Usługi leśne – Stawki – wciąż aktualny temat

Do spotkania przedstawicieli DGLP i Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych doszło 24 listopada. Rozmowy toczyły się przede wszystkim wokół przetargów na przyszły rok i stawki godzinowej.

Przedsiębiorców interesowało, na ile wzrost płacyminimalnej (od 1 stycznia to 2000 zł) oraz wymaganiaw SIWZ zatrudniania pracowników przy pozyskaniu i zrywce na podstawie umowy opracę zostały uwzględnione w planowaniu finansów nausługi leśne. Dyrekcja odpowiada, że planowanekoszty prac leśnych w 2017 r. mogą wzrosnąć maksymalnie o 5% w stosunku doplanu z 2016 roku. Precyzyjna informacja, na ile tenwzrost wynika ze zwiększenia pozyskania o ok. 1,5 mlnm3, jednak nie padła.

SPL od lat postuluje szacowanie kosztów usług wgkatalogu norm czasu pracy. Godziny wynikające z katalogu należałoby mnożyćprzez stawkę godzinową, nawiązującą choćby właśnie do płacy minimalnej. Godzinapracy zula, która nie jest przecież tożsama z wynagrodzeniem robotnika, winna kosztować LP 30 zł– przekonywał Waldemar Spychalski. Tymczasem średnia stawka godzinowa w skalikraju wynosi 16 zł.

Dlatego przedsiębiorców nie ucieszyła prognoza,którą przedstawił Krzysztof Janeczko, wicedyrektor LP ds. ekonomicznych,mówiąc, że możliwość zwiększania nakładów będzie ograniczana. Andrzej Borowski,drugi z wicedyrektorów, dodał, że nie można dopuścić do zapaści LasówPaństwowych.

Dyskutowano również o przyczynach licznych ostatniośmiertelnych wypadków przy pracach leśnych. Przedstawiciele SPL-u upatrują ichw niedofinansowaniu usług leśnych. Drwale, żeby zarobić, pracują ponad siły,niezgodnie z przepisami BHP. Dyrektor generalny Konrad Tomaszewski chcerozwiązać problem inaczej. Wysoka wypadkowość posłuży jako argumentza certyfikacją usług leśnych. – Jestem zdeterminowany, aby zainicjowaćproces legislacyjny quasi-certyfikacji – zapewniał dyrektor Tomaszewski.Zamierza zainspirować posłów, aby przy najbliższej nowelizacji ustawy o lasachwprowadzić do niej zapisy o systemie obowiązkowych szkoleń dla zakładów usługleśnych. Zapisanie takich wymogów w ustawie umożliwiłoby traktowanie ich jakowarunku udziału w postępowaniach przetargowych.

W czasie dyskusji przedsiębiorcy podkreślali też, żeproblemem są utrudnienia organizacyjne, które znacząco obniżają wydajność.Zaliczają do nich nadmiernie rozbudowaną sortymentację (wymagania odbiorcówdrewna przerzucane są w efekcie na zule) czy wyrabianie maszynami zbyt krótkichsortymentów zamiast ich wielokrotności.

Marek Bodył