Puszcza Białowieska – Kolejna debata bez twardych postanowień

11 lutego spotkał się Parlamentarny Zespół ds. Środowiska, Energii i Klimatu. Politycy wraz z przedstawicielami nauki, samorządowcami i leśnikami (zabrakło na niej reprezentantów ministerstwa) debatowali o skutecznej ochronie i zrównoważonym rozwoju Puszczy Białowieskiej. Kilkugodzinna rozmowa raczej nie przybliżyła końca sporu o Puszczę.

Dyskusja, która tu się toczy, bez obecności polityków tonieporozumienie. Przyjechaliśmy tu wszyscy powiedzieć posłom coś o Puszczy, októrej nie mają zielonego pojęcia. Okazuje się, że znowu spotkaliśmy się wewłasnym gronie, a nie tak miało to wyglądać – żaliła się Elżbieta Malzahn zbiałowieskiej placówki IBL-u.

Jeżeli dzisiaj wśród nas nie ma przedstawiciela rządu, tonasza dyskusja jest tylko spotkaniem towarzyskim, bez większego znaczenia –wtórował jej burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak. Mimo głosów rozżalenia nie możnajednak odmówić debacie ciekawych wątków i wypowiedzi. – Pomijam sprawy czystoekonomiczne i turystykę, ale liczba wpisów na listę światowego dziedzictwaobiektów z danego regionu przynosi krajowi korzyści wizerunkowe – powiedziałMarek Konarzewski, podsumowując historię UNESCO w Puszczy Białowieskiej. –Problemem jest, że chcielibyśmy, aby Puszcza wyglądała tak, jak jązapamiętaliśmy. Ale ten obraz może zupełnie nie przystawać do naturalnychprocesów, które będą ją zmieniać – dodał przedstawiciel polskiego komitetu ds.UNESCO.

Fot. Jakub Słowik

Ważnym wątkiem debaty był proces ustanawiania nowych parkównarodowych. Obecnie potrzeba do tego zgody rad wszystkich gmin i powiatów, naktórych obszarze miałby powstać park. Strona naukowców związanych z ochronąprzyrody postulowała zaś, by znieść to uprawnienie w odniesieniu do gruntówSkarbu Państwa, gdyż są one własnością całego narodu, a nie tylko lokalnejspołeczności. W kontrze do takiego stanowiska stanął burmistrz Hajnówki. –Samorządy umieją liczyć pieniądze i nie pozwolą się oszukać. Mówimy o stronieprzyrodniczej i leśnej, ale zapominamy o stronie społeczno-ekonomicznej –przedstawiał punkt widzenia lokalnych władz i podał z życia wzięty, wielemówiący przykład: – W normalnych warunkach dokumentacja na ścieżkę rowerową odługości 20 km nie kosztowałaby więcej niż 300 tys. zł. Wszystkie lokalne samorządy zgodziły się na ten cel złożyć.Tymczasem w przetargu na szlak z Hajnówki do Białowieży oferenci proponowali zasporządzenie samej dokumentacji kwoty przekraczające milion złotych. Maciepaństwo odpowiedź na to, jak łatwo jest samorządom inwestować na obszarachchronionych – mówił burmistrz. – Czekamy, aż ministerstwo wyjdzie z inicjatywąi także zaangażuje się w procesy prawne dotyczące Puszczy, gdyż uważamy, że nienaszą rolą jest bycie liderem prac nad zintegrowanym planem zarządzaniaobszarem światowego dziedzictwa, który ma być konsensusem potrzeb wieluśrodowisk – przedstawił stanowisko Lasów Państwowych naczelnik Wydziału OchronyZasobów Przyrodniczych DGLP Jan Tabor. – To wąskie gardło całego procesu i bezniego nie możemy iść naprzód z pulami dla puszczańskich nadleśnictw.

SLV.