
Zarządzeniem z 25 września dyrektor generalny LP zreorganizował Inspekcję Lasów Państwowych. W efekcie nastąpi redukcja całej służby i przeniesienie odpowiedzialności za część kontroli, w tym kontrole okresowe (dotychczas kompleksowe), na poziom RDLP.
Zarządzenie nr 60/2012 formalnie powstawałood 15 czerwca, kiedy dyrektor generalny LP powołał 8-osobowy zespół ds. jegoopracowania. Od początku miało wysoką rangę, bo w składzie znalazło się ażpięciu przedstawicieli DGLP (a po śmierci przewodniczącego Wojciecha Fondera,dyrektora RDLP w Warszawie, ostatecznie sześciu, gdyż zespołowi zacząłprzewodniczyć Jan Szramka, zastępca dyrektora generalnego LP) i tylko jedenprzedstawiciel nadleśnictwa. Praca zespołu nie podlegała szerszym konsultacjom(to jeden z zarzutów płynących dziś ze środowiska), niemniej pojawiły się pewne„przecieki”. Poniekąd w związku z nimi poseł Dariusz Bąk w połowie wrześniarozesłał „Odezwę do pracowników LP”, pisząc o „utajonych informacjach o zamachuna państwowość Lasów Państwowych”. Jako przykład działań dyrektora generalnegozmierzających do zmarginalizowania kontroli w LP były dyrektor RDLP w Radomiupodał właśnie likwidację ILP.
ILP ostatecznie nie zlikwidowano, alezmiany mają istotny charakter. Należy dodać, że zespół nowelizował dość świeżezarządzenie, podpisane ledwie3,5 miesiąca wcześniej przez dyrektoraAdamaWasiaka.
Obawy, jakie towarzyszą zmianomorganizacyjnym w ILP, dotyczą przede wszystkim przekazania uprawnień doprowadzenia kontroli okresowych na szczebel RDLP. Wykonywać je będą pracownicywydziałów kontroli dyrekcji regionalnych. Co prawda dyrektor generalnyzatwierdzi roczny plan kontroli RDLP i zachowa nadzór nad ich realizacją, aleprzeciwnicy takiego wariantu podejrzewają, że do DGLP nie będą docierałyinformacje o nie-prawidłowościach. Utkną na poziomie dyrekcji, a zatrudnieniprzez RDLP inspektorzy będą się obawiali formułować krytyczne wnioski wobecczęści nadleśnictw. Oczywiście dyrektor generalny nadal będzie mógł zlecaćkontrole doraźne czy problemowe, również w samych RDLP. Wprowadzone rozwiązaniezredukuje także liczbę pracowników inspekcji. Dziś w ILP pracuje ok. 90 osób.Część z nich nadal w Inspekcji, część – ci ze zbytecznych teraz regionówinspekcyjnych – zapewne zasili wydziały kontroli w RDLP. Niemniej dopóki niezakończy się reorganizacja, ludzie pozostaną niepewni swoich miejsc pracy.Jeszcze bardziej niepewni pozostają relacji z przyszłymi przełożonymi, dyrektoramiRDLP, których przecież jeszcze niedawno kontrolowali.
Istnieje także obawa, przekazana nam przezpracownika wydziału kontroli RDLP, że obecne rozwiązanie może obniżyć jakośćkontroli okresowej. Program kontroli okresowych powstanie co prawda w wynikuprac zespołu powoływanego przez dyrektora generalnego (nie jak dotychczas wILP), ale już od lutego podlega utajnieniu aż do zakończenia kontroli. W tensposób spada rola kontroli w stymulowaniu działań naprawczych, a leśnicy wterenie zamiast zwracać uwagę na ważne elementy podlegające sprawdzaniu, mogąpoczuć się jak podejrzani w śledztwie.
Reforma nie powinna w zasadzie wprowadzaćzmian w nadleśnictwach, poza tym, że obecnie kontrola okresowa miałaby byćrealizowana nie rzadziej niż co 10 lat. (Podobny zapis znalazł się już wzarządzeniu z lutego: Kontrola okresowa obejmuje badanie przez Inspekcjędziałalności nadleśnictwa, przeprowadzane pod koniec okresu obowiązywania planuurządzenia lasu). Niemniej w nowym zarządzeniu nie pojawia się już osoba inżynieranadzoru, którego stanowisko pracy wcześniej wymieniano wśród organówprowadzących kontrolę w LP. Takie rozwiązanie być może ułatwi nadleśniczymbardziej swobodne kształtowanie obowiązków zawodowych inżyniera.
ILP powstała po wejściu w życie ustawy olasach z 1991 r., w oparciu o przepisy uchwały Rady Ministrów nr 57 z 1983 r. wsprawie wykonywania kontroli przez organy administracji państwowej. Gdyuchwała, wprowadzona w związku z trwającym wówczas stanem wojennym, przestałaobowiązywać (2001), miała miejsce poważna zmiana w ILP. Kadrę zredukowanowówczas mniej więcej o połowę.
RaZ