
Do zagrody adaptacyjnej na terenie Nadleśnictwa Augustów (RDLP w Białymstoku) w lutym, w kilku turach, przywieziono pozyskane z natury dwa byki i pięć samic żubrów mające dać początek nowemu stadu wolnościowemu. Docelowo stado w ciągu 15–20 lat ma liczyć 50 zwierząt – taką liczebność wskazują przeprowadzone wcześniej badania pojemności siedliska. Po odbyciu kwarantanny i uzyskaniu zgody służb weterynaryjnych oraz koordynatora projektu prof. Wandy Olech dotychczas sprowadzone żubry zostaną wypuszczone na wolność.
Działania są związane z realizowanym przez Lasy Państwowe,wspólnie z Białowieskim PN i Stowarzyszeniem Miłośników Żubrów oraz SGGW,projektem „Kompleksowa ochrona żubra przez Lasy Państwowe”. Dzięki utworzeniumetapopulacji we wschodniej Polsce będzie ona mniej narażona na choroby, m.in.gruźlicę.
![]() |
Fot. M. Węgrzynowicz |
Jak informuje Joanna Jadeszko, koordynator projektu wNadleśnictwie Augustów, bazę pokarmową populacji ma stanowić 30 ha łąkprzygotowanych zabiegami agrotechnicznymi: – Ten element przedsięwzięcia jest wfazie realizacji – w ubiegłym roku dostosowano 10 ha, w tym i w następnymłącznie kolejne 20 ha. Podobne działania podejmuje sąsiednie NadleśnictwoPłaska. Dodatkową bazę pokarmową będą stanowiły m.in. poletka łowieckie.
Przed rozpoczęciem projektu przeprowadzono konsultacjespołeczne sondujące odbiór żubrów przez mieszkańców Puszczy Augustowskiej.Jednak, jak twierdzi dr hab. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu BiologiiSsaków PAN w Białowieży, to może nie wystarczyć: – Przede wszystkim, jakwskazują badania, żubr nie jest gatunkiem typowo leśnym i do utrzymaniapotrzebuje mozaiki lasów i terenów otwartych, na których mógłby żerować zimą.Las, zwłaszcza tak ubogi jak w Puszczy Augustowskiej, może dostarczyć pokarmujedynie w okresie wegetacyjnym. Deficyt pożywienia może prowadzić do zjawiskaobserwowanego obecnie w Puszczy Knyszyńskiej, podobnej przyrodniczo do terenuNadleśnictwa Augustów, gdzie żubry zimą migrują na tereny rolnicze. To z koleigeneruje konflikty społeczne niesłużące ochronie przyrody. Receptą na to wydajesię intensywne dokarmianie, lecz ono również obarczone jest wadami. – Przedewszystkim zaburza strukturę socjalną stad przez nadmierną koncentracjęosobników w miejscach wykładania karmy. W takich skupiskach żubry są bardziejnarażone na ryzyko przenoszenia chorób, zwłaszcza pasożytów, co pokazująbadania – dodaje dyrektor. Jak twierdzi, dla dobra populacji powinno się dążyćdo jak największego uniezależnienia jej od opieki człowieka i rozmieszczać nowestada w bardziej optymalnym i zróżnicowanym środowisku.
– Całkowicie się zgadzamy, że żubr potrzebuje mozaiki łąk ilasu i dlatego nadleśnictwa Płaska i Augustów przez ostatnie lata zajmowały sięrekultywacją łąk i przygotowaniem poletek zgryzowych dla żubra. Łącznapowierzchnia przygotowanych terenów otwartych to ponad 35 ha, czylistatystycznie znacznie więcej niż w puszczach Białowieskiej czy Knyszyńskiej.Jak pokazują doświadczenia z wypuszczenia żubrów w Nadleśnictwie Żednia,przygotowanie siedliska spowodowało utrzymanie reintrodukowanego stada wmiejscu wsiedlenia. Oczywiście dokarmianie zimowe to metoda preferencji przedszkodami, ale preferowaną metodą dokarmiania będzie zbiór siana zprzygotowanych łąk uzupełniony dowożoną karmą a nie odwrotnie – tłumaczy prof. Olech.
SLV.