mieszkańcy Szwecji powszechnie zgłaszają dymyzauważane w wolnej przyrodzie. Często jednak nie są w stanie wystarczającodokładnie określić parametrów obserwacji, takich jak kierunek czy odległość.
W szwedzkich lasach nie ma linii oddziałowych ani sztucznychpasów przeciwpożarowych czy zbiorników do czerpania wody. Funkcję pasówprzeciwpożarowych względnie punktów czerpania wody pełnią liczne rzeki ijeziora, mokradła i drogi leśne.
Niekiedy używa się harwesterów do doraźnego wykonywaniapasów mających stanowić przeszkodę w rozprzestrzenianiu się ognia, ale nie jestto środek efektywny, o ile nie towarzyszą mu inne działania obronne. Służba MSButrzymuje w 15 miejscach, rozrzuconych po terytorium Szwecji, magazyny sprzętugaśniczego, w tym węży pożarniczych.
Mechanizm unijny
W 2018 r. pierwsze pożary w wolnej przyrodzie zaczęływybuchać pod koniec maja. Wydano ostrzeżenia o wysokim stopniu zagrożeniapożarowego. Pierwszą oficjalną prośbę o udzielenie pomocy w ramach unijnegoMechanizmu Ochrony Ludności (EU Civil Protection Mechanism, EUCPM) zgłosiłasłużba MSB. Jej szybka reakcja miała związek z lekcjami, które Szwedzi odebralipodczas pożarów w latach 2006 i 2014. Chodziło o zapewnienie wystarczającychsił gaśniczych już na samym początku zwalczania pożarów lasów. Unia już 10czerwca przysłała dwa samoloty gaśnicze z Włoch. Używano ich przez osiem dni dogaszenia pożarów w różnych częściach Szwecji.
Jednak susze i wysokie temperatury się utrzymywały. W lipcupogorszyła się sytuacja pożarowa. Ponownie wystąpiono z prośbą o pomoc w ramachEUCPM. To świadczy o tym, że służba MSB była świadoma niedostatku szwedzkichsił przeznaczonych do zwalczania pożarów ogarniających rozległe połacie wolnejprzyrody i wybuchających jednocześnie w licznych miejscach. Cztery wielkiepożary szalały w środkowej części Szwecji (regiony Jämtland i Dalarna, krainyHälsingland i Ångermanland). W połowie lipca oprócz strażaków i ochotników wlokalizowaniu pożarów brało udział wojsko. Używano śmigłowców gaśniczych. Zewzględu na niekorzystne warunki atmosferyczne i stosunkowo trudny teren orzadkiej sieci dróg lokalizacja pożarów przebiegała opornie.
Ok. 20 lipca wyczerpały się zapasy węży pożarniczychzgromadzone przez służbę MSB. Pracownicy zakładów wytwarzających wężepożarnicze musieli przerwać urlopy, aby zaspokoić zapotrzebowanie na tensprzęt. W jednym przypadku strażacy po raz pierwszy od wielu lat zastosowaliprzeciwogień. Sytuacja zaczęła się poprawiać wraz z przybyciem zagranicznychstrażaków oraz samolotów i śmigłowców gaśniczych. Do akcji weszło sześćsamolotów gaśniczych z Włoch, Francji i Portugalii. Litwa, Niemcy i Norwegiaużyczyły śmigłowców gaśniczych. Dania, Francja, Niemcy i Polska przysłałystrażaków. Z Polski przybyła grupa 139 strażaków z 44 pojazdami i pełnymwyposażeniem. Szwedzi witali ich ciepło na trasie przejazdu ku strefiepożarowej. Dwutygodniowa profesjonalna ciężka praca polskich strażakówprzyczyniła się w bardzo dużym stopniu do zlokalizowania i ugaszenia pożarów.Dzięki wspólnym działaniom udało się ograniczyć zasięg żywiołu do czasu zmianypogody i nadejścia ochłodzenia. Długo oczekiwane deszcze pomagały w gaszeniu pożarów.Pod koniec lipca sytuacja była już pod kontrolą. Wracające do domów służby zzagranicy spotykały się z wielką wdzięcznością Szwedów.
Wnioski
Pozytywnym doświadczeniem, wyniesionym z sezonu pożarowego2018, była gotowość do niesienia pomocy okazana przez inne państwa i osobycywilne. Rolnicy użyczali swoich pojazdów i zbiorników, ochotnicy pomagali wewakuacji ludzi i zwierząt z zagrożonych gospodarstw.
Oprócz bezpośrednich skutków w postaci pożarów lasów wysokistopień zagrożenia pożarowego pociągał za sobą wiele innych problemów dlaszwedzkiej gospodarki leśnej. Z uwagi na niebezpieczeństwo wybuchu ogniawskutek iskrzenia na dużych obszarach wstrzymano przez długi okres pracęciężkiego sprzętu do kaleczenia gleby leśnej i maszyn do pozyskiwania drewna.To z kolei skutkowało kłopotami z zaopatrzeniem przemysłu drzewnego w surowiectartaczny i papierówkę. Jednak największy problem wyniknął z wstrzymaniakaleczenia gleb leśnych: niewykonanie tego zabiegu oznaczało niemożnośćposadzenia milionów sadzonek i w konsekwencji ich zmarnowanie się. Ponadtoistnieją obawy, że wiele sadzonek, które udało się posadzić, uschnie wnastępstwie skutków suszy i wysokich temperatur. Do odrobienia zaległościodnowieniowych konieczne może się więc okazać nawet kilka lat wzmożonych prac.
Odnowienie pożarzysk nie będzie trudne. W Szwecji większośćlasów o charakterze naturalnym oraz duża część dobrze przyrastających lasówgospodarczych powstała właśnie na pożarzyskach względnie na wypalonychpowierzchniach zrębowych. Po upływie kilku lat wielkość powierzchni pożarów w2018 r., która w stosunku do całej szwedzkiej powierzchni leśnej jest nieduża(0,09%), nie będzie tak istotna, jak skutki ekstremum pogodowego dla odnowieniai przyrostu lasów oraz pozyskania drewna.
Sytuacja pożarowa w 2018 r. ujawniła, że zarównospołeczeństwo, jak i gospodarka leśna Szwecji pod względem organizacyjnym niesą wystarczająco przygotowane do efektywnego zwalczania skutków takekstremalnych warunków atmosferycznych. Niewykluczone, że warunki te wpłynęłyna wyniki wyborów do szwedzkiego parlamentu, które miały miejsce we wrześniu2018 roku. Według wcześniejszych wiosennych sondaży szwedzka Partia Zielonych(Miljöpartiet) miała tym razem wcale nie wejść do parlamentu, a kluczowyelement jej programu, zmiana klimatu, raczej nie cieszył się dużymzainteresowaniem. Latem media i politycy wiązali ekstremalne warunkiatmosferyczne ze zmianą klimatu, co być może przyczyniło się do tego, że PartiaZielonych zachowała jednak swoje miejsce w parlamencie. Zważywszy na fakt, że2017 r. był w Szwecji wyjątkowo wilgotny, związek między zmianą klimatu apogodą w 2018 r. nie wydawał się wszakże tak oczywisty.
Bröderna Winsa AB
Tłumaczył: A.S.