
Drzewa – niby takie same, a jednak wyjątkowe, często otoczone szacunkiem i legendą, niekiedy jednak po prostu mijane bez uwagi w pośpiechu codziennego dnia. Na te najbardziej wyjątkowe zwraca uwagę konkurs na Drzewo Roku, organizowany zarówno w skali krajowej, jak i europejskiej.
Wyniki internetowego głosowania w bieżącej edycji ujawniono19 marca w Brukseli. Niestety, w tym roku reprezentujące Polskę Klęczące Drzewo,czyli skazany niegdyś na wycięcie klon jesionolistny z Krasnegostawu, niezyskał największej sympatii internautów i zajął szóstą lokatę. Zwyciężyłapropozycja z Węgier.

Być może uda się za rok, podobnie jak w edycji z 2017 r.,kiedy Europejczycy wybrali Dąb Józef, rosnący w parku w Wiśniowej w woj.podkarpackim. Zgodnie z formułą konkursu polską przyrodę na Starym Kontynenciebędzie reprezentowało zwycięskie drzewo z edycji krajowej. W organizowanymprzez Klub Gaja dziewiątym wydaniu plebiscytu spośród 50 zgłoszonych okazówdendroflory złożone ze specjalistów jury wytypowało 16 finalistów, stanowiącychsymbole lokalnych społeczności, przyrody, kultury i historii.
– Tegoroczna edycja konkursu Drzewo Roku zostałazorganizowana w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W opisieznaczenia drzew zwracano uwagę na ich rolę w historii Polski. Zgłoszone dokonkursu okazy były świadkami ważnych wydarzeń w historii naszego kraju, bowiemzdecydowana większość z nich osiągnęła już sędziwy wiek liczący niekiedy ponad200 lat – wyjaśnia zasiadający w jury Zbigniew Wilczek, biolog z UniwersytetuŚląskiego w Katowicach. Dalszy los kandydatów zależy już od internautów,których preferencje wykaże głosowanie na stronie www.drzeworoku.pl.
SLV.