
Nie trzeba było długo czekać na stanowisko ministra środowiska Jana Szyszko w sprawie wniosku o delegalizację Polskiego Związku Łowieckiego. Ów złożył na ręce premier Beaty Szydło Sławomir Izdebski – przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych. Zarzucał PZŁ m.in. niedostateczne działania w walce z ASF, przynoszącym rolnikom hodującym trzodę ogromne straty.
Minister w piśmie, datowanym na 2 listopada, doprzewodniczącego Izdebskiego wystąpił jako wielki zwolennik Polskiego ModeluŁowiectwa. W piśmie czytamy, że jest tak, ponieważistniejący Polski Związek Łowiecki jest POLSKI, a 120 tys. myśliwych zewszystkich regionów kraju wyposażonych w 300 tys. szt. broni dociera do 85%powierzchni kraju. Tam na własny koszt, poza sezonem łowieckim odbywająponad 300 tys. kontroli, likwidując w tym czasie ok. 80 tys. wnyków i pułapek.
Szef resortu środowiska wymienia też zasługi członków PZŁ-u w szacowaniu (nieodpłatnym) szkódłowieckich, a w ich szeregach dominują rolnicy i leśnicy, a więc ludziebardzo mocno związani z własnością ziemi, o strukturze i wieku zbliżonej dostruktury ogólnopolskiej. Wymienia zasługi Związku dla ochronybioróżnorodności, przywołując np. ostatnią inwentaryzację dzików.
Widzi w PZŁ szansę dla młodych ludzi:młody człowiek, kształtowany w kulturze Polskiego Modelu Łowiectwa, rozumiefunkcjonowanie żywych zasobów przyrodniczych i zdecydowanie wie, że polowanienie niszczy występujących gatunków.
Minister zaznaczył też, że jest zwolennikiemPolskiego Modelu Łowiectwa, gdyż jest przeciwny przejęciu polskich obwodówłowieckich przez kapitał obcy, a temu służyć ma np. potęgowanie antagonizmówmiędzy rolnikami i myśliwymi, sprzedaży w ok. 80% dziczyzny za granicę pozaniżonych cenach.
Podkreślił też rolę tradycji i dziedzictwakulturowego. Nawiązał do roli, jaką myśliwi i leśnicy (ci drudzy, jak wykazujeminister, w owym czasie prawie w 100% byli związani z PZŁ-em) odegrali wokresie wojennym i powojennym.
Jan Szyszko dostrzega, że wszystko można i należyusprawniać i przywołuje aktualnie procedowane prawo łowieckie. Przestrzegajednocześnie, że nie wolno niszczyć tego, co nie generuje kosztów dla SkarbuPaństwa, i odpowiada za trwałość występowania dziko żyjących gatunków, co zpowodzeniem służy polskiej przyrodzie.
Red.