
18 lutego w IBL w Sękocinie pisarz Kazimierz Orłoś spotkał się z czytelnikami. Jego najnowsza książka „Dzieje dwóch rodzin. Mackiewiczów z Litwy i Orłosiów z Ukrainy” to międzywojenne wspomnienia rodziców i własne. IBL zaprosił literata, bowiem jego ojcem był znany fitopatolog Henryk Orłoś, współorganizator IBL, autor m.in. niezwykle popularnego „Atlasu grzybów jadalnych i trujących”.
Książkajest bogato ilustrowaną sagą, która poza losami ludzi pokazuje tło społecznetamtych lat. Spotkanie było okazją do prezentacji wspomnień i historycznychzdjęć, ilustracji wydawnictw autorstwa Henryka Orłosia. Fitopatologawspominałm.in. prof. Kazimierz Rykowski, który równo 50 lat temu stawił się z nakazempracy w jego gabinecie. Przytoczył też kilka anegdot: – W latach 50.Instytut zatrudniał kadrowego, który wpadał nagle do laboratorium lub pracownii sprawdzał, jak pracują naukowcy. Pewnego razu zaskoczył tak prof. Orłosia,który stał w oknie i patrzył przed siebie. Kadrowy wykrzyknął: „Nie pracujemy,nie pracujemy!”. Na to profesor ze spokojem odparł: „Pracujemy. Myślimy.” Taanegdota krąży po Instytucie do dziś.
Spotkaniebyło też okazją do cytowania fragmentów pamiętnika, jaki Henryk Orłoś pisał jużpo przejściu na emeryturę. – Zostawił trzy grube bruliony. W pamiętnikachtych znalazły się także początki organizacji IBL tuż po wojnie. Łódź, Kraków iWarszawa – mówił Kazimierz Orłoś. Odczytał uczestnikom spotkania obszernefragmenty, przywołujące początki pracy w IBL: Mniej więcej w drugiej połowielutego 1945 r. zaczęły do nas docierać bardziej regularne wiadomości z kraju ize świata. W tym okresie utworzono w Lublinie Naczelną Dyrekcję LP, która pooswobodzeniu Warszawy i Łodzi została przeniesiona do tego ostatniego miasta. WWarszawie od razu po tym okresie zorganizowanie stałego pobytu dla NaczelnejDyrekcji było rzeczą niemożliwą z powodu ogromnego zniszczenia przedwojennegogmachu.
![]() |
Prof.Kazimierz Rykowski wręczył Kazimierzowi Orłosiowi karykaturę ojca – Henryka,opublikowaną kiedyś w książce „Z uśmiechem przez la… i okolice” Fot. U. Zubert |
Pisarzzapowiadał w Sękocinie pracę nad kolejnymi tomami rodzinnej sagi, w którejbędzie korzystał z zapisków ojca. Jak można się spodziewać, będzie tointeresująca lektura dla osób związanych IBL i leśnictwem.
UZ