
Już chyba nikt z leśników pracujących w terenie nie ma złudzeń, że perspektywa rozwoju usług leśnych w naszym kraju nie pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Trudne warunki pracy oraz niskie zarobki sprawiły, że brakuje chętnych do pracy w lesie. Nie bez znaczenia pozostaje także bardzo skromna oferta rozwojowa dla tej grupy pracowników. Podczas gdy leśnicy mają nieograniczony dostęp do szerokiej oferty edukacyjnej w postaci kursów, szkoleń i studiów podyplomowych, pracownicy zuli są pozostawieni w zasadzie sami sobie. Dostrzegając ogromną potrzebę rozwoju zawodowego tej grupy, w Nadleśnictwie Polanów zorganizowano już po raz drugi warsztaty z zakresu hodowli lasu.
Podobnie jak w pionierskim 2016 r. idea pozostała niezmienna– ciągłe doskonalenie wiedzy w zakresie wykonywania czyszczeń wczesnych ipóźnych w uprawach i młodnikach.
Warsztaty rozpoczęły się częścią kameralną, w trakcie którejuczestnicy zapoznali się z kwestiami BHP pracy w leśnictwie. Dzięki ElżbiecieMurat z RDLP w Szczecinku odświeżyli wiedzę o zasadach wykonywania zabiegówpielęgnacyjnych w uprawach i młodnikach. W części terenowej na uczestnikówczekały specjalnie przygotowane powierzchnie robocze (kilkuletnie uprawy nasiedlisku Lśw i LMśw z bujną roślinnością z bukiem, dębem, brzozą, modrzewiem,sosną, jarzębem, wierzbą i wieloma innymi).
Po omówieniu przez zaproszonych do roli współprowadzącychStanisława Drozdowskiego i Kamila Bielaka z Katedry Hodowli Lasu SGGWnajistotniejszych zasad odbyła się część praktyczna. Uczestnicy zostalipodzieleni na 4–5-osobowe grupy pod przewodnictwem podleśniczego. Po skończeniupielęgnacji na losowo przydzielonych powierzchniach każda brygada podlegałaocenie. Najlepszych wyróżniono skromnymi nagrodami, a każdy z uczestnikówotrzymał certyfikat ukończenia szkolenia podpisany przez organizatorów iprowadzących.
![]() |
Fot. Wojciech Bagan |
– Sam pomysł i sprawna organizacja są dowodem na to, żewarto inwestować w wiedzę i edukację pracowników, gdyż znajdą oneodzwierciedlenie bezpośrednio w naszych drzewostanach – podkreślił StanisławDrozdowski.
– Jako organizatorzy jesteśmy zadowoleni nie tylko zwysokiej frekwencji, ale i jakości wykonywanych prac. Żadna z pracujących ekipw pięciostopniowej skali nie otrzymała średniej oceny niższej niż cztery(dobra), co w wymagających siedliskowo warunkach Nadleśnictwa Polanów jestdowodem na to, że umiejętności i kompetencje naszych pracowników są wysokie –podsumował nadleśniczy Jacek Todys.
– Jest to wyraz troski nadleśnictwa o nas jako grupęzawodową i dowód na to, że współpraca na linii nadleśnictwo – zule może sięukładać dobrze – dodaje Zdzisław Wolski, właściciel największegoprzedsiębiorstwa leśnego w Nadleśnictwie Polanów.
Te reakcje dowodzą, że istnieje wyraźna potrzebaorganizowania podobnych spotkań, łączących podnoszenie kompetencji z integracjąśrodowiska leśnego. Trudno jednak porzucić obawy, że oddolne inicjatywy mogąsię okazać niewystarczające, by zatrzymać odpływ pracowników z sektora leśnego.
TomaszKurek
Inżyniernadzoru w Nadleśnictwie Polanów